Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pewna synowa..

Nie dziwię się ani jednej osobie, która..

Polecane posty

Gość Pewna synowa..

Narzeka na swoich teściów lub tylko teściową. Sama myślałam, że trfili mi się bardzo fajni tesciowie..i co? Na początku było idealnie. Obiadki, miłe słówka.. słyszałam jak teściowa chwali swoich zięciów a to raczej córki karci za wowoływanie kłótni itp. Dla mnie również była niesamowicie miła..pytała co lubię jeść i specjalnie to gotowała gdy wiedziała, że dziś będę u jej syna. Pomyślałam wtedy, że kobiety, które trafają na złośliwe tesciowe mają niesamowitego pecha albo zwyczajnie doszukują sie drugie dna w ich zachowaniu. Niestety dałam się zwieść 'uroczej' kobiecie. Po 2 latach trwania w związku z moim obecnym mężem oświadczył mi sie i zamieszkaliśmy razem u niego (i z jego rozdzicami) oraz zaplanowalismy ślub na sierpień 2012r. Obydwie siostry męża wyprowadziły sie z domu rodzinnego a on miał tam zostać i nawet rodzice zapisali mu już wtedy dom. Wtedy zaczęłam dostrzegać jakim człowiekiem jest teściowa. Słyszałam różne rozmowy telefoniczne a to z jej córkami a to z jej zięciami. Rozmawiając z córką trzymała jej stronę, potem zazwyczaj dzwonił zięć i perfidnie zmieniała front, mówiąc: "musisz jakoś wytrzymać, ja jej tak nie wychowałam" albo "upartemu osłowi nie przetłumaczysz" itp. (w sumie nawet gorsze). Dostrzegłam jej dwulicowość ale mimo wszystko uważałam, że wobec mnie jest w porządku, więc nie ma się czym przejmować. Jakoś w 4 miesiące po zamieszkaniu razem zaszłam w ciążę.. Na początku wszystko było w porządku ale tesciowa zaczęła naciskać byśmy wzięli wcześniej chociaż ślub cywilny bo jak to tak dziecko ma mieć 'pomazane papiery'. Zgodziliśmy się dla świętego spokoju i w sumie sami stwierdziliśmy, że tak będzie lepiej. W grudniu 2011r. wzięliśmy, więc ten ślub (byłam w 5miesiącu ciąży). W sumie od tego sie zaczęło.. Najpierw było wtrącanie się jak dostosować Naszą sypialnię do małego dziecka. Potem, że łóżko małżeńskie to zły pomysł bo zajmuje dużo miejsca (i tak kupiliśmy). Latała ze mną na zakupy i krytykowała każdy mój wybór, więc przestałam kompletować wyprawkę gdy nie było w domu męża(robiliśmy zakupy w niedzielę). Następnie 'zabrobiła' mi prowadzić samochód (bo mogę spowodowac wypadek!). W 7 miesiącu ciąży chciała jeździć ze mną do ginekologa, by mieć pewność, że na 100% wszystko jest ok. Nie zgodziłam się, to oburzona stwierdziała, że obie jestesmy kobietami i nie mam się czego wstydzić (myślałam, że źle słyszę..ona chciała wchodzić tam razem ze mną!). Wtedy do 'akcji' wkroczył mój mąż i nawrzucał jej, że jest nienormalna itd. Dała z tym spokój. Termin miałam na kwiecień b.r., więc w marcu chcieliśmy pomalowac sypilnię, to bez mała Nas nie pobiła, że chcemy dziecku zaszkodzić. Daliśmy spokój z malowaniem. Nadszedł dzień terminu porodu i pojechałam do szpitala, bo nic się nie działo, więc kazali mi się zgłosić do przyjęcia na oddział. Całe szczęście, że wyladowałam na przedporodowej sali,bo przynajmniej nie mogła tam przyłazić! :). Poleżałam kilka dni i zadecydowali o wywołaniu, zadzwoniłam do męża a zjawiła się tesciowa! (on był w pracy i nie mógł..). Nie uznaję 'dawania w łapę' lekarzom, bo co mają zrobić to zrobią i nie zależało mi czy to potrwa godzinę czy 2 dni. Ale oczywiście teściowa musiała swoje 