Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trąbińskia

Mam pytanie od osób mieszkających na wsi.

Polecane posty

Gość trąbińskia

Chodzi mi jednak nie o "nowoczesną" wieś, gdzie są bloki i prawie nikt nie ma swojego pola, tylko o taką wieś gdzie są maszyny rolniczy, ma się świnie, krowy, kury itd... Jak traktowane są zwierzęta - chodzi mi o psy i koty? Czy to prawda, że na wsiach traktuje się je okrutnie? Że psy są tylko przedmiotem, uwiązanym wciąż do łańcucha, a daje się mu tylko pomyje do jedzenia? Że kotom daje się ewentualnie tylko mleko od krowy, ale na jedzenie muszą zapolować same? Że z kotami ani psami nie jeździ się do weterynarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bydgoszczanin smutny
no u nas to roznie, zalezy odd czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci romantyk
czy nowoczesna czy nie, czy hoduja swinie czy pracuja w korporacjach,szkolach etc zasada jest ta sama - zwierzeta traktuje sie skandalicznie. daje sie im jesc ale poza tym to lancuchy a weterynarza to widza jak trzeba je zaszczepic na wypadek gdyby kogos pogryzly. koty nie widza wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miewiórka
"zy nowoczesna czy nie, czy hoduja swinie czy pracuja w korporacjach,szkolach etc zasada jest ta sam" To nieprawda. Nie jest żadnym odkryciem, że im dalej posunięta cywilizacja, tym zwierzęta traktowane są lepiej. Ja mieszkam na takiej nowocześniejszej wsi, gdzie są bloki, ludzie tu nie mają swoich kur ani świń, tylko domki normlane jednorodzinne z ogródkami. Uważam że zwierzeta traktowane są dobrze, dużo ludzi ma np. koty w mieszakniach, a bezdomne są dokarmiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia a psy i koty zamykanie w mieszkaniach w miastach to niby lepiej są traktowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trąbińskia
Bydgoszczanin smutny > skoro Bydgoszczanin, to dlaczego odpowiadasz na pytanie? Jesteś przecież z miasta. Jak ludzie na wsi odnoszą sie do nowych zapisów, by psów nie trzymać na łańcuchach dłużej niż 12 godzin? Stosują się do nich? Bardzo mi zależy na rzetelnych odpowiedziach ludzi ze wsi, a nie z miast, którzy sobie tylko gdybają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci romantyk
nie. mieszkasz na wsi ktora jest nowa czyli nie ma starych przyzwyczajen. jak powstanie osiedle domkow na lace ktore nie ma praw miejskich to tak bedzie ale ciezko to wsia nazwac. na wsi na ktorej od pokolen ludzie mieszkaja to nawet jak juz nie hoduja swin tylko pracuja w korporacjach zwierzeta traktuja podobnie bo tak sie wychowali tak robia wszyscy i uwazaja to za normalne ze pies to szczekajacy alarm i spuszcz sie go z lancucha na noc. jesli to wies ktora istnieje 20 lat a wczesniej tam byl las to wiadomym jest ze bedzie inaczej bo pojawia sie tam ludzie z innymi przyzywczajeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my ludzie ze wsi
a czy taki pies ktoremu nic nie jest, biega sobie po calym podworku, spi w budzie a nie w domu, je to co np zostanie z obiadu jest gorzej niz psu z miasta? my przynajmniej nie musimy sprzatac lup po nich ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotikooo
Moja babcia mieszka na wsi i z tego co zauważyłam to krowy, świnie, konie są traktowane dobrze. Chociaż wcale tak być nie musi, jednak nie zauważyłam żadnych aktów przemocy itd. Gorzej z psami czy kotami. Psy prawie wszędzie na łańcuchu (i to krótkim) i nie są spuszczane nawet na noc a budy rozwalone. Koty wychudzone i wyliniałe. Za to w Zakopanym byłam świadkiem jak facet bije batem konia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIESZKANKA DZIURY NIESTETY
