Witam. Jestem bi i miałem i faceta i dziewczynę.

Teraz nie wiem co z nami będzie. To nie tak, że po kryjomu. Razem mieszkaliśmy i tworzyliśmy trójkąt. Mój chłopak też jest bi, a dziewczyna nie ma nic przeciwko byciu z dwoma naraz i tak się to kręciło. Niestety ostatnio pokłóciliśmy się o temat zalegalizowania związku. Ona chce mieć już dzieci i pokłóciliśmy się o to, kto z nas ma brać ślub i pierwszy zapłodnić. Ja już bym chciał mieć dziecko i się z nią ożenić, bo wiem, że to jest jedyna kobieta jaka dla mnie wchodzi w grę, ale Michał również tego chce. Dziewczyna się zdenerwowała, wyprowadziła i mówi, że nie wróci dopóki nie dojdziemy do porozumienia. Nie chcę ustąpić, bo zależy mi na niej i już chciałbym mieć dziecko, ale nie chcę żeby przez to Michał się od nas odłączył, bo bardzo by mi go brakowało. Jak z tego wybrnąć?

Zdaję sobie sprawę z tego, że może to się wydać kontrowersyjne, ale spróbujcie postawić się w mojej sytuacji. Zależy mi na tym, żeby to się nie rozpadło pomimo, że może rzeczywiście jest bardzo dziwne.