Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xsdce

mam 24 lata i zero zwiazkow, ale nie trace nadziei

Polecane posty

Gość xsdce

ba, nawet z wiekiem uwaza sie za coraz to lepsza partie, rozwijam sie, jestem usmiechnieta i szczesliwa, ale milosci brak. wiem, ze jestem mloda, ale tez troche sie boje, ze tak bedzie zawsze, ze nie stworze zwiazku, nie bede miala meza, dziecka, nie stworze rodziny, a chce:) ktos w poznym wieku poznal swoja polowke?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniej albo więcej
ja pierwszy związek rozpoczęłam późno, bo w wieku 21 lat :) A moją drugą połówkę poznałam tuż przed 35 urodzinami :) A dzisiaj czekamy na naszą córeczkę...za chwilę będzie z nami. Więc wiesz...czas czasem, lata latami, ale warto poczekać na tego kogo na prawdę kochasz i z kim przeżyjesz już resztę życia, a nie rozstaniesz się po 2 latach małzeństwa zawartego w wieku 20 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
nie chodzi zaraz o malzenstwo, ani zwiazek po grob, moze na poczatek jakis roczny zwiazek? a tuz po nim milosc?:P czas leci, boje sie troche, ze obudze sie w wieku 30 lat z nikim przy boku, a wydaje mi sie, ze to juz pozno. chcialaby po prostu czuc, ze cos sie w mym zyciu uczuciowym kreci, ze spotykam sie z kims, nawet jelsi nie mialby byc to docelowy zwiazek. no ale co ma byc to bedzie, nie? strachem i desperaja niczego nie przyspiesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniej albo więcej
pewnie że nie chodzi od razu o związek po grób, chciałam tylko zaznaczyć że kogoś normalnego do życia można poznać w punkcie życia gdy każdy już krzyżyk położył na Tobie..... :) masz 24 lata....zobaczysz że będzie się jeszcze wiele działo - nie myśl o tym i nie frustruj się, a będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
wiem, wiem, zero frustracji:) ale chyba marzenie o fajnym mezu i dzieciach mozna stosowac? w sensie, ze mam gdzies w glowie takie plany, wiem, ze zycie moze sie potoczyc roznie, czesto tez boje sie swoich wyborow, ze podejme zla decyzje, ze zbyt pochopnie ocenie i odruzce, ze przgapie TEGO. wiecie co, ja po prostu od zawsze jestem sama, i to z wlasnej winy, bo uciekalam, nie bylam gotowa na zwiazki, teraz sie to zmienia(tak mysle), ale mam nadzieje, ze los nie pokara mnie za to moje wybrzydzanie w tych sprawach, ale nie robilam tego z premedytacja, po prostu sama ze soba czulam sie zle i niewarta niczego, ale strach, ze niewykorzystana szansa sie msci gdzies tam siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"masz 24 lata....zobaczysz że będzie się jeszcze wiele działo - nie myśl o tym i nie frustruj się, a będzie dobrze " przestań jej wciskać takie kłamstwa.. może autorka niech powie coniec o sobie co jest przyczyną ? czy są jacyś adoratorzy ,a ty ich nie chcesz ? czy może niema żadnego Obycie damsko męskie jest bardzo ważne bo lepiej się komunikujemy z drugą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniej albo więcej
a mnie właśnie autorka wydaje się być osóbką sympatyczną i otwartą i pozytywną...ot, naszła ją refleksja czy się uda.......nie musi się nigdy kryć za tym wielki problem psychologiczny bo w wieku 24 nie była w związku. Sama powiedziała że nie czuła się pewnie, teraz to się zmienia, fakt, z latami człowiek dojrzewa i przekonuje się o swojej wartości.... więc to nie klamstwa i moim zdaniem świat stoi przed Nią otworem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiecie co, ja po prostu od zawsze jestem sama, i to z wlasnej winy, bo uciekalam, nie bylam gotowa na zwiazki" wiesz co jest takie straszne ? Weryfikacja z rzeczywistoscia ...bo ty teraz sobie to