Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nefretettttte

Jak Wy byście żyli przy tych pieniądzach?

Polecane posty

Gość nefretettttte

Poczytuję czasem forum na gazeta.pl i znalazłam coś takiego :) Wklejam więć i pytam Was: "Tak sobie rozważam, czy przy dochodzie 24 tysięcy na rodzinę 2-osobową, racie kredytu 3200 tysiąca, małym samochodzie (prawie nieużywanym), innych normalnych wydatkach: kupowalibyście jedzenie w lidlu czy biedronce patrzylibyście na ceny szukali czasami promocji koszystali z gruponów jedli rzadko na mieście na jakie wczasy jeździli czy nie? takie teoretyczne pytanie jak byście żyli?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie rozumiem znowu
żyje wg własnych zasad a nie zasobnosci portfela tylko snoby zmieniaja sie pod wpływem pieniedzy,nie cierpie takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie jestes
nefretttettte spi.....laj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy 20 za to bez kredytu
kupuje głownie w lidlu i biedronce , bo mam blisko ( nie mowie, ze wylacznie tam) , do tego b czesto w lumpeksie ( choc tez nie tylko,rzecz jasna), szukam sensowych promicji, pare razy korzystałam z gruponów, jam na miescie rzadko,bo nienawidzę dodawanych tam do jedzenia polepszaczy i wydawania bezsensownej kasy na cos, do czego nie mam przekonania. Na wakacje jezdzę tam, gdzie chcę. Moze byc pod namiot, moze byc na drugi koniec świata ( z biur podrozy nie korzystam, wole sama organizowac wyprawy). W sumie zyje tak samo jak wtedy, kiedy kasy nie miałam ( jak slusznie przdmowca zauwazył, wg własnych zasad a nie zasobności portfela).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretettttte
Ale mnie chodzi nie o to, jak żyją Ci, którzy mają, lecz jak żyliby Ci, którzy na razie nie mają, lecz w wynkiku poprawy sytuacji zaczynają tyle mieć. Jak Oni to widza? Czy coś by zmienili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze na poczatku szalalam bym jak zla, wiadomo jak sobie dlugo czlowiek odmawia to nagle mu wszystkiego potrzeba, ale po jakims czasie zapal by mi przygasl i mysle, ze bardziej rozsadniej podchodzilabym do zakupow, moze nawet oszczedzala 'tak na wszelki wypadek by nigdy nie wrocic do tego co bylo', sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretttteeee
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
bo identyczny temat poruszyłam na imprezie towarzyskiej Otórz bardzo wiele ludzi było i jednogłośnie wszyscy przyznali żeich wydatki są uzależnione od dochodów Wyższy dochód dłuższe komfortowe wakacje Niższy krótsze i z promocji Oczywiście znajdziesz fanatyków ale 99,99% ludzi wydaje bo ma a nie wydaje kiedy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy teraz sporo, a żyjemy praktycznie tak samo podobnie jak wcześniej i tyle samo wydajemy, nie wzrosły moje wydatki adekwatnie do dochodu. Nie uderzyła mi woda sodowa, mam poszanowania pieniądza bo pamiętam baaaardzo chude czasy i 2,8zł jaki mi został w portfelu na tydzień przeżycia. Kasę inwestuje a nie rozpuszczam i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieksze pieniadze stwarzaja
wieksza mozliwosc wyboru, co nie znaczy,ze wybiera sie akurat bardziej luksusowe jedxzinie, ciuchy, podroze. Wydajesz na to, co chcesz. Wiem, bo kiedys nie mialam kasy, a teraz mam sporo. Nie mam potrzeby wydawania na jedzenie w knajpach, wybieram Biedronke, lumpeks ale za to potrafie sobie kupic luksusowa bizuterię albo antyczne cacko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Ale nie podważa to wyników mojej sondy Wszak kolejną prawda jest, że człowiekowi wiele nie trzeba do szczęścia Potrzebujesz w zależności od tego ile masz pieniędzy-tylko tyle lub aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretttteeee
