Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już niedługo mężatka

CZY W MAŁŻEŃSTWIE PIENIĄDZE MUSZĄ BYĆ WSPÓLNE?

Polecane posty

Gość już niedługo mężatka

NIedługo wychodzę za mąż. Zastanawiam się czy zawsze pieniądze muszą być wspólne, przelewane na jedno konto itp. Przykładowo jeśli żona zarabia 10tys, a mąż 1500 to czy mąż ma prawo korzystać bez ograniczeń z tego co zarabia żona? czy można to jakoś regulować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DJFSDJ
Kobieto , Ty o takie zaczy pytasz na forum??? Zróbcie tak jak uważacie i jak Wam wygodnie. A nie sugerujcie się tym , ze np 80% społeczeństwa robi inaczej. Duża dysproporcja w zarobkach , może spiszcie intercyzę a już na pewno porozmawiajcie jak mają wyglądać finanse bo później będą zgrzyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanica1234
każde niech ma osobne konto, my tak mamy ja nie mam dostępu do konta męża on do mojego i nie potrzebujemy... a w sklepach czy restauracjach płacimy różnymi kartami. Oczywiście jak mi się kończy kasa, co zdarza się nagminnie, mąż mnie utrzymuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,.
My mamy wspólną kasę, nie zarabiamy kokosów więc nie ma problemu, ale nigdy nie robimy czy mówimy, moja kasa Twoja kasa! po ślubie a nawet już wcześniej to nasza kasa i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem ciekawa czy
pytałabyś się gdyby to ty zarabiała 1500 a mąż 10tys. Wtedy by nie było pytanie tylko marudzenie że mąż tak dużo zarabia, a ja nie. Ja ogólnie uważam, że pieniądze powinny być wspólne, ale teraz niestety dużo ludzi ma swoje i część wkładają do wspólnego worka etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo mężatka
ja myślę że jednak będzie podział. W sumie najlepiej jak zarobki sa porównywalne, nie ma wtedy takich problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem ciekawa czy
no właśnie zauważ tylko że w wielu przypadkach to facet zarabia więcej, kobieta z reguły mniej, ja tam bym chciała zarabiać 10 tys, a żeby mąż 1500-2000 fajnie by było, u mnie jest odwrotnie mąż zarabia około 15 tys ja 1000 (praca na pół etatu) oczywiście mi wszystko wypomina, zwłaszcza kasę, a jak mówię że składam papiery do pracy na cały etat to się wkurza i mówi, teraz jest ok, pracujesz na pół etatu i masz czas dla dziecka, mi daje jakąś kasę, bo konta mamy oddzielne, on większość kasy przepuszcza, rozdaje itd, a córce i mi żałuje, dlatego chciałabym zarabiać 10 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nioki
u nas to mąż zarabia dużo więcej ale nigdy nie było ustalane co i jak po prostu sam pojechał do banku pewnego dnia i ustali stałe przelewy na rachunki ze swojego konta. Ja zazwyczaj robie zakupy ze swojego konta każdy ma na swoje "waciki" i nigdy się o to nie kłócimy:)Jak mi zabraknie to nie pytam się czy mi dasz czy pozyczysz, bez sensu Po prostu mówie i mi daje i na odwrót tez jest tak samo. Jeżeli nie chcesz się dzielić swoja kasą to spisz intercyze i tyle!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 konta i jedno podkonto mamy
mamy 3 konta i jedno podkonto - ja mam swoje, maz swoje - jedno wspolne i na wspolnym podkonto na oszczednosci zalozone . przelewamy umowione kwoty na zycie , oplaty etc na wspolne konto . Umowiona sume na odlozenie na podkonto , tyle ile zostanie to dzielimy po pol i rowno -na nasze konta sobie przelewamy tak zwane "kieszonowe" :) Ja mam dwie karty do swojego konta i tego na zycie i ja rozporzadzam budzetem . Nie ma ja wiecej ja mniej bo nadwyzka w pensji ( maz zarabia wiecej) idzie do kasy na podkonto - oszczednosci. Wilka syty i owca cala ot co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba taka..........
ja jestem 20 lat po ślubie i powiem z własnego doświadczenia u nas zawsze pieniądze były wspólne i nie ważne było ile kto zarabiał w danej chwili.....był czas że zarobki były zrównane....później ja zarabiałam dużo więcej od męża a teraz to mąż zarabia jeszcze raz tyle co ja mamy wspólne konto i nigdy nie było między nami kłótni o pieniądze....zawsze liczyło się najpierw opłacenie rachunków a to co zostawało wydawało się na bieżące potrzeby czy na wakacje.....faktem jest że mój mąż zawsze był wygodny i wolał żebym to ja zrządziła kasą ....opłacała wszystko itd.... wg mnie nie ma nic gorszego w małżeństwie na podziały to moje a to Twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo mężatka
ale nie wyobrażam sobie też nie mieć "swoich" pieniędzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvhjk
iiotko to nie ty zakładałas ten temat o tej intercyzie zeby mąż nie połozył łap na mieszkaniach rodziców? a co do tematu jakos nie chce mi sie wierzyc ze związałas się z facetem który zarabia duuuzo mniej od ciebie pod warunkiem ze faktycznie tyle masz co miesiąc no przynajmniej na pewno nie związałas sie z nim z miłości skoro pytasz o takie rzeczy a skoro nie z miłości to po chuj ci slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo mężatka
nie, ja nie zakladałam tematu o intercyzie. Dla mnie oczywiste ze musi być i tutaj facet nie ma nic do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo mężatka
zaufanie zaufaniem, a majątek majątkiem, wiadomo że różnie w życiu bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajer Bajerowicz ZWYLF 666
Małżeństwo to przeżytek w XXI wieku! Wielu ludzi se nawet sprawy nie zdaje, że predyspozycji do rozpłodu nie mają nawet! Rozmnażają się przygłupy i parobasy systemowe! Kształcone bydło głupie i złodziejska trzoda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zaufanie zaufaniem, a majątek majątkiem, wiadomo że różnie w życiu bywa" etam.... ale po co slub ? bo zaufania tu nie ma... po co przyrzekac do konca zycia itd. jak przed slubem juz sie planuje co bedzie jakby ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo mężatka
gdybyś miała duży majątek, a narzeczonego gołodupca inaczej byś śpiewała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilutka
Jak jesteś taka pazera na kasę to po co si ę żenisz.Żyj jak dotychczas i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilutka
Raczej po co chcesz wyjść za mąż za tego ,,gołodupca'' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo mężatka
bo go kocham? a pieniądze to inny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×