masz racje, kochana, psy traktuje sie okropnie, wiem po sasiadach. Czasem sasiedzi bija psa lancuchem, do jedzenia dostaja tylko ziemniaki, czasem resztki makaronu z obiadu, przy mrozie -30 trzymaja na dworze, gdzie nawet budy nie ma. Kiedys znalazlam psa przywiazanego do drzewa w lesie, chudego jak szkapa, uwazaja, ze pies jest po to, zeby szczekac i bronic posesji, jak tego nie robi, jest pozbawiany zycia, psow sie nie sterylizuje tylko szczeniaki sie topi w rzece, nawet tak robil moj sp dziadek. Wiadomo, ze sa wyjatki, ze ktos sobie kupi yorka to wtedy o niego dba, ale niestety lok kundelków jest okrutny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotikooo
aaa i na wsi gdzie mieszka moja babcia to psy nie są spuszczane nawet na noc :O Całe życie spędzają na metrowym łańcuchu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trąbińskia
"czy taki pies ktoremu nic nie jest, biega sobie po calym podworku, spi w budzie a nie w domu, je to co np zostanie z obiadu jest gorzej niz psu z miasta" Oczywiście że jeśli może biegać, a nie jest uwiązany i dostaje jedzenia tyle, że nie chodzi głodny, to nie. Ale czytając o rożnych interwencjach, prawie zawsze dotyczy to wsi. Problemy są następujące: głodzenie zwierząt, łańcuch taki że pies może sie poruszać tylko na promieniu 1 m, buda tak maleńka, że pies może wsadzić tam tylko łeb. No i ogólnie traktowanie zwierzęcia jako przedmiot, a nie istotę czującą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci romantyk
ciezko aby sie odnosili do czegos czego nie znaja :D nawet gdyby o tym uslyszeli to twierdziliby ze to jakas glupota i wymysly :D masz nawet ludzie wyksztalceni bo sedzia niewatpliwie takim jest maja poglad jaki maja nie dosc ze mozna je trzymac na lancuchu to jeszcze mozna jesc :D http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/174179,krakowski-sad-mozna-zabijac-psy-na-smalec,id,t.html?cookie=1 http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/575031,Zabijaly-psy-i-robily-smalec-Nie-ruszyl-proces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 345252
"Czasem sasiedzi bija psa lancuchem, do jedzenia dostaja tylko ziemniaki, czasem resztki makaronu z obiadu, przy mrozie -30 trzymaja na dworze" dziewczyno, a dlaczego nie zgłosisz tego do żadnego TOZ?! Przecież można to zrobić anonimowo!! Oni przyjadą, wyznaczą właacicielowi tydzien na zmianę warunków, po tygodniu przyjeżdżają, jak się nic nie zmieniło to psa zabierają a właściciel nie może już przygarnąć żadnego innego zwierzaka. Odpowiedz mi: dlaczego tego nie zgłosisz? Bicie psa łaćnuchem, głodzenie go, a Ty stoisz jak słup soli? Skoro tylko się przyglądasz to jesteś taka sama jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci romantyk
ma cala wioske zglosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotikooo
a i dodam, że kiedyś pojechałam do babci z psem i z nim spacerowałam, to ludzie stukali się po głowach :O Kiedy mój pies miał mały wypadek i rozmawiałam z koleżanką o tym, że zawiozę go do weterynarza, to przysłuchiwało się temu kilku mieszkańców wsi. Wyśmiali mnie, że chcę iść z psem do weterynarza :O Według nich weterynarz jest do krów i świń a nie dla psa. Dodam, że to wcale nie były osoby starej daty, tylko młodzi ludzie (18-21lat) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mojej babci na wsi jest tak. Konie, świnie i krowy traktowane są dobrze, bo były drogie i jest z nich pożytek. Psy na łańcuchach, byleby nakarmić. Koty po prostu łażą, nikt ich nie karmi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 345252
