Właśnie wyszedł ode mnie kochanek i mam mieszane uczucia..

Może weź obu? Jak ten " ciacho" będzie się wstydał lub nie weźmie gumek, zadzwonisz po tego " średniego" i już?

Ten na linii mi piszę, że chciałby się mną naćpać.. .hehe.. Jakoś nie mam do niego przekonania, za poważny jest.. Ciacho jest fajny, ale już nie wiem co mam myśleć..

Dwóch już miałam, spotykałam się nawet z trzema- ale to nie cieszy... Wolę jednego...

Szkoda, że nie można kupić sobie mózgu, prawda?

Wybrałam ciacho i co.. jakoś to się dziwnie kręci. Pierwszy raz, to od razu się spuścił.. Teraz też dupa. To mi nie przeszkadza, ale jemu z pewnością. Bo jego priorytetem jest mnie zaspokoić, że aż wręcz mnie to stresuje. Teraz to już w ogóle pewnie będzie mu trudno.. :O

Wierzę.. :P

Zastanawiam się, czy napisać... może powinnam jakoś wykazać, że to bez znaczenia?

Napisałam.. :O Szkoda mi go stracić jednak. A jednak się sypie..

Czy on mi się nie zestresuje na dobre. Bo kolejny niewypał.. Mnie to nie rusza, ale on tak chce abym szczytowała że nic nie wychodzi. Nawet mnie to mega stresuje.

Załamuje mnie to.. :(

Kurwa już się czuję, jakbym coś straciła.. :O Smutno mi. :O Bo myślałam, ze to spotkanie będzie wyjątkowe. A było sztywne jakieś. :O

Pocieszcie mnie... :O Na razie nie odpisał.. Wiem, że ma spotkanie ale może nie chce odpisać.. :O

nie ma! czas to zrozumieć!

Nawet kawy nie chciał...to źle wróży. Bardzo źle. Chyba Cię zdradza.

Bo ja chciałam tak kulturalnie.. a nie skok do łózka.. :O To źle?

A w łóżku też beznadzieja.. bo ta gumka i jeszcze czas pilnował, aby zdążyć na spotkanie. :O

Ten drugi do mnie dzwonił. Fajny jest nawet. Kurczę, ale ja tamtego wybrałam. :O Ja chce go.. no.. :O

Jeszcze nie napisał. To chyba się sypie.. :( A może źle się poczuł w moim domu? To dość bogaty dom.. :O Choć to chyba nie to.. już nie wiem.. :O

Ciągle mu mówię, że jak nie jest zainteresowany już, to ma powiedzieć.. to niby chce, niby zazdrosny, niby kocha.. a potem jest dziwnie.. :O Kiedyś było inaczej. Teraz jakby zamknął się przede mną. :O

Od tamtej pory się nie odzywał bo jak sama wcześniej napisałaś miał spotkanie, może się przedłużyło?

kiedyś pisał bez przerwy.. :O Nawet jakoś dawał w trakcie spotkań.. Teraz już napisałam drugi sms i cisza. :O

Ale tak jest od pewnego czasu. Nie potrafię do niego dotrzeć... kiedyś chyba go uraziłam i od tej pory tak jest. Niby jest, ale to nie to samo..

To w takim razie nie pisz. Nie narzucaj się. Będzie chciał to się odezwie. Dałaś mu sygnał, że pomimo tej wpadki jesteś dalej zainteresowana i wszystko w temacie.

Ale zupełnie zerwać też nie chce. Bo ja już sobie tak myślę, że jak on ma się zmuszać, czy jakoś tam na siłę to ciągnąć, to przecież tak nie chce.. ale to niby chce.. Nawet dzisiaj do niego mówię, że muszę się na niego napatrzeć aby starczyło mi na długo.. a on, że mówię tak jakbym miała go już nie oglądać.

Męska duma umhhh coś się wie na ten temat :) A tak serio to chyba nikt nie lubi krytyki, jedni sobie z nią jakoś radzą, a inni gorzej.

To już nie da się tego jakoś naprawić? Staram się więcej, niż zwykle... i chyba nic to nie pomaga.

Może trzeba dać czas całej tej sytuacji. Długo się znacie?

Miałam kiedyś taką sytuację, że powiedziałam o jedno słowo za dużo. Długo mi to ta osoba wypominała, ale z czasem zapomnieliśmy o sytuacji. Czas, czas i jeszcze raz czas ;)

Niezbyt długo. Ale było tak intensywnie z jego strony, że spanikowałam. I tak doszło do tego, że go poważnie uraziłam. Teraz jest, pisze owszem do mnie skarbie czasem, czy coś w tym stylu.. ale to już nie jest to sam kaliber co przedtem.

Twoja opowieść bardzo mi coś przypomina, skąd jesteś?