Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama leniwców małych

Czy male dzieci na prawde potrzebują dużo ruchu?

Polecane posty

Gość mama leniwców małych

Chodzi o dzieci lat 4 i 5. Zabieram je na długie spacery często pod górkę powiedzmy 3 do 4 km dziennie, ale czasem i 7 się trafi. Oczywiście ciągle jęczą że bolą ich nogi ze już nie mogą i tak dalej. W planach na weekend mamy dziś normalny spacer około 4 km, w sobotę 8 km wyprawa pod górę i w dół a w niedzielę 8 km spacer po płaskim. Moja matka stwierdziła ze jak chcę tak chodzić to super ona bierze dzieci do siebie żeby się na podwórku pobawiły bo je przeforsuję i wykończę. To są za duże odległości dla dzieci? Przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzasz :) dzieci są wytrzymalsze niż dorosły człowiek no chyba że ten dorosły to jakiś sportowiec ;) a to że marudzą że je nóżki bolą to normalne bo dzieci się nudzą na takim spacerze zorganizuj im jakoś czas np uczcie się piosenek albo grajcie w jakieś gry słownealbo zbierajcie liście różnych roślin by je czymś zająć a sama zobaczysz że nagle przestna ich nóżki boleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama leniwców małych
Marudzą jak babcia z nami idzie bo ich co chwile pyta czy nóżki nie bolą czy ich nie wziąć na ręce czy nie głodni. Jak sami idziemy ja mąż i dzieci to nie jęczą wcale albo całkiem umiarkowanie. Ale mąż to tylko w weekendy z nami chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę przesadzasz :) dla mnie dzieci powinny sie ruszać przede wszystkim podczas zabawy a nie na siłę zmuszać je do długich spacerów codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama leniwców małych
Trochę na siłę bo mamy do babci 4 km a nie mam samochodu. Jak maż idzie do pracy to my idziemy do babci w ramach spaceru, a co dzień muszę iść bo jej pomagam w pracach domowych. Ma problemy zdrowotne. Można jechać autobusami ale musiałabym jechać z 2 przesiadkami i podróż zajęłaby mi więcej niż dojście na nogach. A jeśli chodzi o weekend to po prostu mam potrzebę wyjścia. Jeździmy na wycieczki i tam zwiedzamy różne miejsca. Jutro chcemy się wybrać w góry i zdobyć pewien szczyt, całkiem przyjazny dzieciom z łagodnym podejściem. Prócz tych spacerów oczywiście sie bawią, biegają po podwórku z przyjaciółmi i nigdy wtedy nie krzyczą ze bolą ich nogi co jest niezwykle zaskakujące bo robią za pewne 10 razy tyle km co w czasie tego naszego spaceru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacer dla dzieciaków
w tym wieku jest nudny i dlatego marudzą, a zabawa to zupełnie co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama leniwców małych
No ale pomijając nudę bo to inna kwestia chodzi mi o sprawy związane ze zdrowiem. Czy mama ma rację twierdząc ze takie długie spacery mogą im zaszkodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spacery pod górkę,na płaskim to ma być atrakcja :D :P ? Ja uważam że każde dziecko powinno być codziennie na dworze,ale niech to będzie ruch w formie zabawy - rower,rolki,piłka,basen itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o dystans to każde dziecko jest inne.Mój wieku 3 lat jest przystosowany do długich spacerów i górskich wspinaczek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama nie ma racji, chyba, że dzieci miałby płaskostopie, albo inne problemy z nogami... a czy one chodzą? może moga jechac na rowerze albo hulajnodze? byłoby im mniej nudno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama leniwców małych
