Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość korneliiiiii987

czy pozwalacie dzieciom się wypłakać?

Polecane posty

Gość korneliiiiii987

jestem mamą rocznego dziecka.. syn prawie w ogóle nie płacze i tak było od urodzenia, bo odrazu reaguje na jego potrzeby, przez co jestem wciąż krytykowana, że po co, że to nienormalne ze on nie płacze, ze dziecko powinno sie wypłakać.. jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcvvvv
scyzoryk mi się w kieszeni otwiera :( a samobójca jak stoi na 33 piętrze w oknie to powinno mu się pozwolić polatać :( polata i wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryryryr
Nigdy nie zostawiałam córki samej gdy czegoś potrzebowała i sygnalizowała np płaczem. Dlatego od niemowlęctwa do teraz (2,5 roku życia) mała ma stabilną psychikę, jest pogodna, zrównoważona, pewna siebie i życzliwa dla świata. (To nie tylko moja opinia. To ludzie np na placach zabaw wciąż ją chwalą.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Wyplakac to się pozwalam 5 latce. Jak czasem siedzi i mówi ze ma zly dzień i chce jej się ryczeć i jest wściekła to mówię choć się przytul córcia i rycz do woli. Ale nie małej. Ona nie płacze bez powodu. Zawsze albo się uderzy albo coś boli. Jak chce coś wymusić to nigdy nie płacze tylko krzyczy więc płacz u niej to na prawdę oznaka że muszę interweniować ewentualnie ze jest śpiąca i marudna ale wtedy też trzeba ją utulić i położyć do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna inna......
nie nie dawalam sie wyplakac, ale mam kolezanke bezdzietna, ktora bardzo podziwia inna znajoma, ktora wlasnie w nocy nie reaguje na placz corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nieźle mój też taki był, prawie nigdy nie płakał, jak był głodny to stękał, ale płakał moz eraz jak sie przestarszył i tyle nie każde dziecko jest wyjcem moi znajomi mają 3 miesięczniaka, który płacze non stop i dziwią sie, ze moje było takie spokojne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiedziałam czego młody chce i nie doprowadzałam do płaczu, aczkolwiek on był bardzo cierpliwy i nie płakał prawie wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneliiiiii987
no ja nie chce pozwalać na płacz, tym bardziej ze wiem czego dziecko chce, płacze chwile tylko jak sie uderzy, a tak to inaczej wszystko sygnalizuje, poprostu zanim sie rozpłacze ja reaguję, jest pogodny, wesoły i spokojny, wszyscy niby się zachwycaja, ale jednocześnie mówia ze jestem nadopiekuncza itp, ze powinnam pozwolic mu sobie popłakac itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo jesteś nadopiekuńcza
co ty zrobisz jak mały będzie musiał zostać z kimś innym albo gdy będzie musiał iść do przedszkola ? to dopiero będzie dla niego trauma jak nie będziesz za nim chodzić krok w krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niby dlaczego? zrobi się nerwus i tyle dobrze robisz moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie starsznie denerwują rodzice ,ktorzy karcą dodatkowo dziecko że płacze gdy ma zły dzień i każą natychmiast sie uspokoić .Według mnie dziecko nie powinno tlumic w sobie negatywnych emocji i gdy czuje że mu narsta zlosc, ma prawo wylać z siebie negatywną energie w postaci wypłakania sie w swoim pokoiku i nie powinnismy je za to dodatkowo karcic każąc natychimiast sie uspokoic.Ono sie uspokoi kiedy wyrzuci z siebie nerwy .Dziecko też człowiek.Nas gdy coś wnerwio potrafimy wrzasnąc,przeklnąc, a dziecko w domu róniez ma prawo do wyładowania swoojej zlosci w postaci płaczu,i dziwie sie rodzicom,ktorzy dodatkowo karcą za o dzieci zabraniając uzewnętrznaic swoich emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie porównujmy roczniaka do 3 latka, trzeba wiedzieć jak mu wytłumaczyć pewne sprawy, a taki roczniak co zrozumie? nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneliiiiii987
ja mu nie zabraniam wyładowywać emocji, jak się złości to krzyknie, zaciśnie piastki, ale nie czekam aż się rozpłacze i nie czekam godzinami aż przestanie nie chodze za nim krok w krok, tylko wiem kiedy czego mu trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż to płacz bo boli czy bo głodny, a wrzask, bo nie pozwoliłam wejśc na szafke to zupełnie różne sprawy mówimy o potrzebach roczniaka, a nie wymuszaniu wymuszanie zaczyna sie trochę później, jak już dziecko jest świadome, ze coś moze osiągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Pozwalam. I zachęcam syna do nazywania swoich uczuć, chyba mu to pomaga sie uspokoić. Młody ma 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneliiiiii987
