nie zalezy mi na zyciu

bo i po co? 34 lata, bez meza, dziecka, wlasnego domu, stalych dochodow, na lasce rodziny kariera nie wyszla- pracuje sezonowo zagranica mam tylko takie ciche marzenie-zeby samolot ktorym tteraz polece sie rozpierdolil

Każdy człowiek jest kowalem własnego losu i rzeźbiarzem bytu

NIE ZAWSZE JEST TO UZALEZNIONE OD NASZYCH DECYZJI, TAKZE SIE MYLISZ!!!! DOSKONALE ROZUMIEM AUTORKĘ

oj tam weź się w garść:P ja wiem ze nie jest latwo,ale powoli zmieniaj swoje zycie napewno ci sie uda,dla kazdego jest szansa.Na poczatek rozkrec sie portalach dla samotnych,czatach znajdz faceta.Naprawde sprobuj co ci szkodzi,masz jedno zycie wykorzystaj je z glowa!

kiedy ja nigdy nie czekalam na gotowe, naprawde walczylam o siebie, ale nic-i wypalilam sie, nie spelnilam oczekiwan naprawde, pisze to tutaj ,bo nie umiem powiedziec tego psychiatrze-a wiem ze mam depresje nie powiem mu,bo to przyznanie sie do porazki tyle ile moge udaje-ze jest ok, ale naprawde mysle zeby umrzec

34 lata to jeszcze młody wiek, dziecko możesz urodzić za kilka lat, własny dom to teraz niewielu ma, podobnie jak i dobrą i stałą pracę. Jeszcze nie spotkałaś tej swojej drugiej połówki. Głowa do góry! Zapisz się na np. kurs językowy, pojedź na wycieczkę dla singli - po prostu pomóż trochę swojemu losowi :-)

na pewno musisz przebywać więcej wśród ludzi :-)

a maz i dzieci to szcyt twoj marzen??? tez mi wielka sprawa.. odecghcilaby ci sie szybko baw sie .. podrozoj ... zyj..... bo to moze najlepszy twoj czas// mieszkanie/? malo kto ma wlasne wiekszosc to kredyty wiec wyluzuj.... apraca?? u kazdego podobnie.. wuiec nie ma sie czym dolowac chlop? brac gowno to lepiej bys samej singlem jka pracujesz za gfvranica tam randkuj pow pl to same zjeby i menele pozdrawiam 32lsatka. bez mieszkanie i stalej pracy, wlasnie sie rozwodze:)

pkt widzenia wynika z miejsca siedzenia-troche mi brakuje tego czego nie moge miec- zrozumialam ze na sile tego nie stworze ale trudno moze nie dana mi rodzina ale zeby tez kariera- w ktorej dobzre sie czulam-tez nie wyszla czy to ja zle cos robilam, czy to ten kraj jest taki? nie wiem, obserwuje to forum, wiem ze ludzie moga zmyslac, udawac, ale pisza ,jakie to sukcesy- stanowiska, dom, rodzine osiagneli wierzcie mi- ja naprawde bardzo sie staralam, ksztalcilam, probowalam, wszystko z umiarem doszlam do sciany i sama nie dam rady juz sie podniesc

Może wybierz się jednak do tego psychologa? Musisz wierzyć, że czeka Cię w życiu jeszcze wiele dobrego :-) A Twoje hobby? Co lubisz robić najbardziej?

jedyne na czym mi zalezy to pomoc zwierzetom- w co sie czynnie angazuje ale nie spelniam oczekiwan takiego swiata, nie donosze na innych w pracy, wierzylam w ludzi,pomagalam, a bylam wykorzystywana, ale sie nie mszcze to co pisze to wyznanie, amoze pozegnanie niech ten samolot sie rozpieprzy

ja to nie ku,mam bab- co lataja za chlopami i czuja sie nikim bez facia..... co ey w tych chlopach widzicie??/ ja toi podziwiam naprawde

No to masz zajęcie, w którym się spełniasz - to już dużo. Niektórzy ludzie są okrutni - też się o tym przekonałam na własnej skórze, ale takie jest już życie - jest nieustającą walką, raz na wozie raz pod wozem. Mnie zwolnili z pracy po 6-u latach za nie wykonywanie niezgodnych z prawem poleceń przełożonych(założyłam im nawet sprawę w sądzie). A po tej przykrej sprawie - znalazłam miłość swojego życia :-)

ja mam 27, nie mam pracy, dziecka, mieszkania, auta, męża (chlopaka mam)... przyszlismy na ten swiat z niczym i umrzemy z niczym, obrocimy sie w proch i taka jest prawda o zyciu, co za roznica co sie ma a czego sie nie ma, kazdy umrze i zjedzą go robale, do grobu nie zabierzesz ze soba mieszkania, auta itp. miec czy byc?

a zadnego przyjaciela tez nie masz ?