Atrakcja jest. Te do babci to wiadomo ze rutyna ale to akurat z musu ale te w weekend to np idziemy w góry zdobywamy szczyt po drodze oglądamy stada owiec, bacówkę, dochodzimy do schroniska, wypijamy gorącą czekoladę. A po płaskim to np idziemy nad rzekę, wkładają kalosze i rzucają kamienie, albo wspinamy się żeby obejrzeć ruiny zamku czy idziemy na oddalony plac zabaw albo do stadniny koni obejrzeć kucyki. To nie jest takie łażenie bez celu żeby tylko łazić i jest to dla nich bardzo atrakcyjne. Spacery lubią choć jojczą nieraz że ich nogi bolą to zawsze pytają następnego dnia czy idziemy już na spacer. Pytam o aspekt zdrowotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak ktoś napisał jak dzieci nie mają problemów z nogami (płaskostopie, dysplazja za niemowlaka itp) to nie ma problemu, nic im nie będzie a wyrobisz im kondycje :) przez takie że się zmęczą jak robi babcia to potem dzieciaki w gimnazjum na durną równice nie dają rady wejść bo kondycja zerowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfdsfsd
ja widze po swoim dziecku, że potrzebują dużo ruchu, ale niekoniecznie kilometrowych nudnych spacerów. Moja 5 letnia córka cały czas by na dworze szalała, ale jakbym ja przeganiała 8 km to raczej mało ciekawe by to dla niej było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie taki spacer nie jest dla dziecka ciekawy dziecko się nudzi, ALE NIE MĘCZY!!! wystarczy dać jakieś konkretne zajęcie i nie będzie problemu a tylko na zdrowie wyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój 4 latek i 6 latka
to dzieci żeby nie powiedzieć "atomówki" :D i żeby spokojnie usiedziały w miejscu musza akurat jeść, grać w jakąś planszówkę albo spać :D. Uważam że aktywnośc ruchowa w tym wieku jak i wogóle przez całe zycie jest tak wazna jak odżywianie się. Mnie lekarz powiedział że jezlei zauważę że dziecko zamienia się w kanapowca albo leniwca który nie ma ochoty na ruch to zgasić telewizor, komputer (tym sposobem miał na myśli ograniczyć do minimum czyli prawie że żadnego tv) , zadbać o wartościowe posiłki i spędzać a nimi więcej na świezym powietrzu a nie na pokojowym dywanie bo skoro jest jak jest znaczy to że któraś ze wspomnianych zasad została nie przestrzegana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój 4 latek i 6 latka
A może jeszcze wtrącę że aktywnośc to nie musi być dystans gdzie metę widać z lornetką w ręku autorko, dziecku wystarczy wybiegać się zygzakiem , poskakać a nie robić maratony. Dzieci są wytrzymałe ale mają jeszcze niedojrzały układ kostno stawowy więc nie można przeforsowywać im nóg robiąc piesze wycieczki po 7 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama leniwców małych
Czyli powinnam jednak jeździć do babci autobusem? I z tych wycieczek na jutro i pojutrze też zrezygnować? Tu chodzi o to ze ja uwielbiam być w ruchu i takie wycieczki są dla mnie bardzo przyjemne. Oni też je lubią i nie mogą się doczekać zwłaszcza tej jutro, ale nie chce im zaszkodzić. Jeśli by mieli później mieć jakieś problemy ze stawami to wolę dla ich dobra zrezygnować. Dziś już nie zrezygnujemy bo w planie jest ZOO i by nam nie darowali ze nie poszliśmy. Pewnie zrobią z 8 kg albo i więcej bo ZOO duże ale najpierw do niego dojść trzeba a samo dojście to ze 3 km i później przyjść to już 6. Czyli zamiast jutrzejszego wypadu w góry mam ich zabrać do parku na huśtawki? Tak będzie dla ich zdrowia korzystniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz z niczego rezygnować, a już na pewno nie z wycieczek w weekendy bo to akurat jest super :) a do babci moglibyście np w jedną stronę jechać autobusem wtedy dzieci miałyby więcej czasu na jakąś ciekawą zabawę inną niż spacer ciągle tą samą trasą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×