czy przesadzam

jeszcze słyszalam zak krzyczy za nim wez sobie paragon, wez sobie paragon i wymachiwala tym paragonem zeby wrocil. Najgorsze jest to ze ja niewiem co mam robic. Zachowuje sie jak dziecko, wylączylam tel. i siedze, ale nieda sie tak , sama niewiem co dalej mam z tym zrobic. rozowa widze ze nie przyniesie skutku

on tam jezdzi , niby ze kupuje sobie tam jedzenie do pracy, albo ze ma tam interwencje, ja tam nie bywam bo to sklep wogóle nie podrodze mi

żałuje ze wyszlam jak cielak z tego sklepu, a nie zareagowalam jakos. ale juz po ptakach

raczej nie, albo prawda nie wyszła na jaw

nie moge sie tam przyjac bo mam dobra prace, a isc tam, daleko, skad niby sie tam wzielam, jeszce musialam bym 2 dzieci ze soba ciagnac