Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość breniaaaak

Ojciec, ktory nie potrafi rozmawiac z wlasnymi dziecmi - mial ktos tak?

Polecane posty

Gość moje dziecinstwo to koszmar
Matka z ojcem tacy sami tzn chuj ich obchodzilismy.Wychowywala nas babcia bo mamusia pracowala i chodzila po kolezankach a tatus pracowal i po pracy w barach siedzial.Matka byla tylko od krytykowania a pozniej jak bylysmy juz ,,pannami,, to nas pouczala jak zyc.Jak cos bylo nie po jej mysli to wydzierala sie ze zaluje ze sie nie wyskrobala lub obgadywala nas ze swoimi kolezankami.Ojciec nigdy nie zabiegal o to zeby z nami sie pobawic czy porozmawiac. Jestesmy teraz dorosli kazda z nas ma swoje zycie i rodzine a rodzice dalej nas tylko krytykuja,i obgaduja po rodzinie.Jak mojej siostry maz zginol w wypadku i ona zostala sama z synem przechodzila zalamanie nerwowe to matka ani razu do niej nie przyjechala(raptem15kil) a tylko 2 razy zadzwonila z pretensja ze siostra zapomniala o matce i nie odwiedza jej.Moj przyklad: wyszlam za maz urodzilam 2 corki i wszystko bylo dobrze do momentu az maz popadl w hazard i przegral wszystko.Moja matka wszystkim opowiadala ze to moja wina bo go nie pilnowalam jakby ona pilnowala swojego meza.Jak pojechalam do nie chcialam pieniedzy pozyczyc bo musialam splacic panow z czarnego BMW to matka powiedziala ze ja nie obchodzi ze nie mam co dac jesc dzieciom to moja sprawa.Dzis mija kilka lat od tamtych wydarzen ja odkulam sie mam znowu samochod ,mieszkanie,siostra poznala kogos i zyje ok to starzy twierdza ez maja wyrodne dzieci bo ich nie odwiedzaja.Ja nawet nie odwiedzam ich w sieta bo mnie tak wkurwiaja ze nie moglabym z nimi podzielic sie opłatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze ty masz calkiem inna sytuacje, ja własnie szukalam czegos o tym ze ojciec nie potrafi okazac uczuc , zainteresowania a nie takie rzeczy wlasnie jak w wiekszosci pisza ze albo pije albo bije itp a o mojej sytuacji nie moglam nic znalesc w necie i ciesze sie ze breniak zaczela. pamietam jak chcialam sie z siostra w dziecinstwie chcialysmy sie z nim pobawic w cokolwiek to niegdy mu sie nie chcialo, nie zawracajcie mi d..... chociaz jednak cos sie bawil, ja nie zwalam wszystko na niego , to jakij est tez wyniosl z domu, mysle ze w glebi serca mu zalezy na nas tylko jak tak jest to niech nas zawsze nie udupia i chodz raz obroni a nie wrecz przeciwnie, jak ja cos powiem, oczywiscie tylko przy innych do nie zwykle jest skrytykowane to co powiem wiec przestalam sie odzywac chociaz jak zwykle juz cos mowie to jak jemy obiad w niedziele bo tylko wtedy jestesmy naraz w jednym miejscu, kazdy siedzi w swoim swiecie, to ile rzeczy jest ktore mysle a nie powiem bo to przy nim a on nie okazuje nigdy slabosci to inni tez nie moga lub nerwow , emocji uczuc, czyli to czego on nie okazuje oprocz smiania czy rzadko zlosci, mimo ze sie rzadko zlosci nawet to mnie wkurza , zreszta wszystko w nim . to mnie tez wkurza jak przyjdzie na obiad i nie potrafi czesto ani slowa powiedziec bo sie w pracy wygadal i wysmial , i tez zalezy z czego sie smieje bo jakby ta sama rzeczpowiedzial jego kolega to jakby sie smiala jak ja to skad. szczerze moglo byc gorzej ale mam zniszczona psychike i czuje ze zycie, a na pewno terazniejsze, i mimo wszystko mi go zal, bo charakter charakterem ale niech sprubuje chocaz czasem nie skrytykowac i nie udupic jesli nie potrafi okazac jakich kolkwiek uczuc bo to tez potrafie zrozumiec taki ktos po prostu jest ale innych rzeczy nie zaakceptuje i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrukmrukmruk
U mnie jest podobnie. Zupelnie nie mam wsparcia od ojca. jedynie co moge liczyc to pod wzgledem finansowym bo tak to wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleLama
Mężczyźni z natury nie są tak emocjonalni jak kobiety. W jakiejkolwiek dziedzinie psychologii się nie rozejrzysz to usłyszysz że umysł mężczyzny to dom koszmarów i ogólny horror, szczególnie w psychologii ewolucyjnej. Nie ma jednej odpowiedzi. Ale po protu tacy już jesteśmy i ja nie rozumiem twojego problemu. Są jeszcze 2 możliwości. Nawet nie wiesz jak potworne wczasach powojennych były pewne domostwa co wywołuje niemożność radzenia sobie z emocjami, wobec braku wzorca. To że przerwał jakiś krąg dziwności jest dla mnie plusem...wychodzenie z takich przeżyć to jak dopasowanie się imigrantów, które w pełni trwa dwa pokolenia. Innym przypadkiem (dużo rzadszym) jest że może być psychopatia...ogólne braki emocjonalne. Psychopaci to nie mordercy, tak na prawdę +-40% z nich to kobiety pozostające w brutalnych związkach i próbujące ratować rodzinę...o czym się nie słyszy. To po prostu inne spojrzenie na na relacje społeczne, jak u polityków...handel. Twój tata ciężko pracował abyś normalną wyszła z domu i miała wszystko (mam nadzieję), może odpoczynek i podziękowania i a nie zaczepki bo to tylko dołuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfkjhbdkj
