Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pewna synowa..

Nie dziwię się ani jednej osobie, która..

Polecane posty

Gość Nie da rady
Jeszcze coś- ten typ tak ma. Na pewno nie dojdźiecie do kompromisu; to nierealne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy wiecie
Dziewczyno ,postaw się ,nie daj sobie wejść na głowę. Jak raz na nia warkniesz ,to może baba się opamięta. Kurna młodzi powinni mieszkać z dala od rodziców. Ja na początku małzeństwa tez mieszkałam z rodzicami i co po dwóch m-cach musieliśmy uciekać jak staliśmy.Mój ojciec ciągle jechał po mężu. Teraz sa najlepszymi kumplami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittenskiller
a ja nie rozumiem czego spodziewają sie kobiety, które idą mieszkać do obcych ludzi? jak można być tak naiwnym, żeby sądzić, że to dobry pomysł?! poza tym ja nie widzę w zachowaniu twojej teściowej złej woli- po prostu jest nadgorliwa i nie zna granic, co jest poniekąd twoją winą- pozwalasz włazić sobie na głowę, to ci włazi- do tanga trzeba dwojga. wyprowadzić się na swoje i tyle- nie istnieją inne rozwiązania!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak raz już się na nią wydrzesz to później będzie Ci łatwiej :) Ona widzi że da się Tobą manipulować, że się jej nie postawisz- więc sama robi co jej się podoba, plus wpędza Cię w poczucie winy. Rozmawiałaś z mężem o wyprowadzeniu się? Jak dla mnie Twoja teściowa jest osobą toksyczną. Od takich ludzi trzeba uciekaj gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conspiracy esposito
też popiram wyprowadzkę, ale skoro piszesz, że teraz się nie da wiec jedynym wyjsciem pozostaje brać byka za rogi i zaczać się bronić. Ja wiem jak się czujesz, bo sama byłam zastraszana przez rodzinę, ale wreszcie nie wytrzymłam i jak zaczęłam sie kłócić tak teraz mam spokój - nikt mi słowa nie powie. Spróbuj a może akurat sytuacja się poprawi. Ta stara czarownica wyczuła, że sobie może powalać to kozaczy.Nastepnym rzem zabierz jej dziecko i powiedz, że ty wiesz co msz robisz, a ona niech wraca do swoich zajęć. Jak będzie coś pyszczyć to powiedz, żeby swoim sasiadkom głosiła swoje zajebiste teorie i idź na spacer albo zamknij sie w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z DUPY
Mógłby ktoś napisać tak w skrócie o co chodzi w temacie? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@@@@@@@@@@@@@@
Autorko weź sie w końcu ogarnij i zacznij się raszpli stawiać.. ja nie mieszkam z teściami, ale mieszkamy w jednym niedużym mieście i jak się urodziła córa to ta dostała jakiejś psychozy...że to niby jej córcia, przyłaziła codziennie i mendziła, że ona niby najmądrzejsza itp..przez 3 miesiące znosiłam babsko, aż w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam co mi leży na wątrobie..teraz przyjeżdża raz w tygodniu it o jeszcze dzień wcześniej dzwoni hehe, i juz się mi nie rządzi przy dziecku, i w żadnym innym aspekcie też się już nie wtrąca... generalnie znosimy się bo musimy.. także nie siedź cicho bo to ze szkodą dla Ciebie i dziecka! trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszzeek12
zamykajcie i juz te dzrwi, otworz wkocu ta buzie co ty taka ciotowata jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Dziś w nocy nie dałam rady już i gdy karmiłam małą butelki a ta się zakrztusiła, wpadła tesciowa zaczęla krzyczeć, że uduszę dziecko, co ja robię, szarpać za rożek i próbować mi ją wyrwać..powiedziałam wyjdź, natychmiast stąd wyjdź!. Obudził się mój mąż,nie wiedział co sie dzieje, dałam mu dziecko i on oklepywał małą po pleckach by odkrzusiła wreszcie a ja złapałam teściową za rękę i wytargałam ją z pokoju i zamknęłam drzwi..coś tam gadała ale nie słuchałam.. Teraz boję sie wyjść z sypialni..;/ Jestem jeszcze cała roztrzęsiona i w szoku, nie spałam całą noc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Nie wiem czy to dzięki Wam..czy to adrenalina lub starch o małą..ale wydarłam się jak nienormalna.. Mąż jest na dworze i coś tam robi, teść w pracy a teściowa w kuchni.. Ja jeszcze nie wyszłam od rana z sypialni.. Boję się a nie wiem czego..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważne że pierwszy krok ku
