Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kumikumitu

Wkurzające i śmieszne akcje naszych mam i teściowych jako BABĆ

Polecane posty

Gość Kumikumitu

Hej dziewczyny, nie wiem czy to tylko u mnie tak jest, ale odkąd urodziła się nasza pociecha, starsze pokolenie (zwłaszcza żeńska jego część), dostała tzw. 'małpiego rozumu'. Czemu tak twierdzę? Przykład pierwszy lepszy z brzegu- jesteśmy na spacerku- ja, mąż, dziecię w wózku i znajomi. Spotykamy rodziców. Chwila rozmowy z tatą, a matka hyc- przejęła wózek i drałuje przed siebie, nawet nie oglądając się czy idziemy za nią. Dopiero jak zauważyła, że jesteśmy wszyscy daleko to zwolniła. Przykład nr 2- jesteśmy w sklepie ja, mama i dziecię w wózku. Poprosiłam mamę, żeby poprowadziła wózek, to ja wezmę koszyk na zakupy. Nie minęło 5 minut, a dziecię znalazło się na rękach u babci("no bo zaraz będzie płakać") i dzięki temu w jednej ręce musiałam tachać koszyk z zakupami, drugą prowadzić wózek. Przykład nr 3- teściowa za każdym razem jak jest u nas (lub my u niej) ubiera nam dziecko. Tzn. stwierdza, że na pewno małej jest za zimno i zakłada jej dodatkowo skarpetki/spodenki/bluzeczke, etc. Przykład nr 4- teściowa jak tylko ma kontakt z małą to nie wypuszcza jej z rąk, dosłownie! Przez bite dwie, trzy godziny potrafi nosić wnuczkę na rękach, od czasu do czasu przekazując ją tylko dziadkowi. I tak ogólnie obie zachowują się czasami jakoś irracjonalnie. Czy wy też tak macie???????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja teściowa
się mnie boi. Jak chce sprzedac swoją radę to jest mniej więcej w ten deseń: "O jaki mi to leżaczek dali. A jak mi się na tym leżaczku kregosłupek krzywi. O jak ja lubie leżeć na prostym!" No ubaw po pachy:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agonyaunt
Daj spokój. Moja mama + teściowa( która pojawia się raz na ruski rok, a zawsze mnie wku*wi niemiłosiernie)= dramat. Ciągle wiedzą lepiej niż ja. Ale wyobraź sobie, że mam 20 lat, córka 15 miesięcy i tak się składa, że do tego dochodzą moje 2 babcie i dziadek! To dopiero szał! Mamę przegadam, teściowej nie komentuje, rzadko u nas bywa. Ale z babciami i szczególnie dziadkiem nie ma dyskusji. Babcia nr 1 mieszka obok więc mam ją 3 razy dziennie w domu. Kocham ją nad życie i lubię z nią przebywać, ale po prostu mnie rozwala. Na kawałki. ' Za zimno jej' ' ona ma zimne rączki!' '' ubierz jej kapcie!' ' uważaj!' ' idziemy na spacer' ' ona powinna już wołać na nocnik!' " Bo jej wcześniej nie przyzwyczajałaś!'' Ja twojego tate sadzałam, jak miał 3 miesiące!' ' pić jej się chce' ' ona jest głodna!' i cała masa innych tekstów, kiedy naprawdę są niepotrzebne. Druga babcia ma świra na punkcie czystości, wszystko musi być wykrochmalone i wysterylizowane. Dziadek strasznie ją rozpieszcza, wszystko jej tam wolno :) Kocham ich nad życie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agonyaunt
A co do wypowiedzi koleżanki u góry- mam to samo. -,- Albo coś w deseń- w telewizji ostatnio mówili.. drrraaamat. Czasami mam tego kompletnie dosyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to u mnie też zdarzają się
takie porady od serca (podgrzewaj jej zawsze picie , obieraj ją cieplej bo ma chłodne rączki itp itp) i wydaje mi się że biora sie one w nauk i przyzywczajeń starszego pokolenia bo chociażby z tym sadzaniem 3 miesięczniaka na nocnik - tłumaczymy to tym że kiedyś były tetry, pranie, prasowanie a i wczesniej wygotowywanie, dośc uciązliwe to wszystko więc nie dziwota że dziecko w wieku roczku miało już wiłać siiii :D . Przewrażliwienie nie punkcie przeziębienia i przecieplanie wiąże się z tym że dawniej działali prostą nieskomplikowaną logiką typu chłodne ręce i stopy to ziąb i dyskomfort więc trzeba zakopać pod pierzynę, picie chłodnego (temp. pokojowa) na pewno spowoduje ból gardła a potem aninę i zapalenie oskrzeli i wiele innych irracjonalnych nauk starego pokolenia. Pamiętajmy że oni tak byli uczeni przez swoich rodziców, swoich lekarzy . Często starsi sa zbyt oporni na nową naukę i wiedzę i oferują nam to co znają i wiedzą najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adzia1982