3grosze wtrącić i dała nie dość, że lekarzowi to jeszcze 2 położnym. I tak nic to nie zmieniło, bo akcji porodowej nie mogą na siłę przyśpieszyć. Wyobraźcie sobie, że ona czekała 7 godzin na korytarzu gdy ja rodziłam (potem przyjechał mój mąż) i następnie dwie, które spędziłam na sali poporodowej by w końcu zobaczyć wnuczkę i skrytykowac mnie, że nie próbuję jej karmić, za długo pozwalam jej spać, brzydkie imię wybrałam i nie wstaje wgl z łóżka jak księżniczka jakaś (2godziny po porodzie!). Przychodziła każdego dnia mojego i dziecka pobytu w szpitalu i narzekała a to źle wycieram małej kupę, źle przewijam, za bardzo to dziecko szarpę, nie umiem ubierać i przystawiać małej do piersi. Nie tak ją podonoszę, nie tak kładę, źle trzymam..oceniła moje piersi jako nienadające się do karmienia. Poprosiłam ją by popilnowała małej bo chciałabym się umyć..stwierdziła, że nie może bo musi iść ze mną, bo co będzie jak zemdleję i się przewrócę? Odpowiedziałam 'to może później'. I się nie umyłam wcale, dopiero jak na salę dali mi 'koleżankę' coś koło 3 w nocy poszłam się umyć. Byłam cholernie wyczerpana, zmęczona i nie miałam siły a może i odwagi by zwrócić jej na cokolwiek uwagę. W efekcie po powrocie do domu zanikł mi całkowicie pokarm i zaczęły sie komentarze typu 'będzie bardzo chorowała i to Twoja wina', 'nie potrafisz nawet własnemu dziecku zapewnić jedzenia'. Nie mówiłam nic i to pogarszało moją sytuację z dznia na dzień, później doszły kolki małej, przygotowania do zaplanowanego wesela.. Teściowa wsadza swój nos wszędzie, w każdą nawet najmniejszą sprawę. Nie będę więcej przynudzać ale chciałam powiedzieć, że zaczęło sie od niewielkich głupot a teraz ingeruje we wszystko. Mąż siedzi całymi dniami w parcy, ja chciałabym dokończyć studia ale jestem zbyt zamknięta w sobie po tym wszystkim (tesciowa bardzo obniżyła mi samooocenę) i nie potrafię się odezwać. Gdybym mogła cofnąć czas nigdy nie zgodziłabym się na mieszkanie u teściów. Nie czuję się tu jak w domu i nigdy nie będę, tesciowej nienawidzę i narazie duszę to w sobie.. Synowe! Nie zgadzajcie się na mieszkanie z teściami, nawet jeśli na dzień dzisiejszy to przesympatyczni ludzie.. Zapewniam, że to się zmieni..szczególnie gdy już wyjdziecie za mąż za ich synków.. Spróbujcie proszę mi jakoś pomóc..chcę normalnie żyć, odzyskac radość życia..dziś moja córka kończy miesiąc a ja czuję, że nie mam dziecka, to raczej teściowa je ma..nie mam zbyt wiele do powiedzenia w kwesti wychowania.. co się ze mną stało? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mietek50
O ja jebie...jaki elaborat... jebłabyś teściową raz z otwartej, a mniej reka by cię bolała niż po napisaniu tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conspiracy esposito
a mówiłas o tym mężowi? może on coś zaradzi? otwarcie stawiaj się tej czarownicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Tak, mówiłam. On wie o wszystkim i jego tez to wkurza. Jest po mojej stronie i wgl się nie kłócimy z tego powodu (akurat na relacje między Nami ona wpływu nie ma). Nie raz nawrzucał swojej matce ale potem było jeszcze gorzej, bo ja zastaje w domu a mąż idzie do pracy. Tesciowa też siedzi cały dzień w domu i jej ulubionym zajęciem jest niszczenie mnie psychicznie.. Wcale a wcale nie dziwię się jej córkom, że wyprowadziły sie jak najdalej od niej.. Wiem, że długa treść ale jakoś tak samo się przelało na klawiature..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Kiedyś byłam pewną siebie, uśmiechniętą kobietą..dziś jestem w dole psychicznym i daję sie pchać jeszcze niżej.. Straciłam zupełnie poczucie swojej wartości..nawet nie wiem kiedy to sie stało.. Chciałabym uciec ale nie mam dokąd..próbujemy coś oszczędzać ale pracuje tylko mąż i ciężko tak przy małym dziecku odłożyć większe pieniądze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy wiecie
