Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak sie zastanawiam troszke

Do osób po ślubie - dostaliście coś od rodziców?

Polecane posty

Gość a ja wiem o co kaman
A ja mam taką interpretacje: autorka pisze, że dostała od teściów a to sztucce, a to nowe auto, a to pokryli większość kosztów wesela. Nie wiemy ile zarabia autorka i jej mąż ale widac jak na dłoni, że teściów ma zamoznych - jej rodzice poczuli trochę grosza i nic jej nie dają a jeszcze oskubują z tego co mają. Pozyczone 500 zl i remoncik???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna :O Bierzesz ślub dla prezentów? Dla kartek z życzeniami? Rodzice Ci zapłacili za cześć ślubu a Ty jeszcze oczekujesz prezentu, bo rozgladajac sie w domu nie widzisz niczego od nich?! Kartki z życzeniami na wierzchu trzymasz? :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Autorko, ale o co tak naprawdę chodzi? Bo zaczynasz od braku kartki na ślub, a kończysz na tym, co Ci dali teściowie i za ile? To chodzi Ci o to, ze Twoi rodzice nie pomagają? Moim zdaniem przesadzasz. Skoro pożyczaja od Ciebie kasę to może nie maja pieniędzy. Może popracuj nad swoimi relacjami z rodzicami, porozmawiaj jak u nich z kasa skoro muszą pożyczać, a nie myśl tylko o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zastanawiam troszke
Nie trzymam na wierzchu, ale bez przerwy wyciągam, oglądam, czytam i łezka się w oku kręci. Już taka sentymentalna jestem :) Chyba ktoś tu ma racje, że to wierzcholek góry lodowej, w sumie do tej pory nie myslałam nawet o tym. Wszystko się we mnie nagromadziło, brak jakiejkolwiek pomocy, nieoddane pieniądze ( i chwalenie się co się sobie kupiło gdy ich owiedzamy) faworyzowanie rodzenstwa itp. Ta pościel to już przegięcie- tym bardziej, że miałam urodziny, mama miała miesiąc wczesniej, kupiłam jej bardzo drogi krem i czekoladki, dla mnie miała być ta pościel którą sama sobie kupiłam - taki prezent urodzinowy/na nowe mieszkanie. Oni chyba uważają, że dołożyli się do wesela i mają mnie " z głowy" więc nawet na urodziny nie ma się co wysilać, w końcu mamy pieniądze, niczego nam nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kolezanko problem
jest większy, niż brak prezentu ślubnego. Coś się posypało w Waszych relacjach, proponuje poważną rozmowę, jesli nie pomoże wizyte u psychologa, może pomoże Ci pozbyć się negatywnych emocji, które rozumiem. Zapytaj wprost rodziców czemu Cię tak traktują, tak nie można. Jesteś dorosła ale jesteś ich dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jestem w podobnej do Ciebie sytuacji, moi rodzice by w ogień za siostrę skoczyli a ja mam sobie radzić sama. Ale mnie to tak nie boli, bo mnie uczyli, ze zeby być z siebie dumna to trzeba do wszystkiego samemu dojść bez niczyjej pomocy. Dlatego nie oczekuje od nich żadnej pomocy a nawet głupio by mi było o cokolwiek prosić. Z reszta mieszkamy w innych krajach. Może faktycznie dokladajac sie do wesela pomyśleli, ze już nie powinni niczego dawac? Ale zapomnij o tym, ciesz sie mężem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zastanawiam troszke
Cieszyć się mężem mówicie... Z mężem to się więcej kłóce niż nim ciesze, oczywiście przez moich rodziców. Ma pretensje straszne do nich że są tacy dla mnie, że od pół roku nie oddają pieniędzy, że w niczym nam nie pomogli. ( oprócz wesela oczywiście, chociaż on porównując to do tego co dają teściowie to uważa, że to jest "nic") Im nic nie mówi, ja zbieram wszystkie zale. A co ja mogę mu odpowiedzieć? Jaki mam na nich wpływ? Kiedy mówię, żeby oddali nam pieniądze to mówią że nie mają, bo sobie coś tam do domu własnie kupili i że oddadzą w przyszłym miesiącu - i tak ciągle. Na tą pościel mąż patrzeć nie może, wiedząc, że sama za nią ostatecznie zapłacić musiałam. Jak tak dalej pójdzie to nie wiem jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zastanawiam troszke