wszystko jakoś tam wyobrażasz ,a w rzeczywistości jest nieco inaczej czy lepiej/gorzej to juz sama musisz ocenić ,ale na pewno inaczej niż teraz sobie wyobrażasz jak to jest mieć faceta. najważniejsza jest komunikacja ,a to niestety przychodzi tylko i wyłącznie z doświadczeniem które zdobedziesz spotykając sie z facetami ,a od niezobowiazujacych spotkan do czegos powazniejszego to jeszce ho ho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a mnie właśnie autorka wydaje się być osóbką sympatyczną i otwartą i pozytywną...ot, naszła ją refleksja czy się uda.......nie musi się nigdy kryć za tym wielki problem psychologiczny bo w wieku 24 nie była w związku. Sama powiedziała że nie czuła się pewnie, teraz to się zmieni" nie no wcale wszystko gra ...jesteśmy anonimowi i powiedzmy sobie szczerze ,że NIE Wszystko gra bo to co ty piszesz to utwierdzi ją że dobrze robiła zwlekając ,a takim postępowaniem to w świecie marzeń może do 40stki sobie czekać bo przecież się nie spieszy i w ogóle młoda jest ...trzeba dzialać od dziś ,a nie od jutra bo to jutro będziedzie się przedłużać do nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
dzieki z amiale slowa. jestem normalna dziewczyna, nie mam wiekszych problemow psychicznych:P, poza faktem, ze cierpialam i wciaz troche choruje na niska samoocene, brak wiary w siebie itp, ale to mja, zmienia sie. zawsze ktos sie kolo mnie krecil, ale zawze czulam, ze zawiode tego kogos, ze nie jestem wysarczajaco dobra dla niego, do zwiazku. oczywiscie to chore myslenie, chyba wyrastam z tego na szczescie i czuje sie gotowa, ale z drugiej strony, no wiecie, nigdy z nikim nie bylam, nie wiem, czy umiem. wciaz przejmuje sie troche opinia innych ludzi, ale nie na soj temat, a na temat mojego potencjalngo artnera, czy rodzina go zaakceptuje, znajomi.... musze jeszcze nad tym popracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
ja mialam sporo krotkich znajomosci, nie umiem zblizyc sie emocjonalnie do faceta, to fakt, trzeba doswiadczenia, jakiegos obycia z druga plcia. coz, musze nadrobic:) plus jest taki, ze niedlgo zaczynam prace jako kolenerka/barmanka, mysle, ze ta praca roziwnie moja osobowosc w dobrym kierunku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no wiecie, nigdy z nikim nie bylam, nie wiem, czy umiem. wciaz przejmuje sie troche opinia innych ludzi, ale nie na soj temat, a na temat mojego potencjalngo artnera, czy rodzina go zaakceptuje, znajomi.... musze jeszcze nad tym popracowac. " człowiek się wszystkiego uczy w życiu tak samo jak i bycia z kimś więc nie wymagaj od siebie że będziesz wszystko wiedziała bo się nie da Po to chodzi się na randki i spotkania sam na sam z facetem zeby sie poznać i zobaczyć jaki jest ,a przed rodzina mozesz mowic ze kolega/ przyjaciel ;] .. Co było powodem twojej niskiej samooceny ? Mam wrażenie ,że jesteś niepoprawną perfekcjonistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh swoją droga autorko to ja miałem podobnie do Ciebie z tym uciekałem od kobiet i też się jakieś tam kręciły kołomnie niektóre to bardzo mocno dawały mi rózne sygnały ,ale ja się bałem jakos ,a problem się nawarstwiał ,aż w końcu sobie postanowiłem ,że jak znowu nadarzy się okazja to tego niespartacze no i dałem rade ...rozstaliśmy się jednak ,ale miałem swój pierwszy związek krótki bo kilkumiesięczny ,ale duzo sie nauczyłem dzieki temu...a tak na codzień to niewyglądam na kogoś kto by mógl mieć problemy z kobietami ..a jednak ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
