Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pyt. do os. w wieku 20- 28lat

JAK SOBIE RADZICIE Z OPŁATAMI, Z UTRZYMANIEM SAMYCH SIEBIE?

Polecane posty

Gość Pyt. do os. w wieku 20- 28lat

Szczególnie mi zależy na osobach które mieszkają z dziewczyną/ chłopakem/ żoną/ mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli musisz to dasz radę
może lekko nie będzie, ale da się radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim znajomi korzystają z pomocy rodziców. Co prawda pracują, ale rodzice ich ogromnie dotują finasowo. Dają im samochody, robią im śluby, dają kasę na dom, mieszkania itp. Dlatego też kobiety patrzą na zamożność rodziców faceta. A potem nazywają go zaradnym , bom umie wysępić kasę od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
Mam troche więcej lat, bo 30. Mieszkam z narzeczonym (równieśnikiem). Za mieszkanie płacimy (wszystkie kwoty podaję miesięczne) 1200 zł, za prąd ok. 120 zł, za wodę ok. 50 zł, telefony ok. 50 zł (mało dzwonimy), internet 100 zł. dodatkowo spłacamy niewielki kredyt (300 zł) Czyli tych koniecznych wydatków mamy prawie 2 tys. reszta idzie na jedzenie, przyjemności, ciuchy itd... Mamy razem ok. 6 tys zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
aha, i odkładamy na oszczędności ok. 600-800 zł miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slabo :( nic nie odkladam
Ale raczej nie mam dlugow. Starcza na styk. Jak brakuje sprzedaje bizuterie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyt. do os. w wieku 20- 28lat
Do Brudopiss- a ile wydajecie na jedzenie? Mieszkanie własne czy wynajem? Każdy chciałby mieć zaradnego partnera/rkę, który/a nie przehula całej wypłaty na głupoty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyt. do os. w wieku 20- 28lat
Proszę podawajcie orientacyjne miejsce zamieszk. I ile mniej więcej zarabiacie? Czy zawsze Wam starcza? Czy mozecie sobie pozwolić na utrzymanie samochodu lub wakacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slabo :( nic nie odkladam
1600-1800 Poznan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieTakaMalaMi
Ja mam 26, mąż 28lat. Mieszkanie 2lata temu kupione na kredyt-66metrów, rata miesięczna 1500zł (jeszcze przez 6lat Rodzina na swoim). Czynsz, prąd, net, telefony, paliwo -czyli inne wydatki stałe wynoszą ok 1100zł. Jedzenie min 1tys. Nasze pensje-7tys razem (bez premii). Rodzice pomogli w umeblowaniu mieszkania, ślub i małe przyjęcie finansowaliśmy na pół. Dostajemy od jednych czy drugich rodziców czasem kasę na urodziny czy święta-w ramach prezentu, ale nie są to duże kwoty 200-300zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
Ja zarabiam ok 3 tys i mój narzeczony też ok. 3 tys. Samochód utrzymujemy bez problemu, chociaż niedużo jeździmy. Mieszkanie wynajmujemy. Akurat na jedzeniu nie oszczędzamy, zawsze kupujemy to na co mamy ochotę. Myślę że wydajemy ok. 1000 zł na jedzenie, chociaż trudno mi określić, może to być równie dobrze 700 zł albo 1500 zł. Mamy jeszcze 3 koty w mieszkaniu, ich utrzymanie miesięczne to ok. 300 zł (wliczając żwirek itp) Pisze to i sama widzę że niby mamy dość dużo pieniędzy, a jednak nigdy tego nie odczuwam. Używam podróbek perfum, bo na oryginały szkoda mi kasy. Ciuchy kupuję w sieciówkach. Żyjemy raczej skromnie (tylko na jedzenie nie żałujemy, jak pisałam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wielich miastach to zarabia się ok 3-5 tys zł, ale utrzymanie mieszkania kosztuje ok 1200zł na miesiąc. Na wsi i w misateczkach jest życie dużo tańsze, ale z kolei wypłaty małe. Jak by nie patrzeć, to życie w obecnym systemie jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam z partnerem, Rodzice nie pomagają. Mamy co miesiąc koło 4-5 tys, zależy. Odkładamy nie wiele, ale zawsze coś. Opłaty : mieszkanie z prądem o gfazem jakies 800 zł jeszcez nie myslę, że z 500 zł do tego kablowa, telefony i dwa samochody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyt. do os. w wieku 20- 28lat
Czyli reasumując potrzeba przynajmniej 2 tysięcy by się utrzymać- same opłaty i jedzenie. To naprawdę smutne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
aha i co miesiąc kupujemy jakąś jedną poważniejszą rzecz. Mamy :"Listę życzeń" przylepiona na lodówce i tam spisujemy rzeczy, które chcemy kupić (które nie przekraczają 1 tys zl). Czyli np. w jednym miesiącu kupowaliśmy aparat fotograficzny, w kolejnym kuchenkę, w kolejnym odkurzacz, w kolejnym monitor dla mnie, w kolejnym monitor dla niego, potem np. wiertarkę, głośniki, rower stacjonarny...i tak miesiąc po miesiącu dorabiamy się rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