No nic dziewczyny, dziekuję za wszystkie odpowiedzi. Powiem mężowi, że wiem z forum ślubnego, że większość osób nie dostaje prezentów ślubnych od rodziców, gdy dokładają się oni do wesela, może trochę załagodze sytuację a potem postaram się porozmawiac na poważnie z rodzicami. Może uda się jeszcze naprawić relacje i wyjasnić sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
autorko, a nie sądzisz, ze Twój mąż przesadza???? Takich masz rodziców, o co tu się kłócić? Rodzice mojego faceta też nam nic nie dali- moi pomogli nam bardzo dużo. Ba, tata mojego faceta poprosił kiedyś o wzięcie mu kredytu, bo nie miał zdolnosci. A potem go nie spłacał- ostatecznie dogadaliśmy sie, ale niesmak został. I NIGDY się z męzem nie kłóciłam dlaczego moi pomagaja a jego nie! To idiotyczne! Rodziców powinno się szanować, a nie żadąc od nich bo "moi daja". Lepiej porozmawiaj z mezem, bo tak być nie moze i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zastanawiam troszke
Mireczkowata, a gdyby od Was Twoja teściowa pożyczała duże sumy pieniędzy na wieczne oddanie to nie miałabyć o to pretensji? Ja owszem więc rozumiem mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzynki w czekoladzie
coś mi się wydaje, że to Twój mąż jest tutaj osobą, która dużo miesza, bo skoro jego rodzice dają to i Twoi powinni, a tak nie jest jedni nie dają bo nie mają inni bo nie chcą i trzeba się z tym pogodzić jestem prawie pewna, że gdyby nie te docinki Twojego męża to sama nie wpadłabyś na ten pomysł z prezentem itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slubkalubka
moim zdaniem to najlepiej zrobicie, jak NIC nie bedziecie przyjmowac od jego rodzicow ani nic oczekiwac od Twoich rodzicow. Bo jesli juz sie o takie rzeczy klocicie, to po co Wam te dary rodzicielskie? sama zobacz do jakich zalow Cie to doprowadzilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
autorko, przecież Ci napisałam, że mój facet wziął kredyt dla teścia, którego tamten nie spłacał. Teściowa pożycza od nas kasę, na wieczne nieoddanie. Czasem pożyczamy, czasem nie- i tak nie oddaje. Jest to mama faceta, którego kocham- to on decyduje czy dać jej jakieś pieniądze, czy naprawdę potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zastanawiam troszke
Być może, ale ja jak piszę doskonale go rozumiem. Jestem pewna, że na jego miejscu też byłabym zła - gdybym widziała, że jego rodzice faworyzują jego rodzeństwo a jemu nic by nie dawali ani na ślub, ani na urodziny, ani na imieniny ani na rocznice ani na nic ( i jeszcze zabierali pieniądze). Aha, zyczen tez mi nie złożyli ( urodzinowych, życzenia ślubne ograniczyły się do tego, że moja mama powiedziła mi "buziaczek" i pocałowała w policzek) Ja się żegnam, dowiedziałam się czego chciałam się dowiedzieć a wchodzenie głębiej w ten temat sprawia, że przypominaja mi się kolejne nieoddane pożyczki, niedotrzymane obietnice i tylko niepotrzebnie się denerwuję. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :) i te podtrzymujące na duchu i te gorzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Autorko