lepszemu już zrobiłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jrty
To jest nic z tym co moja matka robiła, niemniej jednak współczuję- znam ten ból. Rozwiodłam się niedawno, a moja kochana mamusia pojechała za mną do sądu, bo chciała powedzieć, ze jak się rozwiodę to mnie i mojego synka wyrzuci z domu;) na szczęście za niedługo się sama wyprowadzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie się wyprowadzić
to jedyne wyjście, bo tak to będzie jedna wojna jeśli się postawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest względne
boisz się teściowej bo jesteś na jej łasce ona wydziela pieniadze mężowi i ten dom jest jej ci co doradzają wyprowadzkę nie znają realiów kto z zdrowym umysłem pójdzie się wyprowadzać i płacić czynsz w stytuacji gdy dom ma być przepisany na męża ? tak właśnie rodzice manipulują dziećmi: dam ci dom ale bądź uległy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest względne
masz przepis na katastrofę mieszkanie z teściami, męża maminsynka, dziecko które i tak jest niezłym wyzwaniem dla każdego związku, do tego jesteś zależna finansowo od męża a on od terroryzującej go matki, depresja poporodowa gdy dorzucić do tego to że para musi się na początku dotrzeć, ułożyć sobie relacje z teściami i przywyknąć do nowych ról i obowiązków to nic dziwnego że wygląda to jak wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie się wyprowadzić
jasne nie znamy realiów. Właśnie dlatego nie poszłam mieszkać do domu teściów. Dom przepisany na męża, ale jakim kosztem? Wolimy już kredyt na 15 lat niż uzależnienie od teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie się wyprowadzić
zresztą teściowie młodzi ludzie, to kiedy ten dom będzie męża? za 20 lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest względne
do: musicie się wyprowadzić ty też byłaś w takiej sytuacji że na męża miał być zapisany dom ? twój mąż tej jest maminsynkiem ? łatwo krytykować jeśli ma się uległego męża i robi to co ty mu każesz a nie to co mama mu każe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie się wyprowadzić
bingo. Dom z założenia miał być męża - jest jedynakiem. Teściowa pokazywała pazurki, mąż tak jak mąż autorki stawał po mojej stronie. Wzieliśmy kredyt, teraz widujemy się od święta z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawa dla autorki
brawo! nie daj po sobie jezdzic. ja co prawda nie mieszkalam nigdy z tesciowa. tez zarowno przed jak i po slubie byla milusia. problemy zaczely sie jak urodzilam dziecko bo zawsze miala jakies ale. a to ze za lekko ubrana a to ze glodna, lepiej brala na rece, wolala jej zupy niz moje itd. np. mala byla uczulona na gluten wiec mowie nie dawaj biszkoptow, chleba itp. wchodze a mala z chlebem w garsci siedzi :-/ pozniej zaczela glupie teksty walic ktore mnie ranily i pewnego dnia poskarzylam sie w koncu mezowi. on ja opierdzielil zeby liczyla sie ze slowami, ze najpierw niech myli a pozniej mowi. oczywiscie mnie nie przeprosila. ja do niej nie zajrzalam przez miesiac i wnuczki tez nie widziala i w koncu sie uspokoila. teraz uwaza na to co mowi, pyta