Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A.Pelargonia

Dylemat Praca Dom Dziecko...Kariera...

Polecane posty

Gość A.Pelargonia

Nie wiem zupelnie może pomożecie...doradzicie? Jestem w domu z dzieckiem, mąż pracuje długo więc nie wróciłam po macierzyńskim do pracy tylko zostałam w domu. Teraz myślałam (ma półtora roku), żeby wrócić na pół etatu, nie ma zbyt dużo taty niech mamę chociaż ma więcej..takie myślenie moje..No a tu okazja,,szansa,,,dostałam propozycję pracy na pełny etat. I zupelnie zwariowalam nie wiem co robic. Z jednej strony nie wyobrazam sobie zostawic dziecko na tak długo, prawie 9 godzin..a z drugiej, firma marzenie, stanowisko idealnie jakie bym chciala, boje sie ze drugiej szansy nie bedzie i jesli odmowie to pozaluje kiedys. Tlumacze sobie ze maluchy zostaja w żłobkach itd i jest OK, ale gdzieś w środku już mi sie plakac chce za dzieckiem.. ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze niech mąz przez jakis okres czasu siedzi z dzieckiem a ty wróc do normalnego funkcjonowania w spoleczenstwie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A.Pelargonia
Toksyczna - to odpada. Mąż nie może sobie na takie coś pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcvvvv
Ja zostawiałam mała jak miała 6 miesięcy. miałam takie same uczucia jak Ty. Nie sądzę, że gdybym poczekała rok z powrotem do pracy to było by lepiej. Zawsze jest lęk, niepokój, okrutna tęsknota. Idź do tej pracy, nie wahaj się, NIE ROBISZ DZIECKU KRZYWDY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna...że tak spytam, jeżeli kobieta jest w domu z dzieckiem (jak widać narazie 18 msc więc nie całe życie), to nie funkcjonuje normalnie w społeczeństwie? :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać, że ciągnie Cię do tej pracy, powinnać pójść. Nie musisz być z dzieckiem 24 na dobę żeby mu udowodnić swoją miłość, ono dobrze wie. Ja też jestem jeszcze w domu, ale gdy miałabym dobrą okazję, a tu jak widać jest super szansa, to myślę że bym skorzystała, tak jak mówisz będziesz zapewne żałować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Kochana doskonale rozumiem Twoje dylematy. Tu nie ma dobrych rozwiązań. Moja córka ma niecałe dwa lata i takie pytania zadawałam sobie już rok temu. Zdecydowaliśmy, że zostaję jeszcze z nią do 3 roku jej życia a teraz postanowiliśmy, że jednak jeszcze postaramy się o drugie dziecko i jak je odchowamy to ja wtedy wrócę "do życia". Z tym, że ja już zasmakowałam kariery i całego tego bałaganu i już mi na tym nie zależy choć było wcześniej absolutnym priorytetem. Planuję założyć własną firmę i robić "karierę" wyłącznie dla siebie i swojej rodziny a nie jej kosztem. No więc jak widzisz każdy musi sam to przemyśleć i zdecydować o tym, co ważne dla niego. Jeśli miałabym doradzć to jednak dla takiego brzdąca wybrłabym opiekunkę z prawdziwego zdarzenia a nie żłobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys i tak bedziesz musiala zostawiac dziecko na tak "długo" wiec twoje obawy i niezadowolenie nie mają sensu, no bo jak ty sobie wyobrazasz? oczywistym faktem jest ze najdzie etap na przedszkole, zerowke i td a twoje niewyobrazenia zejdą na dalszy paln.Im wczesniej tym lepiej.Dziekco już nie jest niemowlakiem i powinno rozwijac sie wsrod innyc dzieci ,przebywając nie tylko z tobą caly czas.To jest twoj egozim, nie chcesz zostawiac dziecko wsrod innych dzieci ze wzgedu nas woje jakie "ale.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Moje drogie ale to wiadome, że dziecko potrzebuje matki i nie chodzi o to czy dziecku dzieje się krzywda bo pewnie nie. Chodzi o budowanie relacji, bliskości i poazywanie dziecku świata własnymi oczyma a nie oczyma pani ze żłobka. Dlatego warto być z dzieckiem w domu. To nie są mity. Oczywiście zawsze jest coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie to nie jest egoizm tylko zwykłe obawy przed pozostawieniem dziecka z kimś innym skoro do tej pory było ciągle z mamą, która zna doskonale jego potrzeby itd itp. No, ale może się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a babcia nie moze pomoc ??? Moze zostawila bys malą z kuzynką siostrą albo jakims mega bliskim członkiem rodziny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Toksyczna, nie masz racji mówiąc "im wcześniej tym lepiej". Dziecko do 3 roku życia potrzebuje głównie matki. I