no i się popłakałam jak was czytałam :-O mój ojciec tez nie był zainteresowany moim życiem, kompletnie nie umiem z nim rozmawiać i nigdy nie rozmawiałam, jedno słowo potrafiło wszcząc awanturę, więc wolałam się nie odzywać. mówiłam - źle, nie mówiłam nic- jeszcze gozrej, każdy powód był dobry, zeby na mnie naskoczyć i nawrzeszczeć. To umie najlepiej! Najbardziej żal mi tylko mamy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdgfdgdfg
ja mam 24 lata i nigdy, gdy byłam mala i teraz rodzice, ani mama ani tata nie potrafili ze mna rozmawiac. coz kocham ich to nie ich wina ze nie potrafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam chyba najgorzej z was, bo ani matka ani ojciec nigdy nie okazywali mi uczuc, nie rozmawiali ze mna, nie bawili sie, nigdy nie uslyszalam KOCHAM CIE, dlatego teraz sama jestem emoecjonalnym zerem, nie umiem rozmawiac, okazywac uczuc, jestem zamknieta w sobie, kiedys myslalam ze to moja wina ze jestem jaka jestem ale teraz wiem ze to wina tego jak zostalam wychowana. kocham ich a z drugiej storny nienawidze, mam zal ze wszyscy maja normalne rodziny, tylko ja jestem jaks dziwna. jedyne co potrafili mi zapewnic to dobra materialne.. chcialabym znalesc sobie kogos, zalozyc rodzine ale nie wiem czy ktos mnie zechce taka cicha i niesmala, faceci lubia przebojowe dziewczyny, pozatym jak ja mu mialabym przedstawic swoich rodziców,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie, studiuje i sie wyprowadzilam ale co weekend jestem. z mama codziennie gadam przez telefon a z tata nie ;l w domu tata czesto mnie budzi, kaze mi posprzatac albo isc sie kapac, to tyle. ogolnie tylko jakies uwagi. jak juz nawiazujemy kontakt, to gdy rozmawiamy cala rodzina. czasami rzuci: jak tam nauka ale gdy odpowiadam, to widze wrecz ze nawet mnie nie slucha. ponadto wiem, ze mowi np mamie teksty, dlaczego ma placic mi i mojemu rodzenstwu na utrzymanie, skoro my mu nie pomagamy w pracy. czepia sie, ze wyjezdzamy na wakacje np ze znajomymi za odlozone pieniadze, mowi mamie ze daje nam za duzo kasy. a daje grosze - polowe tego, co place za mieszkanie. mama zarabia podobnie do niego a daje mi dwa razy tyle. a gdyby mogla, to dawalaby wiecej. czasami chce byc juz po studiach i byc niezalezna, bo widze ze jestem dla niego tylko ciezarem. czasami mysle, ze on nas wcale nie kocha. pozdro ;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek86b
kurde normalnie jakbym czytał o sobie i swoim kontakcie z moim ojcem on również jest dla mnie zupełnie "obcym" człowiekiem -tylko czy taki "byt" można nazwać człowiekiem ? podobna historia jak moja mój ojciec również nie zwracał na mnie uwagi np kiedyś jak byłem mały i bawiłem się z kolegami na podwórku to on przechodził obok jakby w ogóle mnie nie znał ni cześć ni za przeproszeniem "pocałuj go w d**ę..." potrafił tylko co najwyżej uderzyć jak coś złego zrobiłem i tu się różnię od autorki bo przemocy i alkoholu u mnie w domu nie brakowało Pił i bił wszystkich mamę mnie brata Kiedyś pamiętam jak chciałem pojeździć z dzieciakami na taczce a on zamiast mi np. wytłumaczyć nie bo się ubrudzisz ! od razu walnął mnie w twarz z "liścia" przy całej rodzinie jakby chciał się popisać jaki to on "sumienny ojciec" . Również jeśli chodzi np o kwestie finansowe to była tragedia ojciec np. wolał dać żulowi na ulicy na winiaka (byłem tego świadkiem niejednokrotnie) niż własnemu synowi 1 zł najwięcej kieszonkowego jakie od niego dostałem to było 5 zł a to i tak właściwie nie było kieszonkowe tylko z przeznaczeniem na SKO("skarbona w szkole") jak chciałem żeby dołożył mi na prawo jazdy -a skąd ja ci wezmę...ale na aklohol,hazard zawsze miał... Dziś ja mam 28 lat sam pracuję a ojciec zbiera "żniwa "swego postępowania 1 jest po rozwodzie z moją mamą 2 podczas wyciągania łap do mamy dostał już od mnie po mordzie ,między innymi również za tego "liścia" (obiecałem sobie wtedy że kiedyś mu oddam) 3 dziś pisząc ten "artykuł" czyli 31 sylwester 2013,przyszedł do mnie żebym go zawiózł i przywiózł(nie bawię się i jestem przeważanie zawsze trzeźwy) na jakąś imprezę - Ja, że jako nie dostałem kiedyś pieniędzy na prawko najzwyczajniej mu odmówiłem -w odpowiedzi usłyszałem -pajac ! -od własnego ojca -"bezcenne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×