Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezrobotna_34

Strata pracy, przeprowadzka do nowego miasta- jak to przetrwac

Polecane posty

Gość bezrobotna_34

Stracilam dosc dobra prace ,jak na male miasto zarabialam wystarczajaco bo 3 tys zlotych. W moim miescie jest bardzo duze bezrobocie i wiem ze juz tam dla mnie nie ma miejsca. Razem z mezem planujemy wyprowadzke do wiekszego miasta ( 100 tys mieszkancow) oddalonego 90 km od naszej miejscowosci. Zreszta maz tam pracuje od 3 lat i codziennie dojezdzal samochodem 200 km w dwie strony. Tracil ponad tysiacna paliwo. Postawilismy wszystko na jedna karte i wyprowadzamy sie do miasta gdzie maz pracuje,planujemy tez kupno malego mieszkania dwupokojowego do 150 tys bo na tyle nas stac bez zadnych kredytow. Maz zarabia dosyc dobrze bo okolo 3500 ,nie bedzie juz tracil na paliwo. Boje sie jednak przeprowadzki, nowe miasto ,zero nzajomych, zero pieniedzy, brak kasy. Powoli wpadam w depresje, nie wyobrazam sobie prosic meza o kase na skarpetki:( Dla mnie utrata pracy to moja osobista porazka:( wiem jakie jest bezrobocie i obawiam sie ze moge zwariowac siedzac w domu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FLAIR
w agencji towarzyskiej poszukaj pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna_34
tez mi rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsdfgdghjh
dobrze ci krowo ze cie wywalili, dosc sie kasy napchalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna_34
ale poziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ratatuuj
Jakoś sobie poradzicie, ja miałam podobnie przy przeprowadzce po slubie do mojego męża. Zero rodziny, znajomych, wielkie miasto, rezygnacja z mojej starej pracy(nie opłacało się dojeżdżać) i strach przed poszukiwaniem kolejnej. Od tamtego czasu minęło 7 mcy, prace znalazłam ale po 3,5 mc zrezygnowalam, teraz znowu siedze na bezrobociu... i szukam kolejnej. Najwazniejsze ze meza mam przy boku a mysle, ze z praca jakos sie ułoży, trzeba myslec pozytywnie, to najwazniejsze. Chodz nie powiem ale teskni mi sie za moja rodzinka, na szczescie w miare czesto ich odwiedzam, przynajmniej dwa razy w miesiacu jeździmy tam na weekend. Będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna_34
no wlasnie bezrobocie najbardziej mnie przeraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ratatuuj
Mysle, ze kazdego, ale prawda jest taka że takie jest życie niestety, nie ma nic stałego, jedynie śmierć jest pewna;) Myślę, że najważniejsze to nie tracić nadzieji i szukać, szukać:) Życie niestety nie zawsze usłane jest rózami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvjhbj
i tak nie masz zle mnie jak zwolniono to musialam wyzywic dziecko siebie i meza z pensji 1500 meza a wy macie pensje meza 3500 na dwoje pfff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl o tej przeprowadzce, że może to być okazja na rozpoczęcie nowego życia, że czeka was jakaś fajna przygoda, poznacie nowych ludzi, nowe miejsca. Może wszystko się ułoży w bardzo fajny sposób. Tylko żeby wam snu z oczu nie spędzała przeprowadzce, zatrudnijcie jakąś firmę przeprowadzkową, np. Japę - są świetni i w miare niedrodzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×