A jak żylibyście mając na codzien np. 3000-4000 zł, po czym nagle macie 25 000? Czy rezygnujecie z biedronki i lidla bo "juz nie musze"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieksze pieniadze stwarzaja
po prostu korzystam z kasy tylko wtedy, kiedy uwazam to za potrzebne- np jezdze 2 klasa pociagiem, ale jak sie zle czuje, biore pierwsza. Korzystam z promocji, jesli jest oczywista. Biore pania do sprzatania nie dlatego,ze sie chce w tym czasie opieprzac, tylko uwazam,ze oszczedzajac czas na sprzaytanie, moge zrobic cos bardziej pozytecznego . Korzystam z tanich linii lotniczych, skoro czas podrozy jest taki sam, komfort porownywalny. Korzystam , jesli tylko moge, z komunikacji miejskiej.Ale jesli zdarzy mi sie kupic cos głupiego, albo zgubie troche pieniezy, nie przezywam tego, bo szkoda mi nerwów - i to jest ten luksus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieksze pieniadze stwarzaja
nie widze powodu do rezygnownia z biedronki, jesli np owoce, warzywa czy mleko nie śa tam gorsze niz gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretttteeee
Do "Większe pieniądze"... Ty juz masz ten luksus, a mnie bardziej interesuje podejście ludzie , którzy go nie mają :) I ich reakcje i decyzje.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieksze pieniadze stwarzaja
cenniejsze niz pienadze sa czass, zdrowie, wygoda. Gdy sie ma pieniadze, moizen chodzic w bule jakim TShircie, straych adidasach, jesc marchewke zamiast homara - jesli sie tak wybierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
część rzeczy kupuje w biedronce, część w Intermarche, warzywa na targu, mięso w lokalnej masarni, drób u kolegi który ma ubojnię, jak jakiś ciuch wpadnie mi w oko kupuję w lumpeksie oraz na allegro, w sklepie, na bazarze. Pewnie powinnam od razu zamawiać wszystko w Almie, ciuchy kupować w Zarze i od diora, obwiesić się złotem jak choinka i szpanować najnowszą "audicą" wprost z salonu. tymczasem rzeczy i jedzenie kupuję jak w/w napisałam, ze złota mam tylko obrączkę i skromny pierścionek, jeźdzę 12-letnim autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieksze pieniadze stwarzaja
nefr.. ale pamietam czasy, kiedy pieniedzy ( domu, mieszkania, samochodu itd) nie mialam. Nie,zeby zyla w biedzie, bo głodna nie chodziłam. fakt,ze zawsze mialam do pieniedzy racjonalne podejscie - nie zalezalo mi na markowych ciuchach, na szpanowaniu, nie marwtilam sie specjalnie, kiedy zgubilam portfel). Moze dlatego,ze wierzyłam,ze jak chcę, to zarobię,Mnie sie wydaje,ze podejscie do pieniedzy sie nie xzmiania, to kwestia charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy matę tiny love
Nadal kupowałabym tam, gdzie kupuję, czyli w małym osiedlowym warzywniaku, w ABC, Żabce i Tesco. Nadal patrzyłabym na ceny, bo zwyczajnie szkoda by mi było wydać np. 100 zł na wino, kiedy za 20 zł mam identyczne w smaku (przepraszam, jeśli urażę koneserów win, ale ja naprawdę nie widzę różnicy). Promocji nie szukam teraz, więc nie szukałabym przy tak wysokich zarobkach. Zwyczajnie promocje kojarzą mi się z wciskaniem ludziom rzeczy felernych, nadpsutych i przeterminowanych, więc ich unikam. Nie korzystam z grouponów. Na pewno częściej bym wychodziła do restauracji, bo bardzo to lubię, a że potrafię zjeść i wypić bardzo dużo, to idzie na taki wypad full kasy :D Ale i teraz nie chodzę jakoś rzadko, raz w tygodniu (tylko staram się trochę ograniczać ilość pochłanianych potraw i napojów). Wczasy takie same, jak do tej pory, bo nie lubię wypadów do ciepłych krajów i leżakowania w drogich hotelach. Na pewno jednak wyjeżdżałabym dużo częściej, bo stać by mnie było na zapewnienie profesjonalnej opieki moim zwierzętom. Teraz mnie nie stać, bo za JEDEN dzień opieki płacę 120 zł. Ale na pewno bym kupiła wreszcie parę rzeczy, o których marzę, a nie pozwalam sobie na nie z obawy, że zabraknie na opłaty, pieluchy, czy mleko dla dziecka. No i kupiłabym drugi samochód :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieksze pieniadze stwarzaja