hehehe spacer ja ,dziecko,mąż spotykamy te sciową aona sprawdza co mała ma na sobie!!! -dlaczego nie psrawdzam jaką kupę dzeicko zrobiło ręką,moja córa uwielbia latać po domu na gołe stopki załóż bo zimno a w domu napalone do 30 st ukrop załóż czapkę i watę w uszy\ wieleeee cennych rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agonyaunt
Są całkowicie odporni na wiedzę. :) Ale i tak ich kocham. Nie podejmuje już nawet próby przekonania ich. Jak słyszę o skarpetkach, zakładam, potem zdejmuję. Babcia ostatnio, na początku maja wzięła małą na spacer i było tak średnio ciepło, lekko wiało. '' Ona ma zimne rączki!''. Niewiele myśląc założyłam małej na ręce skarpetki. I był spokój. Jezu, jak ona była wtedy otulona.. Jak na grudzień.. Biedne dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kumikumitu
Hehehe, ja też zawsze daje teściowej ubrać to moje biedne dziecko, a jak pójdzie to je rozbieram ;) A moi dziadkowie to już wogóle odrębna historia (czyli pra dziadkowie dziecka). Zawsze 'pytają' moją małą (która nie umie mówić):"a nie bili cię ci twoi starzy?" Gotuje się wtedy we mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agonyaunt
Uwielbiam takie teksty. 'mama krzyyywde zrobiłaa?' ' nie dała ci mama aamm'. te wnerwiają. Zawsze mówię ' tak, zagłodzę ją na śmierć' i wtedy ogromne oburzenie na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja stawiam
na swoim naubierac tak dziecko z powodu tesciowej/ mamy zeby sie przegrzało i miało potówki tylko po to zeby zrobic przyjemnosc babci? w życiu bym nie poświęciła tak dziecka... moja tesciow to w ogóle szczyt wygody poszła z małym na smacer był listopad na dworze jakos 5-6 stopni mały ubrany w kombinezonik jesienny i czapeczke , ja byłam u ginekologa wracam do domu a ona do mnie ciiiiiiiii śpi!! ja patrze a wózek w korytarzu , dziecko spało tak jak wyszło i z kocem, od razu go podniosłam cały mokry rozebrałam itd ona ze nie chciała go budzic - a ja do niej to było jeszcze na dworze siedziec zanim sie obudzi a ta wygodnie siedziała na kanapie przed tv dziecko w korytarzu... pare dni pozniej mały potówek na karku dostał ale sie nie dziwie bo był tak mokry jak po kąpieli, w domu było 25 stopni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie, a może tak trochę
tolerancji?? Jakoś przeżyliście niemowlęctwo i dzieciństwo, a to własnie mama się wami zajmowała.... Moja mama bardzo nam pomaga, opiekuje się maluchami, gdy jesteśmy w pracy (pracujemy na zakładkę i chodzi o ok. 4 godziny dziennie). Mama ma tendencję do panicznej obawy przed przeciągiem i lubi ubrać dzieci nieco cieplej niż ja, ale nieco, a nie grubo. Po tym jak babcia ich przebierze (bo np. się ubrudzili) to jakoś nigdy nie dostali potówek). Teksty o krywdzie, biciu, czy nie dawaniu jedzenia też denerwowałyby mnie, ale takich nawyków nie ma ani moja mama, ani teściowa, ani moja babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie tak ciesze
ze mieszkam daleko od rodziny i nikt sie nie wtraca nie komentuje luz blues

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm tolerancji?
jak ktos chce naubierac moje dziecko a jest 20 stopni a oni tu rajstopki, swetry, kurtki, grube czapki... bez przesady!! dziecko ma się męczyc bo komus innemu jest zimno? to głupota, poświecac tak dziecko ja mam rodzine blisko ale ubieranie ponad norme jest jiuz wyjasnione a tamta babcia z opowiesci wyzej która zostawiła dziecko naubierane w domu tylko po to zeby defakto sie nim nie zajmowac tylko posiedziec!! masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×