zadzwonilam do bylego a w tle slyszalam cos obrzydliwego

ja mam swoje mieszkanie , ale mieszkam w innym miescie niz on , a mialam wrocic do mojej pracy w duzym miescie i on wynajmowal kiedys pokoje na gorze bardzo starego domu po ojcach i dziadkach i najzwyklej na swiecie chcialam aby mi pomogl!;( ale najblizsza osoba mi umarla i nie stac mnie tam na wynajem az tak drogi, bo mam tu mieszkanie swoje na utrzymaniu

stefek a i widzisz twoja es cie zdradzila, a ja czegos takiego bym w zyciu nie zrobila, jestem dobrym czlowiekiem

poszukaj sobie wspolokatorki,pretekstu z wynajmem nie kupuje

musisz zyc dalej,, odciac sie od niego gruba kreska, inaczej sie nie da, jesli typ na prawde siedzi na garnuszku u mamusi i nie garnie sie do roboty to uciekaj gdzie pieprz rosnie, dobrze ze z tego nic nie wyszlo. a co to za tragednia, zmarl ktos bliski i szukalas u niego pocieszenia?

czasem jest to takie ze az nie do uwierzenia....

do niej badz glupia - mama mi umarla i nie mam nikogo

:o FRAJER NIE PRACUJE,SIEDZI NA UTRZYMANIU RODZICOW A TA O MALO SIE NIE ZESRA W MAJTKI,CO CHCIALAS USLYSZEC? ZE ON DALEJ COS DO CIEBIE CZUJE BO WALIL KONIA PRZY TOBIE:DODPWOIEM ZATEM NIE NIC NIE CZUJE I POTRAKTOWAL CIE JAK OSTATNIA SZMATE

ogolnie to ci wspolczuje, wez sie w garsc, juz bedzie dobrze, wynajmiesz stancje, poznasz nowych ludzi, moze sie zakochasz, tylko nie powielaj schematow! szukaj kogos kto cie bedzie szanowal, ciekwego, pracowitego, z pasjami.

po tym incydecie juz dalam sobie spokoj, a chcialam aby mi pomogl ale nie wiecie jak to jest jak zostajesz sam , tracisz jedyna osobe na ktorej mogles polegac

SZUKAJ WSROD MADRYCH LUDZI A NIE FRAJEROW

kurde- jak dzwonisz a on nie odbiera, to nie wiem po co dzwonisz drugi raz co innego jakbyście byli w innych relacjach- że serio Twój obecny facet i jest między wami 'coś' tak do oporu i na chamca :P to ja dzwonie tylko do Mamy, Babci i przyjaciółki w innych sytuacjach jak ktoś nie odbierze, to nie dzwonię drugi raz i czekam aż oddzwoni lub EWENTUALNIE wysyłam smsa (z pytaniem WTF ;-) lub lekkim opiertolem... ;-) zalezy od sytuacji :P) poza tym- może robił to wcześniej- a potem był już w stanie 'zaawansowanym' i dlatego usłyszałaś a może w ogóle nie był sam...? albo oglądał coś w tv/ kompie a Ty zadzwoniłaś i słuchał Ciebie a przy okazji kontynuował :P i ostatnia rzecz- skoro to co on robił było dla Ciebie obleśne, to sama masz dowód, że bezsensownie w ogóle z nim kontakt utrzymujesz mnie by to pewno podniecilo :P (ale to oczywiście gdyby relacje między mną a osobą po drugiej str słuchawki były inne niż w Twoim przypadku ;-) a poza tym ja jestem lekko zboczona :D:D:D) a fakt, że kolo cię obsmarował świadczy o jego jakichś ogromnych kompleksach lub/i problemach z emocjami

do nie badz glupia- dzieki, ja nie mam juz nikogo, nie ma marzen nie ma nic a wlasnie takie komentarze ludzi co nie wiedza co ja przezylam i osoba ktora siedzi i nic nie robi nie chce pomoc to bardzo boli

nie dzwon idiotko do BYLEGO i bedziesz miala spokoj

lodozerczyni - dzieki pozdrawiam

jesteś głupią dziewuchą :) po co ci spotkania z byłym? poniżasz się, wydzwaniasz do niego a on nie odbiera ani nie oddzwania bo ma cię w doopie :D i jeszcze masz pretensje, że konia wali....a może jakaś laska właśnie robiła mu dobrze i odebrał specjalnie w takim momencie bo sobie jaja z ciebie robi? weź się ogarnij i zapomnij o tym doopku

autorko wywal jego nr z komórki a najlepiej zmień swój ja byłam w mniej tragicznej sytuacji, ale postanowiłam nr wywalic... później go już nie zapisywałam... i efekt taki, że znam go teraz na pamięć, bo sie samiec przebudził :O i o zgrozo!!! potrafię ten nr wybrać nawet po pijaku :O:O:O :P na szczescie nie nadużywam...- jak czuję, że 'zaraz napisze' to oddaję tel znajomym i mowie zeby oddali dopiero jak będziemy szli z mprezy do domu :D:D:D

w takim razie przepraszam, za ostro oceniłem. nie zmienia to faktu, ze powinnas udac sie do psychologa i zapomniec całkowicie o kolesiu (u mnie to długo trwało). telefonami i ewentualnym spotkaniem tylko pogarszasz sprawę, bo rozdrapujesz strupa na serduchu. ZERO kontaktu przez dłuższy czas i zobaczysz, ze będzie lepiej. postaraj sie poszukac w otoczeniu wartosciowych osób i z nimi spędzac więcej czasu, lub odkurz stare znajomości. na pewno znasz takie osoby i one ci chetnie pomogą.

autorko wywal jego nr z komórki dzieki lodożerko ;) zapomniałem wspomniec o najważniejszym

tylko tak to jest ... ze znajomi i tak nie pomoga , nie raz pytalam ... ja jestem taka osoba, ze w obcym mi miescie znalazlam prace koledze z tegoz miasta , jak zapytalam go o tansze lokum , to cos tam burknal i nic

jestes jedynaczka?

w takim razie nie pozostaje nic innego jak wziąć sie w garść i samej zacząć działać. rusz głową, pomyśl gdzie i jak szukać, nie zniechęcaj się a zobaczysz, że szybko cos trafisz. przy okazji zajmiesz sobie głowe innymi sprawami i nie będziesz sie dołować. chcieć znaczy móc, a w twoich postach jakos chęci nie widać. na pocieszenie powiem ci, że niegdys znalazłem sie w obcym kraju, bez pracy, mieszkania, pieniedzy... długo by opowiadać gdzie spałem, co robiłem. koniec konców znalazła sie dobra praca i dobre lokum. bez żadnej pomocy. były chęci - reszta sama przyszła.