ale ja piszę o roczniaku, nie o 3 latku... roczniak mi uczuć nie nazwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poinsettia
Roczniakowi jeszcze nie ale moj ma 1,5 i czasem pozwalam. Ale tylko wtedy jak np nie pozwole mu na cos i placze, jest zly i wrzeszczy, nie daje sie przytulic. W innych wypadkach nie. W przypadku buntu to chyba jedyna rzecz ktora na dluszcza mete dziala :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fikumiku.l.l,
Moja corka wiecznie beczy od urodzenia a ma 3 lata . Niech ryczy co mi tam wyplacze sie i skonczy. W nocy jak plakala to tez do niej nie szlam i od 7 msc zycia przesypiala cala noc a nie kuzwa jak syn od sasiadki tez ma ponad 3 lata a ona mu w nocy kaszke z butelki daje. Corka jest zdyscyplinowana nigdy nie robi mi cyrku w sklepie na ulicy ze cos wymusza lezy na podlodze wie ze to i tak nic nie da bo w dupie z mezem mamy jej placz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz mnie zjecie ale ja:
-gdy dziecku zdarzy się nie chcieć iść spać i płacze w łóżeczku (a wiem, że wszelkie potrzeby ma zaspokojone), to nie wyciągam z łóżeczka, nie noszę, nie bujam, tylko kucam przy łóżeczeku i głaskam dziecko po pleckach, po włoskach, aż spokojnie zaśnie -zaraz mi powiecie, że tak małe dziecko nie stosuje wymuszeń, ale owszem! moja teraz już 10-miesięczna córka od jakichś dwóch miesięcy nie pozwalała nikomu wyjść z pokoju, wybuchała płaczem - powiecie, że lęk separacyjny, że po prostu chciała się przytulić - nie, to było wściekłe, histeryczne wymuszanie i próba zwrócenia na siebie uwagi, dziecko rzucało się na brzuszek, wyło, waliło piąstkami i kopało nóżkami szczebelki, maskotki, itp. - ani mi się śniło ją przytulać! najpierw spokojnie mówiłam "nie płacz, mama musi wyjść z pokoju, żeby zrobić to i to", a jak nie skutkowało, to po prostu stanowczo mówiłam "za chwilę do ciebie wrócę" i wychodziłam. O dziwo, płacz za sekundę cichł, bo nie było kogo szantażować :D A jak zerkałam przez uchylone drzwi, widziałam rozpromienione, wesołe, śmiejące się dziecko, bawiące się ulubioną zabawką. Mąż z kolei, tak jak niektóre z Was piszą, wracał do dziecka na każde kwiknięcie i mała spryciula zaczęła to wykorzystywać. Kiedyś przez 2 dni (!!!) nie ruszył się od dziecka - nie jadł, nie chodził do wc :D A mała teraz rozumie, jak się do niej mówi, że "idę zrobić tatusiowi obiad, zaraz wrócę" i jeszcze słodko robi mi pa pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bed in bed
Autorko, niedawno założyłam taki topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5230881 w którym też wspominałam o tym, jak mi inni truli, że dziecko MUSI sobie pomarudzić. Poczytaj sobie. Ja się podzilłam swoim zdaniem z innymi i o dziwo spotkałam się z poparciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Hm, mój właściwie nie płacze ot tak- bardzo rzadko jak spacer się przeciągnie, on jest głodny i zmęczony, ale nie pamiętam kiedy ostatnio. Jak się poobija, ale tak bardzo mocno, ale w sumie też rzadko. Czasami w nocy się budzi przestraszony i płacze, to wtedy daję smoczek i przytulankę. Głodnego karmię, przemęczonego utulam i całuję obtarte kolanka... od tego ma mamę :) Za to 90% jego płaczu to histeria- na szczęście i tak raz na kilka dni, bo czegoś mu nie wolno albo z czymś sobie nie radzi- bo nie wolno ruszać kurków od gazu, bo nie potrafi odkurzacza przez próg przeciągnąć, bo każę mu oddać jakiemuś dziecku zabawkę którą mu wyrwał... Potrafi wtedy wyć tak że łzy tylko po brodzie kapią, tupać, rzucać się na ziemię... Nie reaguję totalnie. Zaczął tak robić jak miał "okres buntu", około roczku, teraz ma 14,5 mca i jak pisałam, zdarza się raz na kilka dni więc chyba olewanie go daje efekty. Na szczęście nawet moja mama mnie w tym popiera, więc pod tym względem wyjazdy do babci go nie psują :) Tan jego płacz to było tylko wymuszanie- i nauczył się że nie działa-, a teraz została czasem złość którą trzeba wykrzyczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
A w ogóle- o jakie "jego potrzeby" chodzi? Bo jak o spanie, zmianę pieluchy, picie, jedzenie- to moim zdaniem reagować jak najbardziej trzeba, i to od razu, ale jak to jest wielka ogromna potrzeba bawienia się domofonem, to tylko jeśli jestem wolna to pozwalam :) A na potrzebę siedzenia na stole nie reaguję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×