wszyscy się ode mnie odwracają...

zawsze miała mnóstwo znajomych, zawsze byłam bardzo towarzyska i otaczałam się wielkim gronem przyjaciół, ale od pewnego czasu, tzn odkąd zaczęło mi się "powodzić" moi znajomi się odwrócili ode mnie. Znalazłam dobrą pracę, niestety wiąże się to z częstymi wyjazdami na dłuższy okres i naturalne jest że nasz kontakt trochę się poluźnił, ale jak wracam to zawsze organizuję spotkanie i zawsze pytam co u innych, nie wywyższam się itd, wyszłam za mąż, kupuję nieruchomość, nie narzekam na życie... wydaj mi się że się nie zmieniłąm, ale co raz częściej zauważam że znajomi się od nas odwracają, nie jesteśmy zapraszani na urodziny, śluby, sylwestra, dawni przyjaciele nie informują nas o typadach za miasto na weekend... jeszcze 2 lata temu byliśmy pierwszymi do których wszyscy dzwonili. Jak ja organizuje impreze to przychodzi każdy i tylko narzekają, krytykują wszystkich i wszystko. zastanawiam się czy to że jesteśmy już mniej lubiani to wynik tego że stać nas na wiecej niż kiedyś, że możemy podróżować, że nie narzekamy jak całą reszta na wszytsko co możliwe... może powinnam mówić że mi źle i że nie mam kasy na nic???? może powinnam ukrywać że stać na kupno nieruchomości???