Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bzie bzie bzie

kłótnie- jakie padaja u Was słowa?

Polecane posty

Gość bzie bzie bzie

wczoraj pokłóciłam się z facetem i powiedział, że mam się "odpierdolić" :( Nigdy wcześniej coś takiego nie padło z jego ust i zastanawiam się czy to jest akceptowalne. Mi sie zdarzyło obrzucić go kiedyś wyzwiskami, ale byłam wtedy pijana. Nie wiem co o tym myśleć. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Golden Age :)
Haha to u mnie wszystkie wyzwiska. I się skończyło bo ile można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem się kłócimy...
rzadko się kłócimy, są to raczej potyczki słowne, które kończą się słowami "właśnie się pokłóciliśmy" co rozwala napięcie i od razu uśmiechy wracają na nasze twarze. Kłótnię poważną mieliśmy raz w życiu, na którą ja powiedziałam, że mam to wszystko w dupie i się wyprowadzam, bo z takim palantem mieszkać nie będę. On na to, że mam przestać chrzanić głupoty, usiąść i jak dorosły człowiek z nim porozmawiać. Nie usiadłam tylko poszłam do łazienki, uspokoiłam się i wróciłam do pokoju ze słowami "okres mi idzie". Wybuchnęliśmy śmiechem i problem jakoś "sam" się rozwiązął :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzie bzie bzie
my ostatnio często się kłócimy, ale po tym wczorajszym to sie przestraszyłam. Jak byście zareagowały na takie słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Golden Age :)
Ja starsznie przechodziłam kłótnie. Więc jak ostatnio usłyszłam odpierdol się idź się leczyć to poszłam....odeszłam od niego bo ile można. Przysłość tego związku Żadna. Nie wiem jak to jest u Ciebie, jeśli to pierwszy raz to ja bym go nastraszyła porządnie, i dostadnie mu pwoiedziała,że odchodzisz , może skruszeje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem się kłócimy...
nie znam Twojego mężczyzny, ale gdyby mój tak powiedział to wybuchłabym śmiechem, bo to do niego w ogóle nie podobne i skojarzyłoby mi się takie zachowanie z dzieckiem które tupie i płacze, że chce zabawkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbb8
hahahahha my się kłócać wyzywamy się dość ostro, leci wszystko co się da. Kiedy tak nie było, przez pierwsze 3 lata to sie nawet nigdy nie poklocilismy, uwierzycie? nie bylo zadnej sprzeczki, taka zgoda. No a potem to juz, tak jak mowię. Od chujów począwszy, do wypierdalaj tępy niedoklepie. Ale to długa historia dlatego tak się stało, że bywa ze tak bzrydko do siebie mówimy. Kiedys to było nie do pomyslenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzie bzie bzie
mi się zdarzyło powiedzieć mu "lecz się", ale wczoraj nic złego nie powiedziałam, a on żebym mu "kurwa dała spokoj" i "sie odpierdoliła" :( Przepraszał mnie potem, mówił że mu sie wyrwało i przecież sama tak czasem mówiłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem się kłócimy...
tępy niedoklepie - podoba mi się ten tekst :) chyba go użyje kiedyś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indygo455
Ja jak jestem wkurwiona to mówie do swojego spierdalaj albo spieprzaj, nie lubi tego ale też nie dorabia sobie do tego ideologii, wie że ja jestem wybuchową osobą i czasem szybciej coś powiem niż pomyśle. Za to on nigdy do mnie nie przeklina nawet jak się pokłócimy co żadko się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klfkl jfl
u mnie to standard, nieststy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzie bzie bzie
też mi sie tak wydaje. Z drugiej strony ja go bardzo kocham a jak mówiłam, czasem mnie ponosi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm takie wzajemnie wyzywanie sie ... nie prowadzi do niczego dobrego w zwiazku na przyszlosc ! Prosze przeczytaj to uwaznie : Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dał mu woreczek gwoździ i kazał wbijać po jednym w płot okalający ogród za każdym razem, kiedy straci cierpliwość i pokłóci się z kimś. Pierwszego dnia chłopiec wbił w płot 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień: odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił w płot żadnego gwoździa. Poszedł wiec do ojca i powiedział mu, ze tego dnia nie wbił żadnego gwoździa. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwóźdź każdego dnia, kiedy nie straci cierpliwości i nie pokłóci się z nikim. Mijały dni i w końcu chłopiec mógł powiedzieć ojcu, ze wyciągnął z płotu wszystkie gwoździe. Ojciec zaprowadził chłopca do płotu i powiedział: "Synu, zachowałeś się dobrze, ale spójrz, ile w płocie jest dziur. Płot nigdy już nie będzie taki, jak dawniej. Kiedy się z kimś kłócisz i mówisz mu coś brzydkiego zostawiasz w nim ranę taką, jak te. Możesz wbić człowiekowi nóż a potem go wyciągnąć, ale rana pozostanie. Nieważne, ile razy będziesz przepraszał, rana pozostanie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzie bzie bzie
bardzo piekna historia i niestety prawdziwa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×