może faktycznie masz powody mieć żal do rodziców o nieoddane pieniądze, ale awantury z mężem o to że jego rodzice pomagają, a Twoi nie to przesada. Skoro byliście na tyle dorośli żeby brać ślub, to bądzcie na tyle kosekwentni, żeby nie liczyć na pomoc rodziców.Jeśli teściowie chca Wam coś dać, to okay i ich sprawa, ale Twoi rodzice nie maja obowiązku dorzucać Wam do mebli itp.- moim zdaniem to chore żeby mieć żal o takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ale Twoi rodzice przecież nie zabierają Wam pieniędzy- sami im pożyczacie. Nie, nie rozumiem podejścia Twojego męża. Pomoc rodziców jest dobrowolona w Waszym przypadku. Jeśli Twoi teściowie mają pieniądze i chcą pomagać- ich wybór. Ale w żaden sposób nie obliguje to Twoich rodziców do takiej samej pomocy. Tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makatka03
wesele urządziliśmy w 100% za swoje. Rodzice dali nam w prezencie pieniądze w kopercie razem z kartką okolicznościową i wino

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, tak jak napisała makatka03 - jeśli Młodzi organizują wesele za swoje to moim zdaniem rodzice powinni dać prezent/pieniądze (zależy, co akurat byłoby potrzebne nowożeńcom), w takiej wartości na jaką ich stać. Jeśli natomiast wyprawiają Młodym wesele lub się do niego dokładają to nie oczekiwałabym niczego - miło by było dostać jakiś kwiatek czy kartkę, ale nie koniecznie, i to wszystko. Mój brat z żoną płacili sami za wesele i dostali od rodziców ( i jednych i drugich) kopertę, od moich piętro naszego rodzinnego domu, w którym mieszkamy teraz wszyscy. Rodzice doprowadzili piętro do stanu "surowego", bo nie było wykończone, teść brata wymalował ściany i zrobił podłogi, a za urządzenie (meble itp.) płacili sami. Ja już takiego prezentu nie dostanę, bo więcej pięter w domu nie ma :P (co nie znaczy, żebym chciała). I to prawda, że rodzice nie traktują dzieci równo - zarówno z doświadczenia mojego, jak i partnera zwłaszcza, gdzie dla młodszego rodzeństwa są w stanie zrobić wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Moj tato dokladal sie do wesela...oprocz tego dostalismy samochod i moj mąż zloty sygnet...od teściow nic...nie dokladali sie także do wesela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indygo455
A po co bieżecie kase od jego rodziców, jesteście małżeństwem powinniście żyć na własny rachunek. Twoi nie dają to od jego też nie bierzcie i skończą się żale męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za świat
Twój problem polega na tym że masz kijowego męża który nauczył się wyciągać ręke do rodziców i teraz równie chetnie by ją wyvciągał do teściów. Zobacz jakie ma w życiu priorytety skoro zamiast budować nowy,świezy jeszcze jak rozumiem, związek małżeński, traci czas na wykłócanie się o sprawy materialne. W obłudny sposób na dodatek, bo nie mówi w oczy tym, do których ma żal tylko wyżywa się na tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to mam przesrane
A ja, choc moi rodzice nie sa biedni to: - nigdy nie dostalam nic na urodziny ani pod choinke:O - slub zoorganizowalismy i oplacilismy sami, nic od nich nie dostalam z tej okazji, nawet glupiej kartki.:O - moja siostra tez nic nie dostala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
dzieci są na ogół wredne i roszczeniowe powinny być wyrzucane z domu po osiągnięciu wieku pełnoletniego czyli 18 lat to wyszłoby im tylko na dobre, nauczyliby się samodzielnosci i szybko pojęliby na czym życie polega :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadziwiajace!!!