"ma cala wioske zglosci" Jeśli trzeba, jeśli wszyscy biją zwierzęta łańcuchami - tak. I nie wklejaj durnych uśmieszków. Co z was za ludzie że nie reagujecie na to? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci romantyk
durny usmieszek dotyczyl twojej durnej sugestii a nie tego ze ktos psa bije. wsiadz w samachod jedz na pobliska wioske i zglaszaj wszystkich jesli uwazasz ze to cos da a jesli uwazasz ze nie da to jest durne i mozna sie z tego smiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotikooo
"U mojej babci na wsi jest tak. Konie, świnie i krowy traktowane są dobrze, bo były drogie i jest z nich pożytek. Psy na łańcuchach, byleby nakarmić. Koty po prostu łażą, nikt ich nie karmi" U mojej babci jest identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcdvdvdvdv
u porządnego gospodarza jest wszystko jak trza, ale wiadomo że mało takich jest większość po zawodówce najwyżej z alkoholizmem to i pies na łańcuchu, kot pogryziony, a jedzenie to kości i ziemniaki jak zasłuży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 345252
"wsiadz w samachod jedz na pobliska wioske i zglaszaj wszystkich" Ja ich nie znam. Ani nazwisk ani faktycznych sytuacji tych zwierząt. Ale wy, sąsiedzi, którzy widzą i wiedzą że np. pies jest okładany łańcuchem, a i tak z tym nic nie robią?! Jeszcze rozumiem obawę, gdyby trzeba było podawać nazwisko, ale skoro robi się to anonimowo, a i tak zezwalacie na taką krzywdę zwierząt?! Jakim człowiekiem trzeba być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci romantyk
dodam jeszcze za aby wszedzie bylo normalnie w dosc krotkiej przyszlosci to glupich trzeba by eksterminowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Problemem są właśnie wsie. Nie znam ludzi z miasta, którzy źle traktują zwierzęta. Jak ktoś ma zwierzę to kocha, chucha, dmucha, karmi i wozi do weterynarza. Znieczulica jest prawie wyłącznie na wsiach i trzeba to jakoś zwalczać. Nie wiem jak... Myślę że to jakiś naturalny proces, który sam się dokona - ludzie stają się coraz bardziej cywilizowani i coraz bardziej wykształceni. Młodzi ludzie urodzeni na wsi często z niej odchodzą, wolą mieszkać w mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci romantyk
zglaszasz ze sasiad trzyma psa na lancuchy przyjezdza dzielnicowy ktory tez trzyma psa na lancuchu i sie smieja z twojego zgloszenia. nie musze dodawac ze przestepstwa nie stwierdza. czy tak trudno ruszyc glowa i zastanwoic sie dlaczego tak jest. napisalem ze czy wyksztalcony czy nie robi podobnie bo tak go wychowali i nic nie zmienisz bo to walka z wiatrakami. musza umrzec wyprowadzic sie albo nowi i normalni wprowadzic aby widzieli ze mozna INACZEJ. jak wytlumaczysz glupiemu ze jest glupi to gratuluje ja sie z czyms takim nie spotkalem. psa mu zabiora on bedzie mial innego a tamten zdechnie z schronisku. tez mi rozwiazanie psow na lancuchach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj ma jak w niebie
zapolowac .. jebnieta jestes , gryzły by kury i inny inwentarz.\ u mnie pies ma kozacko, ma drewniana bude przykryta blacha to latem ma tam cieplutko i sucho, przed zima zrobilem mu zeby niespal w kałuzy wylewke betonowa w budzie to ma teraz sucho, na lancuch w miejscu szyji naciagnolem szlauch to mu nie zimno zima i siwrsci nie wyrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
