Mam problem z żoną!!!

Trwa to zasadniczo od ślubu,czyli 6 lat teraz mamy po 31 i już nie wytrzymuje tego ona cały czas nic nie robi od czasów gdy zamieszkaliśmy ze sobą zaraz po studiach jak dostałem pierwszą prace nie pracuje,choć to mi nigdy nie przeszkadzało zarabiam tyle że nie musi ale ona cały dzień praktycznie siedzi w internecie i głupio się ryje do monitora gadając na Facebook ze swoimi znajomymi,nie dba o higienę cały dzień chodzi w dresie raz na jakiś czas umyje włosy często od niej przykro pachnie,roztyła się strasznie, praktycznie już mnie nie pociąga.Pewnie wasz pierwsza myśl jak każdego to depresja nic z tych rzeczy cały czas spotyka się ze swoimi koleżankami przychodzą do nas zamykają się w pokoju i ryją się jak głupie.Co to za kobieta w moim domu to nie wiem próbowałem walczyć ale ona zawsze wyluzuj jestem jaka jestem,myślałem że dziecko coś zmieni i wspominałem często o tym,ale ona cały czas po co? nie chce mi się babrać w gównie i pieluchach itp. zdałem sobie sprawę też że przed ślubem ona grała przede mną kogoś innego,jej siostra opowiadał że ona zawsze taka byłą tylko przed chłopakami udawała.Nie wiem co mam z tym zrobić tak na pewno nie może zostać.

przestań ją utrzymywać, niech idzie do pracy ile lat ma dziecko?

embargo na kasę powinno jej dobrze zrobić :)

Nie macie dzieci, to na co ty jeszcze czekasz? Już cię tam niema!

Nie zmieni to zbyt wiele trochę będzie marudzić ale nadal cały dzień spędzi na Facebook a przecież jej nie zagłodzę, z resztą wówczas pójdzie do rodziców bo są majętni i rozpieszczają ją bardzo.

aaaa no to problem z głowy :) niech tam sobie gnije, na co ci taki niechluj i leń? :)

nie zaplac za internet niech wam odetna. albo rozwiaz umowe to moze sie wezmie za robote zeby miec na neta :D

zerznij ja porzadnie a jej przejdzie i tobie tez

jestem kobietą ale na twoim miejscu już dawno bym ją wyrzuciła za drzwi. to pasożyt nie żona!

wniosek jest taki-jak się chce złapać męża to trzeba udawać kogoś innego. ja byłam uczciwa i potem facet mi wypomniał pewne cechy charakteru.. nie wiem co mam odpisać. współczuję ci.. tyle