Niesamowite jak bardzo roszczeniowa postawe maja niektorzy. Masz w dupie swoich rodzicow,ich problemy. Liczysz sie tylko ty,prawda? Mloda mezatka "na dorobku"jak pieknie to ujelas. Szkoda ze dorabiac sie chcesz kosztem innych. Jest to wyjatkowo zalosne, niestety czeste zjawsko. Zal ci ze kros totalnie nie skacze kolo twojej dupy? Ty rodzicom nawet 500 zlotych zalujesz, dlaczego oni mieliby traktowac cie innaczej? Bo jestes mloda ? Na dorobku? Im sie nic juz nie nalezy? Swoje przezyli,prawda? I gdybys kartke dostala o ktora rzekomo tak skamlesz,bylaby gadka ze tyllo kartka itd. Takim materialistkom nigdy nie dogodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadziwiajace!!!
Dokladnie jak ktos napisal: mezus nauczyl sie wyciagac reke do rodzicow,chetnie wyciaga do tesciow. A ty przyznajac mu racje pokazujesz jakim czlowiekiem jestes i jakie masz wartosci w zyciu. Nic dodac nic ujac-jestescie siebie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug was wyrodna corka
Mnie rodzice po ślubie wybudowali przepiekny dom, praktycznie sami od a do z go wyposazyli, co msc wspierali finansowo a jej jeszcze zamiast pomagac to jeszcze zabierają :o Jak nie chcą jej w niczym pomoc ok ( choc dla mnie to zadni rodzice), ale niech nie biora od niej pieniedzy na swoje zachcianki :o . Dzis sama mam dwoje dzieci, maja pozakladane konta oszczednosciowe, nie wyobrazam sobie nie kupic im mieszkan kiedy dorosna. W tej chwili kazdy grosz tam odkladamy i z moich znajomych ( ludzi na poziomie, duze miasto, wysokie stanowiska, wyksztalcenie) KAZDY tak robi! Mnie rodzice wybudowali dom - moim obowiazkiem jest kupienie mieszkania/ wybudowanie domu moim dzieciom, nie wspomne o zorganizowaniu wesela itp. Ludzie, jacy Wy dziwni jestescie, dziewczyna nie dostala w posagu nawet glupiej poscieli czy czego tam pisze ( wiecie w ogole co to jest posag)? Jej maz wniosl samochod i inne. Na takie rzeczy zawsze patrzy sie w malzenstwie, choc moze sie nie mowi to czlowiek zawsze bedzie porownywal i myslal! Ja bym sie ze wstydu spalila, gdybym moje dziecko kiedys postawila w takiej sytuacji. Wspolczuje dziewczynie bardzo, niestety z rodzina to tylko na zdjeciu - stara prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam zamiar otworzyć moim dzieciom ( których jeszcze niestety nie mam) w przyszłości konto i co miesiąc wpłacać tam pieniądze na mieszkanie, czy co tam będą chciały :) . Jako matka będę chciała zapewnić im jak najlepszy start. U moich znajomych też większość tak robi, właściwie to dziś dziwne jest, żeby tak nie było. Nam rodzice pomogli, może nie dali wszystkiego jak u dziewczyny wyżej ale pomogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewgogbso
Moi rodzice niby płacili z własnej woli za większą część naszej części opłat weselnych (nie było tego dużo, bo od nas było moż3 15 osób, a za suknię itp itd płacilam sama). Prezentu, kartki, kwiatka też nie dostałam od nich. Moja siostra nie pomogła w przygotowaniach, mimo ze prosilam np przy dekoracji sali (pomoagali znajomi, ktorzy nawet nie byli proszeni...), bo walnela foch ze nie zostala swiadkowa, złamanego kwiatka tez nie dostalam, prezentu, kartki nic, choc od ponad roku ponoc "przygotowuje, bo nie zdazyla na slub" :D A teraz najlepszE: Po porpawinach ojciec przyszedl i pytal ile zebralismy kasy i ileu MU ODDAM :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewgogbso
A co do kartek slubnych od gosci, byly piekne... BYLY. Bo moja matka je bez pytania wywalila do smieci! Bo nie zdazylam zabrac za jednym zamachem do swojego mieszkania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×