nie są to moje przekonania ale każdy psycholog Ci to powie. Dziecko socjalizuje się dopiero w wieku 3 lat, czyli wtedy, kiedy nadchodzi czas przedszkola. Wtedy też zdobywa umiejętność zabawy z innymi dziećmi a nie obok nich. Widziałaś kiedyś 2-latki bawiące się WSPÓLNIE a nie obok siebie? Nie!Tak bowiem przebiega rozwój człowieka. Poza tym dziecko będące w domu nie jest pozbawione kontaktu z innymi dziećmi bo przecież chodzi na place zabaw, spacery itp. I dziecku w tym wieku to całkowicie wystarcza do prawidłowego rozwoju społecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też gdzieś tak czytałam, stąd przedszkola od takiego wieku a nie innego. A żłobki tak nie ma wyjścia głównie tak to wygląda. Mój maluch ma codziennie kontakt z dziećmi właśnie na placu zabaw, czy np z kuzynostwem itd w odwiedzinach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Nasturcja" ,wiesz..jest duża roznica przebywac z dzieckiem całodobowo, nie spuszczac go na krok, a wyjść codziennie do pracy na kilka godz. ,spotykając sie z doroslymi osobami, rozmwiac na powazne tematy, a nie caly dzien jedynie z dziekciem miec kontakt i nic pozatym.No bo o czym z takim malym dzieckiem pogadasz i co przy nim robisz? karmienie, przewijanie, wycieranie,pilnowanie,ciumkanie, a gdzie czas na normalne funkcjonowane wsrod dojrzalych ludzi jak na twoj wiek przystalo a nie degradowanie sie do poziomu malucha?takie kobiet sie uwsteczniają, nie potrafią o niczym innym rozmawiac niz tylko o swoim dziecku czy ogolnie tematach związanych z dzieckiem.Aż mi nieraz słabo jak widze co porobilo sie z kobietami,ktore przesiedzialy dobre kilka lat w domu z dziecmi, całkowicie temamtem nr 1 sa dzieci,pielegnacja,pieluchy, i nic niestey pozatym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iouour
ja tez jestem narazie w dwojką dzieci (9msc i 3 latek) w domu, chce dopiero zacząć karierę jak drugie dziecko bedzie mialo 3 moze 4 lata. Dopiero wtedy kiedy będe miala pewność że samo sie wysika, samo poprosi o jedzenie. Będę miała tę pewność że o podstawowe potrzeby zadba sobie samo. Nie mam zaufania do pań ze żłobka ani nianiek.... jak narazie tak myślę i dobrze się z tym czuje że dzieci będą wychowywane przeze mnie, nie bedą rozbrykane i nie beda miec nigdy do mnie o to pretensji... jednak coś za coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
poszukaj opiekunki i idź do tej pracy. !,5 roku to już nie taki maluszek. A sama piszesz, że takiej oferty mozesz już nie dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iouour
ToksycznaKobita - decydując sie na dziecko trzeba z czegos zrezygnować... mnie bardziej irytuje to jak idzie dzieciak z matką rzuca się na podłoge w sklepie i ono chce zabawke, ono chce lizaka bo babcia zawsze mu kupuje to jak to ty mi nie kupisz??? sory ale dzieci trzeba wychowac i rodzice są do tego a nie żłobki i nianki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna niestety uogólniasz, ja w ciągu dnia mam 2-3 godziny dla siebie, a wieczorem od 20-stej ile wlezie". Mam czas codziennie popisać sms-y, e-maile z osobami z którymi współpracowałam, chcę utrzymać kontakty, wiadomo. No a gdy spotykam się z koleżankami (żadna dziecka nie ma), to mamy tyle tematów, że o dziecku owszem jest rozmowa, ale nie przede wszystkim. Sama mam potrzebę poczytać nie "Mama i Ja". Mam dziecko" i inne takie, tylko normalną "dorosłą" gazetę. Rozumiem o co ci chodzi, ale strasznie generalizujesz, może masz w otoczeniu same takie mamy, ale zrozum że wszystkich na świecie nie znasz, więc nie powinnać tak oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jsnaj " nie chodzi mi o wiek dziecka, ale podejscie autorki ze ona sobie nie wyobraza nie miec dziecka przed oczami przez te kilka godz.No jak mała bedzie miec te 3-5 lat to co? rowniez taka zaborczosc bedzie sie ujawniac u autorki czy jak? Autorko czy kiedykolwiek od urodzenia wyszlas na kilka godz gdzies bez dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
