Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pracująca bez męża ani dziecka

wolontariat w szpitalu - kto pracował i jak dał radę?

Polecane posty

Gość pracująca bez męża ani dziecka
bo wiem, że takie doświadczenia (ciężka choroba) są /mogą być doświadczeniem każdego z nas. To jest część życia. Pomaganie to nie jest zawsze altruizm, bo altruizm to jest jakaś forma egoizmu. Wiem, że może to podłe, ale to jest potrzeba oswojenia się ze śmiercią (w mojej rodzinie były poważne choroby, ktoś bliski miał m.in.poważną depresję). Bo i tak się z nią zetknę. Może i mi i komuś będzie łatwiej przez to przejść. Bo tego każdy unika, ucieka od tematu. A z tym trzeba umieć żyć. Drugi powód: ten ktoś, kto jest chory lepiej się poczuje gdy będzie ktoś obok niego, nawet jak trzeba potrzymać za rękę (człowiek może sobie tylko wyobrażać że ktoś obok niego jest i ciało daje się tak oszukać). Tylko, że ja wiem jak to jest mieć zagospodarowaną większość czasu w tygodniu, zawsze miałam główne zajęcie i dodatkowe zajęcia związane z pracą albo nauką. A moja praca jest taka nieprzewidywalna, nie mam umowy na czas nieokreślony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca bez męża ani dziecka
to jest obowiązek i obciążenie nawet dla bliskich. Ale dobre jest to w sytuacji osoby obcej, która jest wolontariuszem, że może mieć większy dystans. Bliski jednak jest załamany a ktoś obcy może mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca bez męża ani dziecka
nie jestem naiwna, wiem, że niektórzy robią na dobroczynności biznes. Boję się swojej bezsilności i poczucia, że to, co robię nic im nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca bez męża ani dziecka
tak, można... Tylko jak nauczyć się dystansu? Nie wiem, czy ja mam dobre nastawienie, bo wolontariat znany jest z tego, że jako idea jest znany. Wiele osób to robi, żeby móc wpisać sobie w CV, bo to ich stawia w lepszym świetle. A ja tak nie chcę, bo czułabym się jak idiotka... uważam, że ci co wpisują to w CV, to tak naprawdę robią to dla pochwalenia się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracująca bez męża ani dziecka Tak czy inaczej, nie będziesz wiedziała, czy dasz radę, dopóki nie spróbujesz :) Ja pracowałam z dzieciakami, bo lubię pracę z dziećmi. Są szczere i prawdziwe, w przeciwieństwie do dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca bez męża ani dziecka
to jest też szansa spotkania nowych ludzi, każdy człowiek coś wie czego Ty nie wiesz. Cholera, szkoda, że nie ma takiego fachowca co by takich wolontariuszy ukierunkował. Może psycholog by to zrobił. Poza tym człowiek się nie rozerwie, przy jednej osobie być to sztuka... a inni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca bez męża ani dziecka
dziećmi byłoby fajnie się zajmować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przez pewien czas mialem stycznosc z ciezko chorymi, czesto nieuleczalnie, ludzmi starszymi. Zaprzyjaznilem sie z jednym starszym panem, rozmawialismy sobie o zyciu itd. Wygladal normalnie, nie na jakos ciezko chorego. Po 5 dniach stan sie radykalnie pogorszyl, a szostego dnia umarl. Wtedy zdalem sobie sprawe jak zycie ludzkie jest kruche i nabralem do niego bardzo duzego dystansu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie :) Z tym, że ból większy, kiedy widzi się kończące się ledwo zaczęte życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca bez męża ani dziecka
...nie wiem. Może najpierw trzeba swoje sprawy uporządkować, nie pozawalać... damascenko-dziękuję za wpisy :)🌻 Idę spać już, miałam intensywny tydzień w pracy dobranoc :) najmądrzejszy - Tobie też dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca bez męża ani dziecka
bo mi się wydaje, że gorsza niż to mje przeszkadzanie jest czarna samotność. Że ona jest dla takiej osoby jak otchłań a tak taki głupol jak ja jakoś sprawi, że jest lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca bez męża ani dziecka
a dziećmi miałabym co robić. Tylko przygotowanie do zajęć by mi zajęło też czas..hmmm... idę jednak spać:)miłej nocy..zajrzę jeszcze, może coś jeszcze się dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam z utęsknieniem
ciężki temat pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KatarzynaSkernek
Jak najbardziej warto pomagać innym, ale również warto robić to z głową. Jestem wolontariuszką Fundacji Szlachetny Gest http://szlachetnygest.pl i chciałabym zachęcić Was do pomocy naszym podopiecznym. Staramy się jak najbardziej umiemy aby miały lepsze dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miś_ka
Również zachęcam do pomocy Fundacji Szlachetny Gest (http://szlachetnygest.pl/). Pomagając im podopiecznym możemy być pewni, że Nasza pomoc i dobre serce trafi do właściwych osób. Sama staram się wspomagać fundację drobnymi kwotami finansowymi, pomagam na tyle, na ile mogę. W niedługim czasie podobnie jak Pani Katarzyna planuję pozostać wolontariuszką, gdyż fundacja jest otwarta na nowe osoby. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×