czy moze np z mala isc na spacer, czy moze jej dac to czy tamto - a wczesniej samowolka. nie ma miedzy nami zazylosci, wspolnych tematow, relacje raczej zdystansowane, sztywne ale mi to nie przeszkadza. jak widac u nas wystarczyla interwencja meza. u ciebie za dlugo to juz trwa i dlatego to ty musisz sie postawic! dobrze zrobilas i dalej bron swoich granic. idz do niej i powiedz jej ze nie zyczysz sobie nocnych odwiedzin. ona juz swoje dzieci odchowala i poszly w swiat a dla Julki to ty jestes matka i ty za nia odpowiadasz. jak bedziesz potrzebowala pomocy to ja poprosisz ale ma sie nie wtracac w zycie twojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe to nawiedzone wariatk
często się chcą we wszystko wtrącać, krytykować a najchętniej pozbawiłyby synowe autorytetu żony i matki, gospodyni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja teraz zglaszam sprawe na policje, ze wreczylyscie lapowke, a ci lekarze wzieli. To przestepstwo, które trzeba wyplenic. Oni cie namierza po IP, a ty jeszcze powinnas mi podziekowac, ze zalatwilam twoja tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie się wyprowadzić
dokładnie tak. gdy kiedys przyszła do nas tesciowa i widziała, że na obiad rosół, zaczeła mi robić wykład, że synus nie lubi, w dodatku źle gotuje. Mąż wszedł i mówi: czuje zapach rosolu, ale jestem głodny! Mamuśka fuczała, że jak to skoro nie lubi??? nie lubił 10 lat temu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhyuju
Autorko- ja znam takie zachowania z wlasnego dosw. Moi tesciowie oboje sie wtracali i zachowywali jak twoja ale ja nie pozwolilam na to i oboje z mezem postawilismy sprawe jasno- jesli poprosimy o pomoc to pomozcie, a jesli nie prosimy to fuck off i koniec. Co na to twoj maz? czemu on nie nagada jej do sluchu? Nie pozwalaj jej zajmowac sie dzieckiem, pokoj zamykajcie za kazdym razem i powiedz jej to wprost, ze przegiela i teraz dopoki nie bedzie sie normalnie zachowywala to dziecka nie dotknie i postarajcie sie jak najszybciej wyniesc stamtad bo gwarnatuje ci ze predzej czy pozniej na wasze relacje tez to wplynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też to znam
mieszkam u teściów od samego początku,teraz żyje tylko teśc,dom przepisany był w połowie na męża zaraz po ślubie,potem w całości na męza,ja czuję się jak służąca,nigdy nie czułam się tu dobrze,nigdy u siebie. Teraz żyje tylko teściu,teściową się opiekowałam jak już leżała,było ciężko,bywało z nią róznie,raz dobrze raz zle,też nie mogłam znieśc ,że wtrącala się od początku w pielęgnację i wychowanie dzieci,a mąż??? Jego ideałem była właśnie mamusia,co powiedziała to było święte,on i jego mamusia a ja na boku,teraz jej już nie ma z mężem jest dobrze ,został teśc ,stary zrzęda robiący na przekór a wymagający opieki,bo po 2 zawałach i wylewach z cukrzycą insulinową a ja podaję mu tabletki i podaję zastrzyki dwa razy dziennie już 14 lat,ale nie mam wdzięczności u niego,jest dobry i miły dla obcych a na nas warczy ja się go nie boję co myślę to mu mówię a własciwie to prawie nie rozmawiamy tak jest lepiej z nim w dyskusje wchodzi nie ma co,jak był zły to rękę na mnie parę razy podniósł za co??? za moją opiekę??? takie mam wrażenie ,że ja szara myszka mam całe życie nosic nisko głowę bo wepchałam d..pę do piętrówki Autorko trzymaj się i nie daj się sobą pomiatac,masz szczęście,że twój mąż jest za tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany Ja tesciowej nienawidze to podle babsko ktore tylko sieje zamet i faworyzuje swojego pierworodnego synalka kryminaliste Tez mieszkalam jakis czas z mezem w jej domu ( co z tego skoro dom drugi na