iouor- można wynająć opiekunkę, która będzie się trzymała ustalonych przez mamę zasad. A i dziecko te parę godzin pobawi się z kimś innym. Ja wróciłam po macierzyńskim, mamy opiekunkę a córa nie rzuca sie na podłogę chcac wymusić lizaka :) ktorego notabene moze z trzy razy w życiu jadła. Ma trzy lata. Tak więc ja doradziłabym autorce powrót do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Toksyczna, jesli ktoś miał swoje życie zawodowe/ zainteresowania/bliskich/ przed narodzeniem dziecka to jego "siedzenie" w domu i opieka nad maluchem nie uwstecznia, tylko roowija i ubogaca:) pod warunkiem jeszcze, że się lubi spędzać czas z własnym dzieckiem i ma się do tego cierpliwość;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jidufiomjofd
ej ze Toksyczna juz wiemy skąd taki nick, odealny do ciebie. Weź pod uwagę przemądra kobieto że Ty masz gromadke dzieci wiec inaczej podchodzisz niz ktos kto tak jak autorka ma jedno, wiadomo. ty jak mialas pierwsze to tez taka mądrala do przodu bylas? watpliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Ja czas spędzony na macierzyńskim i wychowawczym z moim dzieckiem wspominam rewelacyjnie :) I myślę, że ten właśnie czas będę z sentymentem wspominać na starość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Tosyczna powtarzasz stereotypy i nic poza tym. Ja "siedzę" w domu już 2 lata a gadać z ludźmi mam o czym i zresztą sama nie chcę o dziecku bo jak mówisz dziecko mam non stop więc wolę o czymś innym. Gorzej jak "ktoś inny" nawija cały czas o swojej pracy, która mnie tak obchodzi jak go moje dziecko. Także spójrz na to szerzej a nie tylko stereotypowo. Zresztą jeśli chodzi o rozmowy z ludźmi to rzadko można spotkać człowieka, z którym można pogadać o literaturze, polityce (mądrze a nie "Tusk jest GUPI"), podróżach. Zazwyczaj pierdzielą o tym co jedli, że im się auto zepsuło, teściowa przyjechała a w xfaktorze odpadł ktoś tam. Także macierzyństwo nie ma tu nic do rzeczy a charakter człowieka owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Autorko, a masz wsparcie w rodzinie? Masz jakąś osobę godną zaufania z którą mogłabyś zostawić dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iouour
dylemat autorki jest calkowicie zrozumialy. Ja nie odradzam autorce powrot do pracy ale to nie jest sam cud i miód. Ja bym generalnie jeszcze poczekała, dziecko jest naprawde jeszcze małe, na pół etatu bym szla ale na tyle godzin na pewno nie. Po pracy jeszcze autorka bedzie musiala posprzątać, ugotowac , wyprac i wyprasować takze do tego dziecka zostanie pół godziny dziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będę pisac całkowicie subiektywnie więc proszę uszanować moją opinię :) każdy robi jak chce ale ja np pracuje naukowo, cały czas się rozwijam, pracując w jednostkach badawczych nie mogłabym sobie pozwolić na kilkuletni urlop bo potem musiałabym chyba zaczynać naukę od zera, tak szybko idzie obecnie postęp. Inna sprawa że moje macierzyństwo było dosyć późne (32 lata), całkowicie przemyślane, pozwoliłam sobie na dziecko dopiero wtedy gdy nasza sytuacja i pozycja zawodowa była w pełni ugruntowana i wiedzieliśmy że będzie tylko jedno dziecko, właśnie dlatego , że nikt z nas nie zrezygnuje ze swoich pasji i kariery. Osobiście nigdy nie zostałabym z dzieckiem w domu kilka lat, bo bym zwariowała chyba. Kocham synka nad życie, poświęcam mu mnóstwo czasu, jest wychowywany w atmosferze absolutnej miłości, bo z jego ojcem również łączy nas niezwykła więź - ale nie rozumiem dlaczego miałabym poświęcać siebie w tym wszystkim, skoro mogę to wszystko pogodzić. Z braku żłobka w okolicy mój synek jak miał 12 miesięcy poszedł do prywatnego przedszkola i prawda jest taka że to był najlepszy wybór - mając kontakt z dziećmi o 2-3 lata starszymi rozwija się dużo prędzej, jest pogodny , radosny, kolegów uwielbia, łącznie z tym że mając obecnie półtora roku ma nawet swoją "paczkę" - nigdy nie sądziłam że dzieci w tym wieku są zdolne do tego typu socjalizacji - w sumie wszyscy korzystamy na tym układzie - Młody bo ma kontakt z rówieśnikami, ja i W bo możemy robić swoje, a potem , kiedy się spotykamy popołudniu to spędzamy czas razem i zawsze nam się chce. I jest to rzeczywiste spędzanie czasu ze sobą, a nie obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Naprawdę, nie można dać się zwariować. I tak ludzie żyją ekspresowo, nikt nie ma czasu, wiecznie tego czasu brak, brak kasy i troska o to, by jej było więcej. Czasem warto troche przystopować, przeciez dziecko jest najważniejsze. potem podrośnie, pójdzie do przedszkola, szkoły, będzie miało własne życie. Ja chciałam się własnym dzieckiem nacieszyć tak długo, jak tylko mogłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×