czuje sie samotny?

dziewczyny, podzielicie sie swoimi doswiadczeniami? bede wdzieczna :) spotykam/lam sie od paru miesiecy z facetem, on 40 lat, ja kilka mniej. dosc szybko okazalo sie, ze bedzie musial wyjechac na jakis czas zagranice sluzbowo, byla mowa o trzech miesiacach do pol roku. niedawno doszlo do rozmowy o przyszlosci, udala sie srednio i wlasciwie dokonczylismy ja mailowo. napisal, ze nie moze mi zawracac glowy, skoro wyjezdza i generalnie dal do zrozumienia, a czuje, ze ja szukam stabilizacji i ze to nie jest dla niego znaomosc, dla ktorej chcialby porzucic wygodna samotnosc i zdecydowac sie na zwiazek na odleglosc na jakis czas. ok, zrywa ze mna, pomyslalam. odpisalam, ze tez nie jestem gotowa na duze zmiany, ale wykluczam znajomosci tylko dla seksu, i jesli szukam stabilzacji, to nie potrzebuje slubu, ale chce byc wazna dla partnera. bylam pewna, ze to koniec, ze calkiem go odstrasze, ale o dziwo zaczal mi pisac, ze go tak dobrze rozumiem itp., a kiedy wyslalam mail, ktory dla mnie mial byc ostatecznym pozegnaniem (to byla fajna znajomosc, trzymaj sie itp. generalnie jednoznaczny komunikat), odpisal zupelnie neutralnie o jakis biezacych sprawach. i tak pisze, codziennie, co dwa dni. ja co tam odpisuje, ale tez calkiem neutralnie, jak do kumpla. jest dla mnie bliski, czuje, moglabym go pokochac, ale to dla mnie za wczesnie, potrzebowalabym czasu, wiec takie kumpelskie relacje nawet mi pasuja bardziej niz zrywanie z dnia na dzien. pomyslalam, ze moze on planuje, ze zostaniemy lozkowymi przyjaciolmi, bo z seksu byl bardzo zadowolony, ale on nie namawia mnie na zadne spotkania, wiem, ze to nie byla dla niego specjalnie wazna znajomosc, wiec raczej tez wykluczam opcje 'przyjazn z eks'. wiec co? nuda i samotnosc? a moze taki 'stary kawaler' nie umie juz byc w zwiazku? :)