To prawda, muszą umrzeć. Choć wierzę, że w młodych ludziach też może dokonać się przemiana. Np. moja koleżanka mieszkała na wsi do 17 roku życia. Tam było normalne świniobicie, trzymanie psów na łańcuchach, koty chodziły chore, zaropiałe i nikt się tym nie przejmował. Ona uważałam że to normalne. Potem razem z rodzicami przeprowadziła się do miasta i zaczął się wtedy proces ich przemiany. Po latach przygarnęli psa i kota i naprawdę kochają zwierzęta, kupują super karmy i wożą do weterynarza. Koleżanka jest w tej chwili wege - nie może zrozumieć, jak kiedyś mogła uczestniczyć bez emocji w zabijaniu świni. Jej rodzice wprawdzie jedzą mięso, ale stali się zupełnie inni, są teraz uwrażliwieni, a swojego psa i kota traktują jak członków rodziny (śpią w mieszkaniu, na łózku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdegenerowanaMaupa
No niestety nie jest najlepiej. Mieszkam na takiej wsi, co prawda krów i koni jak na lekarstwo ale są psy i koty powszechnie występujące. Sama mam dwa psy w systemie kojcowym. W dzień tam siedzą a nocą biegają po ogrodzonej działce 2000 m2. Staram się, żeby to było 12/12 godzin. Nie zawsze się tak da, ale na ogól codziennie są wybiegane. Jeden z psów ma około 13 lat. Słabo już szczeka i i interesuje go tylko jedzenie. Zdaję sobie sprawę że jest to najstarszy pies we wsi. Nikt z moich sąsiadów nie trzymałby takiego niedołężnego psa, który na dodatek je za dwóch. W ogóle z tego co obserwuję, to jest duża rotacja. Z opowieści dzieci słyszę, że co rusz gdzieś tam ich koleżanki maja nowego psiaka, który potem jak podrośnie, przywiazywany jest do budy a ten kilkuletni gdzieś znika. Mój sąsiad za płotem nie raz wyprowadzał na sznurku do lasu psa a dzieci mówiły że "uciekł". Aktualnie trzyma jednego w kojcu, z tym że nie wiem po co. Pies siedzi w kojcu STALE. Widzę go z okna łazienki. Ma taki obłęd w oczach... a nocami słysze tylko jego, bo drażnia go moje psy, zwiesza się na płocie i szczeka wściekle. To jest raczej tak mała zagroda a nie kojec. Drugi, mniejszy jak był mały to biegał z dziecmi, a potem na sznurku ok. 120 cm przywiazany był do prowizorycznej budy też 24 godziny na dobę. Szczekał jak opętany całe dnie i noce. Teraz gdzieś znikł a jest nowy mały znów biega z dziećmi. Koty mają lepiej, bo same sobą się zajmują. Jest trochę szop i stodół, tam są myszy. W sezonie sa tez ptaszki. Mam jednego kota który nocuje w domu ale chodzi gdzie chce. chyba jedyna na wsi kupuje mu kocia karmę i dodatkowo ptasie serca, które przez parę minut gotuję, żeby dać mu tez rosołek. No ale ja jestem dziwaczka. Kot nie choruje, czasem tylko jest poraniony przez rywali a kiedyś ktoś go porządnie zdzielił przez grzbiet, tak ze miał naciek, który pękł i wylała się ropa. Smarowałam "ludzką" maścią antybiotykową. Starszy pies miał jakąś egzemę. Był weterynarz, dał smarowanie. Smarowałam codziennie a mój walnięty chłop powiedział, że jak pies z tego nie wyjdzie to psa sie uśpi. Powiedziałam Staremu że jego uspie. Przy okazji podkablowałam sąsiada weterynarzowi. Gadał z nim, ale sąsiad się tłumaczył że chwilowo nie ma szczelnego ogrodzenia. Ta chwila trwa odkąd pamiętam. Zaznaczę jeszcze, że mój chłop lata do koscioła a sąsiad to nawet nalezy do kólka różańcowego. To ja jestem zdegenerowana bo nie chodzę do kościoła i planuję rozwód. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talie pytania to
Jak traktowane są zwierzęta - chodzi mi o psy i koty? Czy to prawda, że na wsiach traktuje się je okrutnie? Że psy są tylko przedmiotem, uwiązanym wciąż do łańcucha, a daje się mu tylko pomyje do jedzenia? Że kotom daje się ewentualnie tylko mleko od krowy, ale na jedzenie muszą zapolować same? Że z kotami ani psami nie jeździ się do weterynarzy? to jest normalne to zekot mleko dostaje to zle kot jest drapieżcza i powinien tylko mięso jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatiki
u mnie na wsi praktykuje się zatapianie nowo narodzonych kociąt :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×