Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta_gorsza

Faworyzowanie dziecka

Polecane posty

Gość ta_gorsza

Mam rodzenstwo, ale jestem jedyna corka moich rodzicow. Na poczatku bylam ulubienica ojca, ale moja matka, ktora jest strasznie zazdrosna o mnie, szybko to ukrocila robiac mu kolosalne awantury. Sama wolala mojego brata (ale po sobie), wiec moj ojciec widzac, ze przez to nie ma klopotow, tez zaczal go faworyzowac. Pamietam siebie jako male, samotne dziecko, totalnie olane i opuszczone, ktore musi 'zarabiac' na dobre slowo byciem 'przynies, wynies, pozamiataj'. Moje kontakty z rodzicami nigdy sie nie zmienily, a oni do tej pory mi wypominaja jak to duzo dla mnie zrobili, mimo ze nigdy nie moglam na nich liczyc (ani na dobre slowo, ani na zadna pomoc). Czy macie podobne doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta_gorsza
fajnie, ze jestem jedyna i macie wspanialych rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polajda
ja wiem chyba o czym mówisz... moja młodsza siostra jest, była i będzie ukochaną córeczką rodziców, a ja cóż... już dawno odeszłam w cień. nie da się z tym nic zrobić... do miłości nikogo nie zmusisz... dokładnie jak ty, zawsze zarabiałam na dobre słowo, ale często też czułam się poniżana, upokarzana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta_gorsza
Masz racje, czuje to samo. Niestety moi rodzice, mimo ze zawsze mieli wazniejsze sprawy niz mnie, teraz rozprawiaja o tym: czego to oni dla mnie nie zrobili i dlaczego powinnam byc im wdzieczna. A matka juz zapowiada, ze na starosc do ona do mnie sie wprowadzi :-s skad sie biora tacy ludzie? Czasem zastanawiam sie, czy to nie moja 'wina'. Moze jakbym uciekala z domu, klamala, podkradala forse i sie nie uczyla, to by sie mna zajmowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta_gorsza
polajda: jak ukladaja sie dzisiaj Twoje kontakty z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefwer
Znam historię takiego rodzeństwa - syn faworzyowany, córka olewana. Stosunki rodzice-córka naprawiły sie dopiero, gdy córka wyprowadziła się z domu. Teraz jest ukochaną córeczką. Wyprowadź się, miej swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta_gorsza
ja nie mieszkam w domu juz od wielu lat - nic sie nie zmienilo :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polajda
przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam zajęta... dziś... ja narazie z nimi mieszkam, wyprowadzam się w październiku. no więc czasem jest fajnie, ale zazwyczaj to też : wszystko masz, wszystko ci zapewniliśmy... masz swój pokój, bla bla bla.... ale czy ja dla nich nie zrobiłam nic? tyle razy ryczałam po nocach, ale co to da? raz mamie powiedziałam, że nie ma mówić, że jestem do niczego, bo przecież za kilka lat, to ona mnie będzie potrzebowała, a ona: już mi wypominasz, jakim jestem ciężarem? o.O no cóż... oni mają swój świat, ja swój... staram się, żeby była zgoda, ale oni mają specyficzne charaktery...przyznaję, że dużo im zawdzięczam, ale do cholery, moje rodzeńśtwo chyba też? tylko mi to wypominają... ostatnio sprzedałam rower, kobieta miała po niego przyjść podczas mojej niobecności, rower sprzedany, kasy nie zobaczyłam... no cóż... życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta_gorsza
Ja mam wrazenie, ze oni nie doceniaja mnie i moich osiagniec. Zawsze znajda cos lepszego, typu: dobrze by bylo jakbys miala skonczone studia. Koncze studia, gadka: co tam studia, tyle osob je teraz konczy... no dramat normalnie. Jak jest mi dobrze w zyciu - sa niezadowoleni, jak mam pod gorke - moja matka normalnie sie cieszy. to chore, nie moze powstrzymac usmiechu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polajda
moi też szukają okazji, żeby mi dowalić... nic nigdy się nie podoba... chciałam ich zmienić, ale się nie udało... jak byłam młodsza, to myślałam, że jestem adoptowana, potem się drastycznie odchudzałam, chciałam popełnić samobójstwo... chyba chciałam, żeby byli przy mnie... nie udało się... zawsze jest problem i zawsze będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek12111
ile masz lat?co porabiasz w zyciu masz kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek12111
masz toksycznzicow, matke. Na zdrowie i urodzie jest wielki topik i toksycznych rodzicach.Musisz ograniczyc kontakty, niestety, wtedy bedzie lepeij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polajda
kotek, mam 18 lat, niedługo 19, postanowiłam iść na studia dzienne, żeby się od nich oderwać, inaczej w życiu nie zgodziliby się na przeprowadzkę... nie mam nikogo bliskiego, komu mogłabym się zwierzyć, to by pomógł... możesz wkleić link to tego wątku na zdrowiu i urodzie? z góy dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta_gorsza
U mnie bylo to samo: mysli, ze jestem adoptowana, potem robienie WSZYSTKIEGO, by im sie przypodobac, nic z tego! Zgadzam sie najlepiej jest sie odciac. Tyle, ze wtedy to uczucie bycia pokrzywdzonym, zalu, nienawisci, sama nie wiem czego pozostaje i tak :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polajda
to uczucie chyba będzie nam towarzyszyyć zawsze... my musimy się starać, zeby potem tego nie przelać na nasze dzieci... a ty ta gorsza ile masz lat? często widujujesz się z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×