co byście mi poradzili?

obecnie pracuje na kierowniczym stanowisku. Sama do niego doszłam. skończyłam studia, wyjechałam ze swojej wioski do dużego miasta, gdzie nikogo nie znałam. Znalazłam pokój, prace jedną, potem drugą lepszą, potem trzecia i ta teraz jest czwarta. Zajęło mi to 6 lat. W tym momencie zarabiam 2400zł. Ostatnio nadarzyła sie okazja wyjazdu za granicę, gdzie miałabym pewną pracę jako pomoc domowa z zarobkami około 5-6 tys. złotych. Co byście zrobili na moim miejscu? Zostać czy wyjechać??????

zostac. tu nie zarabiasz zbyt duzo ale jestes wyksztalconym pracownikiem i to u siebie.a tam bedziesz sługusem.kasa to nie wszystko

jezzeli masz tutaj b pewna prace i w najbliższym czasie wiesz ze jej nie stracisz to zostań.Jezeli jest inaczej to wyjedz.Zalezy jeszcze jaka masz sytuacje zyciowa,czy masz juz wllasne mieszkanie,czy masz jakis duzy kredyt ktory dzieki wyjazdowi mogłabys spłacic szybko.Ale po powrocie juz praca na takim stanowisku raczej nie bedzie na ciebie czekala.

tu gdzie jestem teraz mam tylko pracę, do niedawna miałam tez narzeczonego, ale okazało się, że mnie zdradza, więc w sumie oprócz kiepskopłatnej pracy nic tu nie mam. Mogłabym wyjechać i rozpocząć od nowa, zarobić trochę pouczyć sie języka. W sumie po miesiącu, dwóch, trzech mogę znaleźć lepsze pracę niż pomoc domowa. Poradzcie coś, musze cos zmienić w zyciu albo zwariuje!!!

Tylko 2400 netto i kierownicze stanowisko?W czym,telepizzy?

Ja bym została

gorzej- w hotelu :/ ja chyba jestem bardziej skłonna do wyjazdu- to wcale nie Anglia ani Irlandia, tylko Szwajcaria.

up

tu nie czeka cię nic dobrego

a ja mam odpowiedz salomonowa - znajdz sobie bogatego meza i dwa problemy rozwiazesz za jednym zamachem:)

Najlepiej bogatego Szwajcara

Podstawa to znać język Niemiecki. Nikt nie czeka na biednych polaków bez znajomosci języka, taka prawda.

właśnie, jak u ciebie z językiem

dogadam się zawsze- na tematy nazwijmy je- dnia codziennego. Szybko uczę się języka, bo lubię się uczyć. Poza tym nie boję się mówic, chociaż wiem że popełniam błędy.

No to myśle: jedź. Nie spróbujesz, bedziesz żałować kiedyś. W polsce sytuacja jeszcze może się pogorszyć niestety.

mam w dupie facetów- bogatych, biednych, przystojnych i brzydkich- najważniejsza dla mnie jest wolność, zależność tylko od samej siebie i to, że na facecie świat ani sie nie zaczyna ani nie konczy.

od małego miałam wlasne zdanie i zawsze sie buntowałam przeciw zakazom i nakazom. Zawsze uważałam, że każdy powinien liczyc na siebie i w żadnym razie nie wchodzi w grę związek dla kasy, samochodu, domu itp. Zamierzam być w życiu szczęśliwa i sama do tego dojść. Oczywiście nie odrzucam pomocy i dobrych rad, ale o swoim życiu ja bedę decydowała. Nie warto poświęcać siebie dla kogokolwiek. No ale piszcie, czy wyjazd jest dobrym pomysłem.

czy wyjazd to dobry pomysł, okaże się, jak wrócisz

autorko, zawsze możesz wrócić jeśli coś się nie powiedzie, teraz masę hoteli powstaje, pracę w tym zawodzie w razie "w" zawsze znajdziesz. Powodzenia.

.