Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dtryiufsgzv

do osob w uk - zakupy spozywcze

Polecane posty

W sumie Plenerowa Żona ma rację. Zamiast papieru można użyć liści lub wczorajszej gazety będziesz bio lub eko jak przyjęło się w Polsce. Czy bardziej zdeterminowani, co kochają być bio mają zawsze własną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowennadzienie29
2dorosłych+ dziecko 11 miesiecy do 130funtów miesiecznie. Robimy zakupy przewaznie w sainsbury,czasem w tesco sporadycznie i co tydzien polski sklep tam okolo 30-40f z tych 130. Nie zalujemy sobie przy tym sadze. Dziecko nie jada słoikowych obiadkow. Czasem owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
130 funtów to ok 4 funty dziennie - w życiu nie uwierzę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowennadzienie29
mała pomyłka nie miesiecznie a tygodniowo 130.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w roku 2010 wydawalam w UK ok 100-120 funtow na tydzien na 2 osoby,ale w koszyku byl i dobry alkohol i owoce morza,gotowalam w domu.Wrocilismy do PL i dzis wydaje na samo jedzenie ok 200-300zl tygodniowo...ale co za jedzonko...jak wspomne to w UK to slabo mi....bylam w wielu krajach na swiecie i prosze mi wierzyc,ale tak nie dobrych,nie smacznych,jalowych produktow spozywczych nie spotkalam nigdzie.Bylam ostatnio w USA i bardzo mile zaskoczenie-jedzenie czy to w sklepie czy knajpie maja bardzo smaczne.UK wspominam jako kulinarny "horror"za wyjatkiem restauracji tam mozna smacznie zjesc-pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w roku 2010 wydawalam w UK ok 100-120 funtow na tydzien na 2 osoby,ale w koszyku byl i dobry alkohol i owoce morza,gotowalam w domu.Wrocilismy do PL i dzis wydaje na samo jedzenie ok 200-300zl tygodniowo...ale co za jedzonko...jak wspomne to w UK to slabo mi....bylam w wielu krajach na swiecie i prosze mi wierzyc,ale tak nie dobrych,nie smacznych,jalowych produktow spozywczych nie spotkalam nigdzie.Bylam ostatnio w USA i bardzo mile zaskoczenie-jedzenie czy to w sklepie czy knajpie maja bardzo smaczne.UK wspominam jako kulinarny "horror"za wyjatkiem restauracji tam mozna smacznie zjesc-pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyah mix
Robella, mysle, ze przesadzasz, tez bylam w USA i uwazam, ze maja podobne jakosciowo jedzenie do Uk, a nawet gorsze. Uwazam, ze w UK mozna smacznie zjesc, jedynie warzywa i owoce nigdy nie dorownaja tym polskim kupionym w sezonie na rynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie pochorowalam
po polskim zarciu :O Co oni tam pachaja? Wedliny z wyzszej polki a bez smaku :O Odzwyczailam sie od polskiego zarcia i juz tego swinstwa jesc nie moge. Tam chyba same konserwanty sie znajduja. MASAKRA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To są plusy i minusy. Uważam, że angielskie jedzenie pozostawia wiele do życzenia. W sezonie w Polsce owoce, warzywa są o niebo lepsze. To samo pieczywo. No cóż każdy jest przyzwyczajony do odpowiedniego smaku. Dla tego ja bułki, chleb piekę w domu. Nawet smak mięsa, kabanosów, wędliny w Polsce jest lepszy. Nie podróżowałem aż tak po świecie aby chwalić inne kuchnie. Jednak w Anglii więcej ludzi kupuje gotowe potrawy. Nawet pączki, desery kupowane w Polsce są smaczniejsze i jest większy wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkalam w UK 6 lat i prosze nie mowic,ze w UK sa smaczne art.spozywcze.W PL wedliny tylko kupuje na wsi,to co jest w sklepach, wg mnie nie nadaje sie do jedzenia.Generalnie jedzenie jest smaczniejsze w PL.Co do USA bylam milo zaskoczona jakoscia art.spozywczych,a jedzenie w knajpkach b.dobre-tam gdzie mnie prowadzono.Nie byly to drogie lokale-posilek kosztowal od 9 do 17 dol przecietnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkalam w UK 6 lat i prosze nie mowic,ze w UK sa smaczne art.spozywcze.W PL wedliny tylko kupuje na wsi,to co jest w sklepach, wg mnie nie nadaje sie do jedzenia.Generalnie jedzenie jest smaczniejsze w PL.Co do USA bylam milo zaskoczona jakoscia art.spozywczych,a jedzenie w knajpkach b.dobre-tam gdzie mnie prowadzono.Nie byly to drogie lokale-posilek kosztowal od 9 do 17 dol przecietnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heya max
