oznajmił mi, że mieszka z rodzicami :(

Umówiłam się na randkę z facetem poznanym w internecie. Fajnie nam się pisało. Potem randka. Spotkaliśmy się w mieście i spacerowaliśmy. Wszystko pięknie ale... oznajmił mi, że mieszka z rodzicami. Nie wspomniałam, że facet ma 25lat. Nie wiem czy warto ciągnąć tą znajomość. Jak wy myślicie? Dodam, że mam 24lata, mieszkam z rodzicami i nie pracuję więc nie chcę się wiązać z niezaradnym facetem :(

sama dziwo jestes niezaradna a szukasz niewiadomo kogo hahaha, tacy co mają meiszkanie i pracę to mogą miec takich dziw jak ty na pęczki

Agatko, dzisiejsi mężczyźni są jak Włosi, siedzą u mamusi, jak długo się da, jak by miał 30 to bym go zostawiła ale 25 lat to nie dramat

a co w tym dziwnego ze mieszka z rodzicami, ty tez jestes niezartadna, pasujecie do siebie, nie bedzie mezaliansu

haha a z kim ma mieszkac idiotko, mieszkania sa drogie, kredytow nie opalca sie brac,

znam takiego chłopaka. To mój były. Ja mieszkałam sama , pracowałam i miałam się dobrze, odwiedzałam go u rodziców i tylko było " mamo daj na to..." albo do mnie zebym mu fajki kupila bo kasy nie ma. żenada. I WIEM że dalej mieszka z rodzicami , baluje imprezuje sprowadza sobie d..py, z zadną nie potrafi stworzyc normalnego związku i wiem ze jest kochanym synusiem. nic z męzczyzny w nim nie bylo procz spraw lozkowych.

A moze tak mu pasuje i po co ma się wyprowadzać? Może zbiera na swoje, a teraz szkoda mu wynajmować?

to smutne w tym wieku jeszcze mieszkać z rodzicami. Chyba jest niezaradny.

Wezmie kredyt i bedzie na niego robil 30 lat

ps. Przerosła go po pewnym czasie to że nie potrafil odnależć się w moim "dorosłym" swiecie pieniędzy, problemów, rozmowach o rachunkach chocby nawet, bo przeciez jak sie mieszka u mamusi to sie za nic nie płaci wiec nie ma sie zielonego pojecia co i jak.. Wieczny bal na garnuszu rodzicow - bo- przeciez sie nie wyprowadzi bo po co i dokąd ????? Mogl do mnie, i isc do pracy, ale zniszczylo by mu to przeciez zycie.. bo studia bo nauka i na prace za młody. Mama da.