dzialce ona w nim miszka z mezem ) wspominam to jako najwiekszy koszmar Teraz mieszkamy sobie sami w moim mieszkaniu z kotem i jest swiety spokoj Ja bym w ryj dala takiemu babsku naprawde Ze swoja nie mam kontaktu wcale i jestem z tego powodu szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Sytuacja dalej rozwinęła się tak: Julka się obudziła, więc musiałam wyjść zrobić jej mleko (tesciowej w kuchni nie było). Wracam a tesciowa ma małą na rękach i wyjeżdża z tekstem 'babcia zaraz niunię nakarmi', na to ja 'choć malutka do mamy, zjemy 'obiadek''. Ona: 'daj żesz tą butelkę, bo jak sama wiesz karmić nie potrafisz a ni piersią ani butelką, o mały włos a byś dziecko udusiła w nocy'. Na to ja: 'mała była bardzo głodna, więc łapczywie ssała i dlatego sie zakrztusiła, chodź maluszku do mamy zobaczymy pampersa..'. Ta ją wzięła, położyła na przewijak, ja chciałam zdjąć śpiochy ale babsko mnie odepchnęło i sama sie dobrała, wybaczcie ale nie wytrzymałam i wyszłam do łazienki, bo łzy mi napłynęły do oczu.. Boże czym ja sobie zasłużyłam by mnie tak traktować? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wspołczuje Ci bardzo
Mam podobnie z moja... babcią z ktora mieszkamy po slubie... masakra jest ...ona nawet nam pierze majtki :O Mnie nie dopuszcza do pralki jak chce sama to zrobic, wchodzi do pokoju bez zapytania i szpera w naszych rzeczach a na zadne uwagi nie reaguje , masakra jakaś :( Kłócimy sie z nia , ona poprostu tego nie rozumie ze robi zle !!! jak by mogła to nam obiad do łóżka przyniesie by nam nie było za cięzko , chce dobrze ale wychodzi tragicznie. Tez mamy otwarte drzwi bo sie wiecznie czepiała, ze po co sie zamykamy itp , wytrzymamy jeszcze 2 lata i nara..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
wszystko jest względne- dom jest już przepisany na mojego męża. Na jej łasce nie jestem, ona mi nie daje żadnych pieniędzy. My żyjemy za swoje z pensji męża na razie, ale ja tez zamierzam iść do pracy, tylko muszę skończyć studia.. Tu nie chodzi o manipulację, że dom Nam da, bo dom już jest Nasz. Mój mąż mamisynkiem nie jest, jak już mówiłam on potrafi jej powiedzieć do słuchu. To ja mam problem..bo ja nie potrafię. Ta kobieta mnie już zniszczyła, a może i mam tą depresję.. brawa dla autorki- zazdroszczę, że sama nie musiałaś jej nic mówić..ale może dlatego, że nie mieszkacie z nią :(. Nie mam już siły, użalam się nad sobą, wiem. Ilekroć postanawiam, że coś jej powiem i w sumie już zaczęło mi dobrze iść..to się poddałam. Jestem ostatnio bardzo wrażliwa..i zaraz chce mi sie płakać, nawet jak nikt na mnie nie krzyczy, a tylko mówi spokojnie, że coś nie tak.. teściowe to nawiedzone wariatk- zgadzam się, dokładnie tak jest, moje gotowanie już dawno skrytykowała i nie pozwala mi sie zbliżac do garów a wszędzie opowiada, że siedzę cały dzień w domu i ani nie ugotuje ani nie posprzątam itp. musicie się wyprowadzić- to musiała mieć ładną minę :). bhyuju- mąż jest całkowicie po mojej stronie i nie raz jej nawrzucał już pisałam ale co z tego skoro on idzie do pracy na 12 godzin od pon do pt a ja zostaje z wiedźmą w domu i wtedy się na mnie wyżywa? Przy mężu trochę mniej ale jednak.. ja też to znam- bardzo Ci współczuję, nie chcę by tak wyglądało moje zycie .. Co za niewdzięcznik..nie wiem czy byłabym w stanie sie Nim zajmowac gdyby mnie uderzył czy coś..chyba by mnie to otrząsnęło..chyba..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna synowa..
Wspołczuje Ci bardzo- nie wiem co gorsze, teściowa czy taka babcia.. Ale babcia Wam chociaż nie ubliża prawda? Nie niszczy Cię psychicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×