musiałam się 'wygadać'

W sumie chcę się tylko wyżalić, zły dzień mnie dopadł także jak już weszliście nie musicie czytać... Tylko kolejna laska pisząca, że jest beznadziejna. 3 lata znam faceta, 3 lata, ale niestety tylko przez neta mimo, że mieszka tylko 20 km dalej. Świetny kumpel, nawet może przyjaciel mimo tylko internetowej znajomości. Facet ma smykałkę do interesów, może nie najprzystojniejszy, ale ma coś w sobie, laski lecą na niego jedna po drugiej. Ale on na stałe nikogo nie szuka, ktoś go kiedyś bardzo zranił. Wiem o tym wszystkim, wiem, że on traktuje mnie tylko jak przyjaciółkę, mieliśmy się nawet spotkać, ale zawsze (mimo, że sam proponuje) praca staje na przeszkodzie. Czego ja mogę chcieć od takiego kolesia jak on, jakbyśmy mieli poznać się w realnym świecie nawet by pewnie na mnie nie spojrzał a ja jak głupia skaczę ze szczęścia jak on napisze i myślę, że może kiedyś coś... wrr... głupia jestem. Nie wiem po co mi coś takiego a mimo wszystko to coś czego nie umiem zidentyfikować trwa już tak długo.

hej przyjazn nie polega na tym ze masz sie komus podobac wiec nie mysl ze by nawet nie spojrzal na ciebie, przyjazn to porozumienie dwoch osob w dzisiejszych czasach nieczesto spotykane, tylko czy to przyjazn skoro on nigdy nie ma czasu sie spotkac i pogadac? Dobrze wiemy ze potrafisz to uczucie zidentyfikowac tylko boisz sie do tego przyznac pozdrawiam

się nie spotkaliście skoro mieszkacie tak blisko siebie ?

Głównie jego praca, obowiązki. Ma 2 firmy + etat... Jak tylko wróci do domu to bierze się za firmowe sprawy, piszemy w przerwach jego pracy. W ciągu tych 3 lat mieliśmy się spotkać 3x i zawsze a to z autem musiał jechać do serwisu a to zlecenie a to mój wyjazd. A co do tego, że przyjaźń to za duże słowo to wiem, to tylko znajomość internetowa, ale mimo wszystko dużo o sobie wiemy i przynajmniej on mi umie poprawić humor. Teraz biedaczek siedzi ze złamaną nogą a ja tak chciałabym być przy nim i mimo, że gotować nie lubię to Nim mogłabym się opiekować, ale o czym ja marzę, nie mój świat ...

praca pracą , ale teraz ma złamaną nogę , to tylko 20 km :)

Miałam już 2 propozycję, nie wiem czy na poważnie, ale i tak by nic nie wyszło, bo po alkoholu przecież nie wsiądę do auta, albo spocona po siatkówce :P ... a tak najczęściej znajomi u niego siedzą i się nim opiekują. Wychodzi na to, że ma mniej czasu niż przy okazji pracy. Jakbym umiała się troszku ponarzucać to pewnie byśmy się zobaczyli, ale to nie w moim stylu.

bua ha ha ha.. w ciągu trzech lat (!!!) mieliście się spotkać trzy razy a spotkaliście się może raz a ty się łudzisz, że on będzie z tobą? hahahahaha jesteś małolatą zabujaną w dorosłym facecie który ma cię dosłownie w dupie, ale stara się być grzeczny. Zapomnij o nim bo nie masz szans. Pomyśl tylko: jakby mu zależało to w ciągu trzech lat byłabyś z nim zamężna i z conajmniej jednym dzieckiem a nie jak teraz, że nawet go nie znasz i się z nim nawet nie przespałaś a on nie ma czasu na spotkanie.. i tak przez trzy lata.. bua ha ha ha.. naiwna jesteś.. no comments. ;).

Hehe jakbyscie mieli byc razem to w ciagu 3 lat juz byscie byli ;) Traktuje cie jak kolezanke a wiadomo kolezanka nie musi sie podobac. Jak szukasz faceta to nie marnuj czasu ;)