Pyt. do os. w wieku 20- 28lat > jesli chcesz sam/a sie utrzymywać to ciężko będzie, chyba że pójdziesz na pokój. O wiele łatwiej z drugą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bers
bw, jaki system bys zaproponowal/ znowu powrot do komuny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyt. do os. w wieku 20- 28lat
Zamierzam zamieszkać we dwoje, w przyszłym roku wychodzę za mąż. Ja na razie zarabiam ok. 1700 zł miesięcznie. Wiec wiadomo- boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyt. do os. w wieku 20- 28lat
Mój narzeczony kończy studia i idzie do pracy, pdejrzewam, że na początek też mu zaproponuję niecałe 2 tysiące. Dobrze to nie wróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
a przyszły mąż ile zarabia? Będziecie mieszkać w małym czy dużym miescie? Wynajmować czy swoje? Duże mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bers-Absolutnie nie komuna, wtedy była bieda. Jedynie powrót do Aryjskich korzeni da przyszłość narodowi. Wtedy skończy się wyzysk przez kapitalistów itp. Ja na razie to musimy zapierdzialać na boagczy, a onoi kupuja sobie samochody i nowe domy i poniażają klasę pracującą. Jak nie powstanie system NS, to nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecnie to 3 tys zł na rodzinę, to bardzo duża kwota.Są rodziny co musza żyć za 1200 zł a czasem i nawet mniej, ale system ma to w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieTakaMalaMi
Do autorki- wszystko zależy od zaradności przyszłego męża, realia są jednak takie , że facetom łatwiej o lepszą pracę i płacę. Z mężem jesteśmy po podobnych studiach, on po 1roku przeniósł się na zaoczne, ja dopiero magisterskie 2letnie robiłam w tym trybie. Tym samym on pracował od tych 20-21lat i to od razu w zawodzie. Teraz ma 28lat i własną pracą jest na stanowisku kierowniczym, zarabia 5500 plus masa fajnych dodatków typu auto służbowe do oporu, spore premie. Ja mam 1500tys i słabe perspektywy na więcej. I oczywiście cieszę się jego sukcesami i wiem, że na to sam sobie zapracował, ale momentami jest mi przykro i łapie doła na tę naszą rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyt. do os. w wieku 20- 28lat
Mój przszły mąż na razie tylko dorabia, bo studiuje do czerwca dziennie, potem normalna praca, ale wolę założyć gorszą opcję- tzn., że nie zarobi więcej niż 2 tysiące. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mają 2,5 tysiąca na czteroosobową rodzinę i tj dołujące. My będziemy pewnie startować z ok. 3 tysiącami na nas dwoje. Rodzice deklarują pomoc- finansują wesele w całości (pół moi, pół jego) i z mieszkaniem też chcą pomóc- tzn. trochę u moich, trochę u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NieTakaMalaMi-czemu nie jesteś zaradna jak mąż? Mąż jest zdolny i pracowity a ty widocznie jesteś tępą dziwką, co tylko zaliczać egzaminy umie, nawet nie chce wiedzieć jak zdawałaś te egzaminy... Pracodawca nie patrzy nigdy na płeć, ale na zdolności pracownika i ile ten pracownik jest warty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieTakaMalaMi
BW! Nic o mnie nie wiesz, a to co piszesz, świadczy o twoim poziomie prowadzenia dyskusji!!! Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale wybieranie poprzez płeć jest niestety nie tylko faktem (poczytaj badania na ten temat). A dyskryminacja ze względu na płeć a szczególnie stan cywilny kobiety jest przykrą prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
Niestety ale to prawda, że kobiety zarabiają mniej "Aż 50 procent wynosi różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w województwie pomorskim, wynika z badań PKPP Lewiatan. By ten problem uświadomić Fundacja Republika Kobiet ogłosiła plebiscyt "Pracodawca Równych Szans Trójmiasto 2011"."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NieTakaMalaMi-To ja ciebie nie rozumiem. Co ma płeć do pracy? Pracodawcy nie interesuje płeć a interesują go zyski. Ja pracowałem z gościem, co 30 lat przesiedział w areszczcie za zabójstwo. Mój szef go wziął na "próbę". Facet sprawdził się i pracuje do teraz, zarabia tak jak wszyscy, mimo że na początku zarabiał najniższą krajową. Teraz zarabia nieco więcej niż ja, bo facet naprawdę zdolny. Więc mam mieć żal że więzień zarabia więcej niż ja? Otóż nie mam żalu, bo wiem że facet ma talent i jest dobry w tym co robi. Natomiast ty jesteś głupia i nie umiesz nawet połowy tego, co twój facet, ciesz się że masz w ogóle robotę, bo nadajesz się jedynie zapewne do robienia loda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brudopiss-Widziałaś kiedyś kobietę, aby była pracowita, odpowiedzialna i myśląca przy pracy? Bo takich kobiet raczej trudno spotkać, więc logiczne że mniej zarabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×