Hmm jest jedyne wyjście z sytuacji ...pakuj się i uciekaj od tej wampirzycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Ale dokąd? Z miesięcznym dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy wiecie
Nie masz rodziców ? Podejrzewam ,że masz do tego depresje poporodową :( Ta baba Cie wykończy i pomyśl,że będzie coraz gorzej . Chyba ,że czorcica nogi wyciągnie ..ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzystko co napisalas przeczyta
lam,ale...my znamy te opowiesc tylko z Twojej strony?mozliwe ze wcale nie bylo tak jak opowiadasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petronela z pipidówy
do niszczenia psychicznie potrzebne są dwie osoby: ta która niszczy i ta która się niszczyć daje jak się ma taką teściową to należy nauczyć się asertywności i mówienia ma przykład: TO MOJA SPRAWA I JA ZADECYDUJĘ JA JESTEM MATKĄ I MOJE ZDANIE BEDZIE RESPEKTOWANE (wobec dziecka np) i wreszcie - mozesz zapytać tescia jak mu się udało tyle lat przeżyć pod dyktando swojej zony i nie zwariować :D - może ci zdradzi swój sekret

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy wiecie
Musisz się wziąć w garść i powiedzieć krótko ..NIE....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz druga dzisiaj durna
baba co sie daje tesciowej niszczyc. powiedz jej jasno i wyraznie niech s.p.i.e.r.d.a.l.a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal to czytać
Ja nie rozumiem problemu. Nie wiem i nigdy się nie dowiem co to znaczy nie mieć odwagi komukolwiek kiedykolwiek powiedzieć, żeby się nie wtrącał i nie narzucal mi jak mam żyć. Tyle czasu siedzieć cicho? Myślę, że możesz się buntować a twój głos już i tak nie będzie ważny. Dajcie ogłoszenie, że chcecie coś wynająć i wyprwadzcie się. Ktoś cie chyba strasznie zgnębił jak dorastałaś, że nie umiesz powiedzieć "nie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conspiracy esposito
spróbuj może gdzieś wychdzić z dzieckiem, masz jakichś znajomych? żeby ta flądra nie gderała ci nad uchem, albo załóżcie zamek w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
co wy wiecie- też mi się zdaje, że mam depresję, bo żyć mi się nie chce.. mam rodziców ale nie chce popadać z jednej skarjności w drugą..moja mamuśka wcale lepsza nie jest..też by się wtrącała i byłaby tragedia..tyle, że może jej nie bałabym się nic powidzieć.. Ma 50 lat także jeszcze pożyje..długo..;/ wzystko co napisalas przeczyta- a niby jak to wygląda Twoim zdaniem z drugiej strony? Petronela z pipidówy-teścia pytałam to się zaśmiał i poszedł na spacer z psami do lasu jak to ma w zwyczaju i zazwyczaj wraca po 3-5 godzinach.. żal to czytać-nie nikt mnie nie gnębił, sama nie wiem kiedy dałam sie tak sprowadzić na dół.. conspiracy esposito-znajomych tu nie mam bo mieszkam tu ok.pół roku i jest to zresztą wiocha totalna..gdzie wszyscy się znają..więc nawet