Co za roznica ile lat mieszkalas w Uk, niektorzy mieszkaja cale zycie i jedza smietnik. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. W Uk mozna kupic jedzenie z calego swiata, nie trzeba jesc smieci. Mozna kupic dobre mieso od rzeznika, ryby i owoce morza swiezo wylowione z morza na przyportowym markecie rybnym, hiszpanskie i wloskie szynki, pyszne oliwki. W kazdej miescinie mozna z latwoscia kupic skladniki do sushi czy napoj sojowy. Jest o wiele wiekszy wybor dobrych win niz w Polsce. NIe mowiac o calej gamie roznorakich przypraw, o ktorych w Polsce malo kto slyszal. W Polsce chyba tylko na rynku mozna jeszcze spotkac prawdziwe jedzenie, niestety w sklepach jakosc sie pogarsza, nawet naszego pysznego chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tak, polski chleb jakies 10 lat tem byl pyszny, chwalilam sie naszym polskim chlebem, teraz jest gorszy nawet od tego w uk. jest suchy i nienaturalnie lekki juz pierwszego dnia i sie nie starzeje - znaczy napchany ulepszaczami. zeby zjesc naprawde dobry chleb to czy w polsce czy w uk musze go sobie sama upiec. w polsce to dobre sa jeszcze warzywa i owoce ale z rynku. w uk tesc ma dzialke i dzieli sie tym co sobie wyhodowal, a jest tego cala masa - tesc na emeryturze ma czas :). wiec w sezonie nie narzekam. jablka i sliwki tez jem niepyskane od sasiadki ktora ma drzewka. moze sama cos zasieje. jakies marchewki czy salate.. w tym roku zaczynam od pomidorow i truskawek. z powodzeniem od kilku lat sama hoduje ziola: koperek, miete, bazylie i rozmaryn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,ja tez posialam w UK pietruszke i koperek,nozem skopalam kawaleczek ziemi i pieknie mi wyroslo tak na ok 10 cm.Jednak "cos"mi zaczelo jesc liscie,polowalam wieczorami z latarka na to "cos" i upolowalam ogromne tluste slimaki.Wiecej juz nie sialam zieleniny.Wspominamy to z rozbawieniem.Z kolei w Hiszpani co ja sie natrudzilam,aby ochronic moje "pole"przed palacym sloncem.Ale poleglam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość axsavsdg
zona zeby miec tescia trzeba najpierw miec meza a z tego co wiem masz tylko konkubenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz ,konkubent,partner.....coz za roznica? To jest prywatna sprawa tej Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zwykle sie przyjebali nie w temacie... :) niech jest przyszly tesc! zadowolone wiecznie zrzedzace wredoty? ziol nie mam w doniczkach tylko normlanie w gruncie w ogrodzie. wielkie krzaki tego. a na slimaki to sa takie specyfiki do kupienia. tez mam ten sam problem :) rzeczywiscie ziola to nie za wiele.. musze sie najpierw douczyc co i jak zeby cos mi wyroslo konkretnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghjgjghj
madzia a ty nie masz sie czym pochwalic widac:D bidulaa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dałam takie i juz
plenerowa wejdz prosze na temat kod podatkowy i odpisz na moj post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te prezes
Co za roznica maz czy konkubin, w ktorym wy wieku zyjecie, ludzie, naprawde? Az zal czytac. Myslisz, ze jak maz to cie juz nie moze kopnac w dupe? Co do tematu to my wydajemy 100 funtow na tydzien (para), nie liczac weekendow kiedy zwykle jemy na miescie. MIeszkam w Londynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy XXI wiek. Ja bez ślubu też żyje. W Anglii jest coś takiego jak partnerstwo. Konkubent czy kochanek to sprawa Plenerowej Żony nie wścibskich osób na forum. Nawet jak by miała kochanka to jej indywidualna sprawa, ale do tego trzeba dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey Jeśli chodzi o zakupy spożywcze to ja często kupuję w hurtowni JJ FOOD-dużo taniej niż w innych hurtowniach-ostatnio 10kg piersi z kurczaka za 25 funtów-można kupić online i iść odebrać zakupy o daniej godzinie plus 10% rabat za zakupy przez internet ;)polecam http://www.jjfoodservice.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze tak by to
nie kazdy ma taka hurtownie pod nosem niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jednak wole
miejscowego rzeznika i swieze mieso z miejscowej farmy,pododnie jajka Jeszcze nie kupowalam tutaj mrozonego miesa. Nie wiem jak w metropoliach,ale w malych miasteczkach otoczonych farmami mieso jest swieze i pierwszorzednej jakosci. Zdecydowanie wole widziec najpierw swinke a potem jej rozkrawanie i miec gwarancje jakosci :) W cenie nie widze zbytniej roznicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dobrego rzeźnika pod nosem, angielski rodzinny biznes i wszystko świeże pachnące. Z supermarketu kupuję jak już muszę. Na hurtowe zakupy mam za mała zamrażarke :/ szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×