zapach stęchlizny

u mnie w domu jest wilgoć i nie mogę pozbyć się zapachu stęchlizny :( zastanawiam się czy ode mnie też ją czuć? :o nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, zresztą czuję ten zapach tylko jak dłużej mnie nie ma w domu i wejdę, potem już nic nie czuję, ale zdaję sobie sprawę, że ten zapach nie znika. czy to możliwe, żebym również 'przechodziła' tą wonią? :(

ale na pewno czuć od ciebie tę ''woń''. Wiadomo-włosy,ubrania mimo że uprane i tak śmierdzą.Co byś nie robiła i tak będzie od ciebie zalatywać.

oczywiście, już po tygodniu w takich warunkach zaczynają śmierdzieć wszystkie ciuchy, nawet wnętrza torebek, trochę pomaga pakowanie ciuchów w worki razem z jakimś odświeżaczem w saszetce, to wtedy nie trzeba ich prać przed założeniem, najgorzej z luźno wiszącymi kurtkami :(

kurde :( co ja mam zrobić, nie sposób zawsze ubierać świeżo wyprane rzeczy. najgorsze, że ja sama tego tak nie czuję (pewnie z przyzwyczajenia) i dopiero ostatnio taka myśl mnie naszła. nie jest miła świadomość, że się dziwnie śmierdzi :(

Ale teraz jest ciepło.Pranie pewnie suszysz na dworze.Zakładaj od razu po ściągnięciu przed wyjściem.Jakieś zapachy do szafek tylko żeby nie wyszedł jeszcze gorszy efekt jak się te dwa zapachy zmieszają.

Jak jest wilgoć to pewnie albo już masz grzyb albo zaraz będziesz miała, lepiej znajdź powód tej wilgoci a nie pakuj rzeczy w worki foliowe :o

perfumami i pakuj je w worki, niech się nie wietrzą w tym smrodzie :)

Tak, teraz pranie suszę na dworze. Od razu na pewno nie śmierdzi, ale jak poleży w domu... Muszę spróbować sposobu z workami, bo specjalnie prać wszystko zawsze przed włożeniem to trochę uciążliwe, w dodatku może nie wyschnąć. Nie wiem czy jest jakiś grzyb, czy nie, nie znam się na tym. Winne jest pewnie za słabe ogrzewanie przez zimę.