ja np zlotawcale nie nosze, mam gdzies jakies pierscionki z brylantami, moze juz zgubione, bo nie wiem, gdzie sa, nawet obraczki nie nisze, bo mi niewygodnie. Natomiast potrafie wydac duzo na naszyjniki itp z galerii sztuki. Kocham buszowac w lumpeksach, bo śa tam rzeczy niepowtarzalne. Nie wydałabym natomiast na ciuch od Diora np bo by mi było szkoda, z kolei ciuchy z sieciówek takze z tych drozszych moge spotkac na innych kobietach, czego nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretttteeee
Rozumiem, ale Twoja postawa jest mi znana - charakteryzuje ona osoby, które znają oba stany majątkowe. I na dzień dzisiejszy już wiedzą co jest warte jakich pieniędzy, ile warto wydac na przyjemność i na co nie warto sie obrażac. Ale wiedzą to dlatego, bo same tego spróbowałay. Bardziej mnie interesuje mnie punkt widzenia osób, które muszą mocno oszczędzac (albo przynajmniej na bieżąco liczyc wydatki) i nagle zaczynają bardzo dobrze zrabiać. Czy odwróciłyby sie od tego, co musiały robić gdy pieniędzy było mało? Bo nagle nie muszą sobie odmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretttteeee
To powyżej było w do "Większe.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieksze pieniadze stwarzaja
stram sie kupowac te rzeczy, któreoszczedzaja czs i wysiłek ( np ze sprzetu gosp dpomowego. Jedenie i tak lubue najprotsze i mysle- najzdrowsze - jabłka, marchew, ziemniaki, kasze, rodzime warzywa. Wędlin nie Kupuję, miesa bardzo malo. No, moze ryby czasem kodsztuja, Doskonale orientuje sie w kosztach dalekich podrozy( noclegi, przeloty) dlatego nigdy nie korzystam z biur podrozy, bo bezsensownie zdzieraja. Zawsze mam odruch gaszenia swiatła, oszczedzam wode - ale to tez ze wzgledów ekologicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Ja mając większe pieniądze odkładałabym No chyba że odrazu spadłoby z nieba kilkaset tysięcy lub okrągły milion,wtedy odrazu szukałabym działki na dom,nowego lepszego auta i w zależności co życie by przyniosło to kupiłabym sobie jeszcze kilka luksusowych zabawek Niewątpiwie zmieniłby się mój styl życia gdybym mogła być milionerką i mieć ogromne dochody-odnalazłabym się w tej rzeczywistości bardzo szybko i bardzo chętnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Jeśli chodzi o wrażliwość dbanie o ekologię itp. to oczywiście leży mi to bardzo na seruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieksze pieniadze stwarzaja
wiesz, punkt widzenia moze byc rózny - a praktyka inna, niz sie przewidywało:). Zawsze mozna miec jeszce wiecej pieniedzy. Ja np , gdybym miala nieograniczone srodki, mysle,ze zalozylabym wzorowe schronisko dla zwierzat -ale czy tak by sie naprawde stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Ja jestem taką osobą która w tej chwili nie pracuje w pełnym wymarze i musi liczyć każdy grosz Nigdy nie miałam zbytków bonie było mnie na nie stać gdyby przytrafiłami się osmiocyfrowa kwota z pewnością chciałabym poczuć jak uderza mi do głowy woda sodowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Ja znam siebie jestem uosobieniem lenistwa i żadne zobowiązania nie wchodzą w grę Myślę że zanim zamieniłabym się w Matkę Teresę, bo serce mam dobre, to chciałabym żyć bezproblemowo i sięgnąć jakiegoś dna takiego wygodnego,próżnego i nudnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Chciałabym zrobić coś w kierunku tego by tak duże pieniądze rosły i następne pokolenia mogły się cieszyć dostatnim życiem W końcu osmiocyfrowa kwota to nie jest dużo jeśłi się o przyszłości myśli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefretttteeee
:) A co, gdyby to było "jedynie" 25 000 miesięcznie? Zostawmy moze na moment tę sumę ośmiocyfrową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×