Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trąbińskia

Mam pytanie od osób mieszkających na wsi.

Polecane posty

na wsi w większości przypadkow panuje zacofanie i ciemnota. Owszem są przypadki ze psy czy koty maja dobrze ale zdarza się to sporadycznie. Ja mieszkam na wsi od jakis 3 lat i dokarmiam wałęsające się zwierzeta, zawsze stoi u mnie miska ze świezą wodą, jest 1 pies i kot ktore przychodzą do mnie regularnie na jedzenie i ciesze sie ze moge im pomoc :) ale ogolnie czesto widze ze psy zamiast budy maja postawioną jakas beczke i tam czy mroz czy upał mieszkaja :( smutne to i straszne ze w ludziach jest taka znieczulica, dlatego jak jestem np w jakies wsi (czesto sobie jezdze np rowerem czy cos) i jak widze taki skrajny przypadek to po prostu wbijam sie na podworko, podchodze do gospodarzy i bez ogorodek mówie im ze ich psy zyja w zlych warunkach, ze za to grozi wiezienie i ze jak to sie nie zmieni to zgłosze to na policje itp.jak np ostatnio mialam taki przypadek ze widzialam bardzo wychodzonego psa, wchodzę na posesje, mówie o tym kobiecie ktora jest wlascicielka a ona do mnie " no niech pani spojzy czy ten pies jest wychodzony?? wyglada przeciez normalnie" :/ a psu zebra wystawaly, dlatego moje zdanie jest takie zeby REAGOWAC ja mam to w dupie czy sąsiedzi beda na mnie zle patrzec czy cos, ważne ze wiem ze dobrze postepuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia.34
"po prostu wbijam sie na podworko, podchodze do gospodarzy i bez ogorodek mówie im ze ich psy zyja w zlych warunkach, ze za to grozi wiezienie i ze jak to sie nie zmieni to zgłosze to na policje" Nie wiem czy to taki dobry pomysł. Znałam kiedyś dziewczynę z jednej Fundacji i ona mówiła, że takie akcje (gdy wpadasz do kogoś i zaczynasz straszyć), najczęściej kończą się tym, że pies znika w dziwnych okolicznościach. Zabijają psa po prostu, bo ktoś ich postraszył. Trzeba jakoś delikatnie - podejść, podpytać o psa, na spokojnie. Coś doradzić, przypomnieć delikatnie o nowych przepisach. Jeśli jednak właściciel jest uparty, nie zamierza nic zmieniać, to trzeba zadzwonić do jakiegokolwiek TOZ lub Fundacji (numery są w internecie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam na wsi nie ma tu bloków, ale osób które mają gospodarstwo nie ma tak bardzo dużo 50/50 ja mam. pies jeden jest na łancuchu ale dostaje normalne jedzenie, drugi piesek mały lata tak sobire po podwórku dużo też w domu, śpi na sianku w stodole ;D koty dostają i mleko i jedzenie, a do weterynarza nie jeżdzimy tylko weterynarz przyjeżdza do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowa babka
Niestety psy są przeważnie na łańcuchach non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulaaaaaaaaa26
U moich rodziców na wsi pies na łańcuchu to rzecz normalna, otóż pies jest właśnie do pilnowania gospodarstwa a nie służy jako maskotka do siedzenia w domu. A kot ma łowić myszy, dlatego nie dostaje do jedzenia mięsa, a właśnie mleko, ewentualnie właśnie jakieś resztki z obiadu, inaczej nie spełniałby swojej roli, po co miałby łowić myszy, skoro dostawałby mięso w domu? U rodziców pies jest w specjalnym boksie, a na noc biega po całym podwórku. Ja mieszkam z mężem w mieście i dla mnie osobiście właśnie nienormalne jest trzymanie psów w blokach, np. mieszkanie 40 m2, a pies wielki jak koń, który zajmuje całe miejsce w windzie...a na wsi psu krzywda się nie dzieje, on jest przyzwyczajony do boksu lub lańcucha, oczywiście nie mówię tu o skrajnych przypadkach głodzenia czy katowania zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to można się przyzwyczaić do głodu i wiązania?? Zaskakujące rzeczy. Dlatego taka rotacja na wsi zwierząt typu kot czy pies, bo każdy tam ma w nosie ich dobro tłumacząc, że "nic przecież złego im się nie dzieje". Chciała bym, by choć raz ten kto tak uważa był podobnie uwiązany czy zdany na siebie by coś upolować do jedzenia. No bo co w tym dziwnego? To wieś, można się przyzwyczaić! masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest totalna bzdura. Psy i koty na prawdziwych wsiach mają lepiej niż w blokach w 4 ścianach całe życie. Na każdej wsi jest weterynarz, który kilka razy do roku ogłasza doglądanie psów, kotów i innych zwierząt. Pies i kot może pobiegać, ma wolność i głodny nie chodzi. Na wsiach to Ci ludzie z bloków wyrzucają swoje zwierzęta, które im się już znudziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby ktoś na wsi chciałby kompleksowo wyposażyć chlewnie, to podpowiem, że u nich w dobrych cenach można znaleźć wszystko co tylko będzie tobie potrzebne www.wesstron.pl . Firma jest rzetelna i łatwo jest się z nią skontaktować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×