jakbym próbowała uciec na parę godzin tesciowa wiedziałaby wszystko co robiłam, co mówiłam itd. na pomysł założenia zamka w drzwiach wpadłam już dawno i teściowa odrazu czemu sie zamykacie, prosze otworzyć drzwi, słyszę, że Julka płacze co wy jej robicie, otwierajcie natychmiast. Po za tym następnego dnia zapytała męża wprost 'taką ma chcicę ta twoja żonka, że nawet połogu przetrzymac nie potrafi? Nie musieliście sie zamykac wystarczy powiedzieć, ze chcecie 5minut..' Męża zatkało i poszedł do pracy a drzwi więcej nie zamknęliśmy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petronela z pipidówy
i błąd... jak wy już sobie dajecie teściowej zaglądać do łóżka to jest katastrofa... dziewczyno, nie chcę cie martwić, ale jak tak pójdzie dalej to ta kobieta zniszczy wam związek w tak zwanym tempie ekspresowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Petronela z pipidówy- nie dajemy sobie zaglądać do łóżka! Zamknęliśmy drzwi by mieć odrobinę spokoju, by móc swobodnie porozmawiać i zająć się naszym dzieckiem (nie jestem jakąś nimfomanką by zaraz seks uprawiać jak nawet nie przestałam krwawić jeszcze). Ale Julka zaczęła płakać, teściowa za klamkę a tu zamknięte..i dalej już wiecie co było..;/ Ja nie wiem nawet czy my będziemy mieli wgl szansę by sie pokochać jak jego matka prawie non stop jest u Nas w sypialni a jak Julia w nocy zapłacze to ja nawet nie zdąże się odkryć a tesciowa już leci do niej i bierze ją na ręce i chce karmić, przewijac itd. Tylko wtedy budzi się mój mąż i prosto z mostu 'po co przyleciałaś? Idź spać żesz wreszcie!' Jego słucha ale ja mam z nią istny koszmar..;/ Jak podnieść się z takiego dołka? Jak się jej postawić.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Nie wiem, na prawdę nie wiem dlaczego tak boję się jej odgryźć..postawić.. Kiedyś byłam taką pewną siebie osobą..asertywną..a dziś..marnota z mnie została..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna98789
przemoc psychiczna:/ nie wiem c ci poradzic, ale ostatni cytat tesciowej mnie powalił ten o chcicy :/ co ona ma w głowie!! zapytaj jej córek jak dawały sobie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna98789
to zwracaj sie do niej tak samo jak mąż. od razu z ryjem i to głośno! sama zaczeła. a kto mieczem wojuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Jej córki non stop się kłócą z nią. Że niby na odległość a jednak się wtrąca. Raz pojechał do jednej z nich, która ma 6 miesięcznego synka i tak tam nawojowała, ze miała pojechać na tydzień a wróciła za 2 dni. Później szwagierka do mnie dzwoniła i jak mi opowiedziała co ona tam robiła to mi szczena na ziemię opadła.. Tesciowa jest osobą bardzo dwulicową..gdy potrzeba jest słodka do bólu a potem pokazuje szpony..nie lubię jej..wręcz nienawidzę. Nawet własne dzieci jej nie cierpią..dlatego się wyprowadziły..już na studia pouciekały jak najdalej by rzadko do domu przyjeżdżać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna98789