Autorko proponuję Ci wizytę w hospicjum to terapia szokowa jak zobaczysz jak inni cierpią to może zrozumiesz ,że jak się ma ręce i nogi zdrowe i możesz normalnie jeść to już jest ogromne szczęście.Wiem że depresja to podstępna choroba i musisz koniecznie powiedzieć dla psychiatry ,że masz takie myśli może trzeba zmienić lek jeśli jakiś bieżesz i nie myśl o sobie i swoim życiu jako o porażce bo jeszcze wiele szczęśliwych chwil przed Tobą ,nie wiemy co na nas czeka a może właśnie za granicą spotkasz swoje szczęście i będziesz się modliła oby ten samolot szczęśliwie doleciał.Pokochać samą siebie to jest najważniejsza miłość a facet nie jedna myśli jak się uwolnić bo trafił się psychiczny .To nie facet ma stanowić o naszej wartości a my same musimy znać swoją wartość ,możesz być sama ale nie samotna ,w dzisiejszym świecie niczego nie można być pewnym dlatego trzeba żyć chwilą tu i teraz ,jesteś dobrym człowiekiem bo kochasz zwierzęta ,odpędzaj złe myśli ,dobra muzyka i pozytywne myślenie ,nie dam się ,musi być lepiej .Powodzenia i głowa do góry.

ja to wszystko wiem zuzanno, i wierz mi jestem bardzo ,jesli nie zbyt-/na to na co nie mam wplywu tez/ wrazliwa, i jak moge pomagam- zwierzetom co do chorob-wykryto u mnie dwa guzy w piersi- ale nie robie z tym nic nie zalezy mi by dalej zyc na takim swiecie po prostu nie daje tu rady realizowac pozadanych modeli zycia a moj- no coz- samotna, wrazliwa aktywistka, obecnie bez srodkow do zycia czy to musza byc az takie skrajnosci czy to wlasnie w polsce tak ciezko sie zyje- i to dlatego-ze jak bardziej czujesz i malo masz to odpadasz poza margines?

zajmij się czymś, nawet charytatywnie. Pomoc innym pomaga też samej Tobie, zobaczysz to dziala.

Pojedź do Lourdes, tam Ci się życie odmieni.

ach tam kochanie jesteś młoda i życie przed Tobą a świat jest zwariowany to wyścig szczurów ,każdego można kupić a prawych ludzi nie wiele .Mam koleżankę którą mąż opuścił a w piątek miała amputację piersi i jest po silnej chemii ,nie bagatelizuj bo te gózki mogą się okazać nie grożne a nie usunięte mogą się zezłośliwić ,czasem trzeba zawalczyć o siebie i szukać pozytywów ,masz rację że pracę powinien mieć każdy człowiek i śrotki na życie .Nie można jednak się poddać ja osobiście wiele przeszłam ale zawsze mówię nie dam się i jakoś Bóg daje mi siłę a podłych ,fałszywych ludzi omijam .Przeczytaj książkę pt.ołówek nie pamiętam autorki to dopiero los kobiety która sama o swoim życiu opisuje ,oddała by wszystko aby mieć tylko takie problemy jak Ty.Trzymaj się i napisz kiedy wizyta u lekarza ,pozdrawiam serdecznie.

dziekuje za wpisy i wsparcie

Witaj kochanie miłego dnia i pozytywnego myślenia .Moje pytanie aktualne kiedy do lekarza ,kobieto jest wiosna ,ciepełko głowa do góry, widzisz nie zależnie od wieku bo mogłabym być Twoją mamą trzba mieć pomysł na swoje życie ,każdy ma jakiś problem i musimy je rozwiązywać a nie zamiatać pod dywan ,będę czekała na wiadomość mam umówioną wizytę u lekarza .Trzymaj się i działaj ,planuj i wykonuj bo może okazać się ,że nie potrzebnie denerwujesz się tymi gózkami ,przytulam Cię i pozdrawiam.

dzieki kochana Zuzanno

to giń koorwo

spier.dalaj ku.rwo z tego tematu