Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

parararab

Do kobiet bi/les :)

Polecane posty

Hej Chciałabym opisać moją wczorajszą sytuację i spytać, co o tym sądzicie :) Poszłam ze znajomymi do klubu - zwykle unikam takich miejsc, ale czasem daję się wyciągnąć - i już chwilkę po wejściu, przy zamawianiu pierwszego drinka, po prostu ścięło mnie z nóg. Pięęękna barmanka, na oko z 5 lat starsza ode mnie (ja mam 18) z jednym z najbardziej czarujących uśmiechów jakie kiedykolwiek widziałam :) Była dla mnie przesympatyczna i patrzyła w taki fajny sposób - oczywiście wiem, że barmani przeważnie tak się zachowują, ale i tak mocno to na mnie zadziałało. Miałam nie pić dużo, ale nie mogłam się powstrzymać, drugi, trzeci, czwarty drink, byle tylko do niej podejść. Barmanów było czterech albo pięciu, jednak do mnie podchodziła za każdym razem ona I kiedy już odpowiednio się znieczuliłam, usiadłam przy barze i zaczęłam rozmowę. Przedstawiłam się, pytałam o możliwość pracy w tym klubie, coś tam wymyślałam, że szukam pracy na wakacje i takie tam. Ona chętnie mi odpowiedziała na wszystkie pytania, wytłumaczyła gdzie mam iść złożyć CV i takie tam. I wtedy wypaliłam z pytaniem, czy nie dałaby mi w razie czego swojego numeru. Spytała: 'po co?' :D, ja na to: 'a, tak sobie', a ona: 'tak sobie to nie rozdaję numeru telefonu'. Wszystko było w atmosferze, wydaje mi się flirtu, ona uśmiechnięta, trochę kokietowała, ale jednak numeru nie dała. Tłumaczyła się tym, że nie zna go na pamięć, a w czasie pracy nie może mieć telefonu przy sobie. Rozmowa trwała około 5 minut - krótko, ale przy barze było mnóstwo klientów, barmani nie nadążali z obsługiwaniem ich, a ona na ten czas odpuściła sobie pracę. Jak myślicie - naprawdę nie chciała dać numeru, czy może jednak warto próbować? Iść tam np. w przyszłym tygodniu? Co byście zrobiły? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanajestemdocna
to znaczy ze nie jest les, myslala ze ty jestes a jaka barmanka ma obowiazek byc mila dla klientow i ich kokietowac zeby jak najwiecej zarobic, widzisz, na ciebie podzialalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanajestemdocna
lub mniej prawdopodobna opcja jest les ale:a) nie spodobalas sie jej, b)ma dziewczyne. obstawiam jednak ze nie jest les

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdybym dała jej swój numer zapisany na karteczce? tak po prostu, bez większych nadziei, bo i tak nie mam nic do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanajestemdocna
oczywiscie, zawsze to mozesz zrobic, nic nie stracisz, ale na moje oko tez nic nie zyskasz? jestes bi/les? ona miala jakis szczegol ktory zakwalifikowalby ja do tej orientacji? nie wiem, jakis tatuaz, kolczyk albo naszyjnik w ksztalcie lambdy, teczowe dodatki, obraczka na kciuku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem bi i jestem pewna, że zdawała sobie z tego sprawę, bo podczas tej krótkiej rozmowy flirtowałam z nią i było to dość jednoznaczne. nie miała nic przeciwko. przyjaciółka stojąca kawałek dalej mówiła, że kokietowała mnie - oczywiście, jak już wspomniałaś, jest to jej obowiązek, ale obowiązkiem jest też obsługa klientów, gdy ona tymczasem rozmawiała ze mną. obrączki na kciuku nie miała, a co do reszty też nic mi się nie rzuciło w oczy, ale mam dość sprawny 'homoradar' i wg mnie może być bi. tak samo sądzi wspomniana już przyjaciółka. już nie wiem co myśleć. może naprawdę nie mogła dać tego numeru przy wszystkich współpracownikach i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanajestemdocna
wiesz jak podoba mi sie jakas dziewczyna (tez jestem bi), to od razu wydaje mi sie ze jest les albo co najmniej bi. moze tylko podobalo jej sie to, ze adoruje ja dziewczyna? albo moze byc tak jak mowisz chociaz wydaje mi sie ze nie rznelaby glupa i nie spytala glupio, po co Ci numer. sprobuj, pewnie, nic nie tracisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, wiem że za dużo sobie wyobrażam, ale tak już mam, zawsze za szybko się nakręcam :) poczekam do przyszłego piątku i podrzucę jej numer jak będę za coś płacić. chociaż teraz już widzę, że raczej nic z tego nie wyjdzie. w każdym razie dziękuję Ci za obiektywne spojrzenie na sytuację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanajestemdocna
nie ma za co :) nie zrazaj sie oczywiscie tym co napisalam, z calego serca Cie namawiam, sprobuj, nic nie tracisz, tylko nie nakrecaj sie za bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę dzięki, przynajmniej nabrałam trochę dystansu do tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanajestemdocna
wiec sie nie rozczarujesz jakby nie wyszlo :P ale numer daj, w sumie ona byla tam w pracy, moze nie chciala zeby ktos widzial, tez tak moze byc. sprobuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×