ja myślę, że twoja tesciowa nie jest dwulicowa, tylko chora psychicznie niestety. Jakiś rodzaj obsesji, połączony z manipulanctwem I stopnia :/ nic dziwnego, ze tak szybko zaniżyła twóją samoocenę, w koncu robiła to samo całe życie z mężem i córkami, więc praktykę ma. Ale jędza. Nie poddawaj się, najgorsze co mozesz zrobic, to podkulić ogon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Zaczynam się bać, że stanę się tak bezwolną osobą, że ona będzie robiła ze mną co będzie chciała a wręcz będę jej usługiwać.. Ja chyba mam jakąś blokadę psychiczną..i to tylko w stosunku do niej raczej.. Mojej matce już nie raz powiedziałam co myślę o jej radach i gdzie może je włożyć..przez 2 tygodnie się do mnie nie odzywała..a potem zrozumiała, że to moje dziecko i moje życie. Chciałabym zrobić tak z teściową ale nie mogę, za każdym razem gryzę się w język..albo ona doprowadza mnie do łez i muszę wyjść do łazienki by nie miała satysfakcji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Ta..męża to dopiero sobie wyszkoliła..cholerny pantoflarz.. On zupełnie tańczy tak jak ona mu zagra..nie ma za grosz swojego zdania a co najważniejsze on zarabia a ona mu wydziela pieniądze..to ona nimi dysponuje.. A teraz..chce chyba zrobić to samo ze mną..nie chce tak żyć..nie chce by moje dziecko miało do mnie kiedyś żal..lub by miało w dupie to co mówię tylko liczy się zdanie babci..to by mnie chyba załamało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna98789
skąd ta blokada? postraj się chociaz raz naprawdę zrobić jej awanturę, albo chociaz podniesc głos, albo zabrac dziecko i sie zamknąć w pokoju, przeczekać. Moze podswiadomie obawiasz sie, ze ona zrobi krzywde tobie lub dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna98789
to uciekaj od niej, jesli jest kiepsko z pieniedzmi, to moze faktycznie lepiej u twojej matki wam bedzie, nawet jesli tez jest niezłe ziółko, w koncu jak mówisz sowjj matce nie boisz sie postawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Wiesz pomocna..ja chyba się jej na prawdę boję..tylko skąd mi się to wzięło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna98789
ludzie, którzy są tak świetnymi manipulantami potrafią zniszczyc człowieka, zastraszyc, sprawic, ze zrobią wszytsko by się podporzadkować. wiem cos o tym niestety, sama tego doswiadczałam, ale nie o tym temat. A mąż ma jakiś pomys jak to mozna rozwiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie da rady
Są trzy wyjścia : 1. jesteś uległa, robisz, co teściowa chce 2. stawiasz się, nie ulegasz presji- żyjecie wszyscy w stresie, kłótniach itp. 3. wyprowadzacie się i wszystko idzie po waszej myśli Dla waszego zdrowia radzę nr3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petronela z pipidówy
Petronela z pipidówy- nie dajemy sobie zaglądać do łóżka! Zamknęliśmy drzwi by mieć odrobinę spokoju, by móc swobodnie porozmawiać i zająć się naszym dzieckiem (nie jestem jakąś nimfomanką by zaraz seks uprawiać jak nawet nie przestałam krwawić jeszcze). Ale Julka zaczęła płakać, teściowa za klamkę a tu zamknięte..i dalej już wiecie co było..;/ Ja nie wiem nawet czy my będziemy mieli wgl szansę by sie pokochać jak jego matka prawie non stop jest u Nas w sypialni a jak Julia w nocy zapłacze to ja nawet nie zdąże się odkryć a tesciowa już leci do niej i bierze ją na ręce i chce karmić, przewijac itd. Tylko wtedy budzi się mój mąż i prosto z mostu 'po co przyleciałaś? Idź spać żesz wreszcie!' Jego słucha ale ja mam z nią istny koszmar..;/ Jak podnieść się z takiego dołka? Jak się jej postawić.. DAJECIE! zamek w drzwiach służy do tego aby uniknac w nocy odwiedzin babci która nie rozumie słowa mówionego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×