tak, bylam bardzo wymagajaca i krytyczna wobec siebie glownie.mija mi. boje sie oceny faceta, gd juz bedziemy razem i dojdzie do poznania sie z rodzicami, ale to glupie, moje mi minie, jak poznm takiego, ktory mi sie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
ja tez teraz sobie postawilam za cel, ze jelsi poznam kogos, to chcoiaz pospotykam sie z nim jakis czas, a nie uciekne po 1 randce i sprobuje go lepiej poznac i moze zwiazek, jakbedzie ok. nawet jakbym miala sie zmuszac, bo mam tendencje do uciekania i, gdy tylko ktos sie pojawi, pragne, by dal mi juz spokoj, pojawia sie gonitwa mysli, smutek, strach i mysli, ze jednak lepiej isamej. ale gdy znow zostaje sama, to znow tesknie i zaluje, ze znow spieprzylam, wiec jelsi teraz znow uciekne, to ide do psychologa, nie ma bata. ale mam nadzieje, ze nie bedzie mi potrzebny, ze sobie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyna rada to nie myśl tak dalekosiężnie pierw poznaj i się raz spotkaj ,a jak się spodoba to 2gi ;] też miałem takie lęki jak poznawalem się ze swoją pierwsza ,ale wtedy już wbiłem sobie do głowy żeby się tym nie zamartwiac tylko zyć od spotkania do spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
racja, od spotkania do spotknia, dzieki:) a jak, teraz z kims jestes?w sensie, czy od tego piewszego zwiazku cos sie zmienilo?chtniej wchodziszw zwiazki lub chcoiaz nie uciekasz tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem sam bo niema nikogo na horyzoncie ;( ..owszem jest inaczej i na pewno bym nie uciekł :) tyle ze teraz jak na złość niemoge nidzie żadnej fajnej trafić jak się trafi to zajęta ,a jak wolna to jakaś taka nie do zycia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
czaje. czyli, jak mozna, to se da. tak?:) jakies rady jeszcze dla mnie, jak nie uciekac, gdybym jednak znow chciala zbrac nogi za pas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunet196cm..
moge ci pomóc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no takie rady ,że przecież takie spotkania nie zobowiązują do niczego tak naprawdę możesz się spotkać raz drugi trzeci ,a na tych spotkaniach się nawet obsciskiwac , całować ,ale jak uznasz w głębi serca że coś Ci nie pasuje to dajesz sobie spokój i tyle ,a ja czujesz że ciągnie cie to spotykasz sie dalej byle bez szaleństw w stylu odwołujesz wszystkie swoje plany bo facet się odezwał ;]...spokojnie na luzie masz czas to sie spotykasz nie masz to nie i tyle....wolność przede wszystmi ,a dobry związek nie moze ograniczac naszej wolności ,ale tego sie dowiedziałem po rozstaniu ..na własnej skórze ;] ..a i daj sobie na luz z wymaganiami od samej siebie ..masz prawo do błedów ,a ważne to niepoddawać się i wyciągać wnioski na przyszłośc ,a mylić się będziemy do końca życia ..pamietaj ,że niepopełnia błędów tylko ten co nic nie robi ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
tyko, ze u mnmie"odpusc sobie, jak cos nie pausje" nie dziala, bo ja najchetniej bym sobie od razu odpuscila, ale wiem, ze robie sobie krzywde, dlatego chce sie nawet zmusic(oczywiscie, jesli w ogole nie bedzie mi odpowiadal, to dam sobie spokoj), bo obawiam sie, z enie ma innej rady a mnie. lek dotychczas byl ogromny, tudno to sobie wyobrazic, ale momentalnie lapie dola i wtedy pojawiaja sie mysli-widzisz jaka jestes beznadziejna, nie potrafisz nic smiesznego powiedziec i jestes nudna i glupia" i to nakreca jeszcze bardziej dola i w koncowym efekcie mam ochote sama zakonczyc to, by, chyba, nie zostac porzucona. ok, luz luz luz moze w wakacje cos sie wykroi, bo w wakacje jakis luz wchodzi w zycie i jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsdce
dobra, bo zaczelam smecic dzieki za pomoc Wam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×