Mam tyle problemow ze chyba sie powiesze

:(:( boje sie fizycznego bolu ale chyba dam rade...

jakie masz problemy?

lanie sie szykuje?

nie no powaznie napisalam moze ktos po probie samobojczej mi powie co nie co

up

?

zajaraj dobrego blanta to stres minie :-)

chyba ze ktos za inny skuteczny sposob... ale nie z tych co moge zostac kaleką... jakas trucizna czy cos...tylko jak to dostac?

Tylko ze to nie stres juz :) wykanczam sie, moja cierpliwosc sie skonczyla

to może zacznij pić ? też jest jedno z wyjść

Nie dzięki ja chce sie pozbyc a nie zapijac

..

zamiar wyprobowac. 2 razy mnie odratowano, wiec teraz zrobie cos naprawde skutecznego.nie dzis nie jutro. kiedys. jak mi juz psycha kompletnie siadzie

to tylko swiadczy o tym jaka jestes tchorzliwa, tacy ludzie jak Ty chyba nie powinni sie urodzic (bez obrazy) w zyciu trzeba byc "twardym", a nie jakas łamaga! ogarnij sie kobieto!!!!

agatka stul pysk bo nie wiesz co pieprzysz jej zycie i jej sprawa co z nim zrobi jakie trzeba? bo ty tak napisalas? rozni sa ludzie i rozne maja charaktery. ona sie na swiat na pewno nie prosila, wiec moze ze swoim zyciem zrobic co chce

wlasnie. moge zrobic co tylko chce, a Tobie co do tego ? nie udawaj ze sie przejmujesz, przeciez to ludzie nam stwarzaja problemy i to tacy chamscy jak Ty :) A jaki to sposob?? opisz jak to bylo. Co po takiej probie sie czuje, przyjezdza jakas policja, zabieraja Cie , przesluchuja czy jak?

nie rób głupot dziewczyno! Nie wiesz co cię może jeszcze spotkać, co odmieni Twoje życie. Może nie jutro, ale za tydzień, za miesiąc, a Ty chcesz już w grobie gnić? daj spokój! Nie wolno Ci tak myśleć!

tocze przez to zycie, z myslami samobójczymi depresja raz jest lepiej raz gorzej, i o ile nie jestes nieuleczalnie chora to jeszcze wszystko moze sie ułozyć ...

no pewnie ze to jej zycie ale lżej napewno nie bedzie miala. a wy jeszcze ja do tego sklaniacie, ludzie wy nie wiecie co znaczy miec PROBLEM,... ale dobra co ja sie bede wypowiadala jak i tak WY tego nie zrozumiecie, zycie jest zbyt piekne zeby odchodzic ;) i wazne ze ja o tym wiem

zbyt piekne - jak dla kogo mi juz psychika wysiadla, kazdego dnia niesamowicie cierpie o czym normalni ludzie pojecia nie mają, dla nich to jest obce co ja przezywam.Maskuje sie ale ile mozna. Chyba nigdy nie bylo okresu w ktorym bylabym wolna od zmartwien choc na chwile

a najlepiej mówić, że się zabiją z czyjeś winy. Kogo chcecie tym obarczyć? jeśli chcecie kogokolwiek, to po tej osobie to spłynie! Wrażenia na nikim nie zrobisz, nie wzbudzisz uczuć. Lepiej pokazać siłę niż uciec do piachu!

do mnie na kwadrat policja nie wbila bo za kazdym razem zostawilam list, ze to moja wlasna decyzja, nikt mnie do tego nie zmuszal. niestety zawsze tak sie złozylo, ze ktos mnie znalazl. zawieziono mnie do szpitala, przeplukano, odtruto a pozniej mialam postawiona decyzje tzw. nie do odrzucenia, czyli przymusowe leczenie psychiatryczne na oddziale zamknietym tyle nieudana proba jest najchujowszym przezyciem jakie mialam. najgorszy jest moemnt kiedy wybudzaja ze spiaczki a Ty widzisz, ze nadal zyjesz :O

tak jak Wy twierdzicie, że gówno inni wiedzą o Waszym cierpieniu, tak przyjmijcie do wiadomości, że wy tak samo gówno o tym wiecei i gwno wiecie o radości z życia. Ok, jesteście wrażliwymi ludźmi, ale inni też - a żyją. problemy są po to by je rozwiązywać a nie uciekać!

jest dobry sposob ktory mam jesli mozesz to prosze daj mi maila czy jakis kontakt do siebie

a najlepsze jest to, że jak ludzie mają naprwdę mega problemy (!!!) i naprwdę świat mają zawalony - to wtedy chcą żyć - bo chcą jeszcze się odbić i cieszyć zielonym drzewem! Wyobrażacie to sobie, żeby się cieszyć z widoku zielonego drzewa? Cieszyć z tego, że się zjadło chleb na śniadanie?! Że ma się gdzie wyspać i o własnych siłach wyjść z domu do lasu, prku, w góry, na plażę...? nie? To gówno wiecie o życiu! A tym bardziej o śmierci!

agata :O wlasnie o takich ludziach jak ty gadalam kiedys z psycholożka tacy jak ty twierdza, ze samobojcy nie wiedza czym jest prawdziwy PROBLEM. smiechu warte. a zdajesz sobie sprawe z tego, ze kazdy czlowiek inaczej cos przezywa? inaczej odczuwa? chyba nie.ktos kto decyduje sie na taki krok wcale nie jest tchorzem, bo nie masz pojecia ile trzeba miec odwagi, zeby dobrowolnie odebrac sobie zycie, nawet jesli sie go nienawidzi ja nie naklaniam autorki topu do samoboja. opisuje jej tylko jak to bylo u mnie. i moje problemy nie sa jakies wyssane z palca. odbieraja mi radosc z tego pieprzonego zycia, ktore szczerze nienawidze

klimat lat dziwięć zero Właśnie to co opisujesz-niedawno bylo dla mnie oczywiste po prostu kolejne problemy dochodza, jakies fatum, problemy mnie przygniotly ze wyobraz sobie - po raz 1 mam taki kryzys moze kiedys dojdziesz do takiego momentu i wspomnisz moje slowa, zobaczymy jak sobie poradzisz

ja proponuję najpierw nauczyć się zamykać rozdziały w życiu. zamknąć rozdział dzieciństwo, zamknąć rozdział rodzice/rodzina. Zamknąć rozdział pt. chooyowe nastroje prowadzące do samobójstwa. Otworzyć nowy i zacząć brać z życia garściami!!!

klimat odbije pileczke - gowno wiesz o tym co siedzi w glowie samobojcy, o tym, ze patrzy na zielone listeczka i mysli sobie " i co z tego ze sa zielone? " to ze u was jest taka radosc zycia, to tylko pozazdroscic. ale wybacz malo wiesz o samobojcach szkoda ze nie mozesz przejsc sie po oddzialach zamknietych w szpitalach psychiatrycznych.. tam sa ludzie ktorzy stracili jakakolwiek nadzieje, nic ich nie cieszy, NIC kompletnie i szanse na to by cos sie zmienilo sa minimalne, jesli zadne

no to cię zaskoczę, ale ja swoje (mam nadzieję), że mam już za sobą. Bo zamykam rozdziały :) i życie mnie nauczyło, że trzeba brać życie za bary a nie spierdalać przed nim. Nałożyły się problemy... To staw im czoło, a nie uciekaj! Pierwszy kryzys? To co Ty wiesz o trawieniu problemów?! No cóż... Gówno wiesz ;) cieszysz się, że widzisz zielone drzewa idąc ze sklepu?