Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trineaa

Nie potrafie z godnoscia

Polecane posty

Gość Trineaa

chyba pogodzic sie z rozstaniem. Mija juz 2 miesiac, a mnie czarna rozpacz przygniata do ziemi. Na sama mysl (choc to już stalo sie faktem) że on do mnie nie wroci ogarnia mnie panika! Czy to jest normalne, czy ja moze juz z bólu dostałam jakiejs obsesji? Pociesza mnie tylko bardzo nieznacznie mysl, ze on nie umarl wiec moze za jakis czas, moze kiedys bedziemy mogli miec ze soba jakies relacje. Nie wiem, pomożcie mi to sobie wytlumaczyc, bo zwariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trineaa
A jak dlugi srednio jest to czas? czy nie da sie tego jakos przyspieszyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli zwiazek byl wazny to musi byc okres 'zaloby' - a najlepszym lekarstem jest czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma jakiegos jednego sztywnego terminu. Zajmij sie czyms, skup sie na czyms innym, normalnie funkcjonuj, a za jakis czas poznasz kogos nowego. O tamtym zapomnij i nie mysl o ty, ze wroci. Jego juz nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trineaa
Tak wiem i tak robie, ale to mi pomaga na chwile. Jak slysze, ze jego juz nie ma, to czuje jakby mi ktos mlotem walnal w serce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeżyłam rozstanie z miłością mojego życia więc wiem coś na ten temat.. I mogę Ci śmiało powiedzieć,ż ręką na sercu,że przeżyjesz dziewczyno! CZas leczy rany,jakkolwiek banalnie to brzmi. Pozwól sobie na opłakanie tego rozstania i idz dalej...zajmij myśli,zaakceptuj. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trineaa
Tak, ale ta swiadomosc, ze on moze zmienic zdanie (w koncu on mnie rzucil dla bylej) pozwala mi sietroche wyciszyc, troche spokojniej przezywac to rozstanie. Wiem tez, ze gdyby chcial wrocic, to nie wyobrazam sobie tego powrotu, tego zamieszkania na nowo razem. Pewnie majac taki wybor nie zgodzilabym sie, jednak teraz ta swiadomosc pozwala mi nie spac na dno. Dlaczego rozstania tak strasznie bola, przeciez jak nie ten to inny, co z tymi emocjami jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trineaa
Dziękuje Maja, moze ja tez kiedys tak powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzucił Cię dla byłej? Uczep się tego a nie nadziei,że może zmieni zdanie! Kobiety mają tendencje do idealizowania swoich byłych..nie rób tego,przypomnij sobie jak Cię skrzywdził,za kazdym razem kiedy Ci łza poleci. Znajdz plusy bycia singlem,zrób to,na co nigdy wcześniej nie miałaś czasu, wykup sobie na grouponie wyjaz z przyjaciółką do spa,odwiedz ciotke klotke nie widzianą wieki.... Opcji jest masa,musisz je tylko zauważyć bo jak narazie przysłonięte są żalem i bólme rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uraburaurabura
Ja niestety miałam żałobę prawie 5 letnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trineaa
ojej 5-letnia?? Maja ja to robie, ale to mi nie daje wytchnienia, no na chwile jak odwracam uwage, ale co z tego, jak wracam do domu i w ciagu kilku minut znow mam depresje. Nie bylismy dlugo ze soba w sumie i mimo, ze chce znaleźć jakies wady nie potrafie. Nawet to, ze wrocil do niej tlumacze sobie tak, ze ona byla lepsza :( Moje poczucie wartosci spadlo ponizej zera i nawet nie jestem w stanie dostrzec w tej sytuacji swojej przyszlosci. Poprostu tkwie w jakiejs czarnym niebycie i to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA byłam z facetem 5 lat..mieszkaliśmy razem,byliśmy zaręczeni,planowaliśmy ślub,dzieci,jego rodzina byla moją rodziną,wspólni znajomi,cele,marzenia....Myśl o rozstaniu z nim powodowała wręcz ból fizyczny. Stało się tak,że się rozstaliśmy i co? i żyję?Mam się dobrze,tamto wsominam z uśmiechem . Co Cię nie zabije to Cię wzmocni,pamiętaj. Wyciągaj wnioski i idz dalej. Bogatsza o pewne doświadczenia,któe zawsze możesz odwrócić na swój plus. Bo wszystko zaczyna się w Twojej głowie. I jak sobie ten fakt uświadomisz to już Ci żaden facet krzywdy nie zrobi. I nie tłumacz dupka.Stało się tak jak się stało..trudno,jego strata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trineaa
Masz racje, nieraz mysle, ze to jego strata, nigdy nic nie zrobilabym nic przeciwko niemu, no ale cóż. Niby wyciagnełam wnioski, zawsze wyciagam, bo to moje nie pierwsze rozczarowanie, ale widac nie potrafie nadal zatrzymac faceta przy sobie. Staram sie moze za bardzo, moze źle wybieram nadal nie wiem. Bo wszystko zaczyna się w Twojej głowie. I jak sobie ten fakt uświadomisz to już Ci żaden facet krzywdy nie zrobi. Jak to wcielic w zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trineaa
Maja faktycznie ogromny to musial byc ból dla Ciebie, my tez mielismy plany, ale nie bylo to tak zaawansowane, choc do tego zmierzalo. Pisze z pracy i konczy mi sie dyzur, wiec dziekuje za wszystkie wypowiedzi, a ja odezwe sie za 2 godzinki, jak dotre do domu. Dziekuje Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychodzę z założenia,że dopiero człowiek z poukładanym stanem ducha może stworzyć szczęśliwą relację z drugim człowiekiem. Lubisz siebie? To polubią Cię inni,Ci odpowiedni. Może nie trafiłaś na odpiwedniego faceta. Ja też już swoje przeszłam,teraz mam niezachwiane poczucie,że cokolwiek by się nie działo, to dam sobie rade. Życie we dwójkę jest piękne ,ale tylko wtedy jeśli ta druga osoba rzeczywiście Cię docenia,kocha i szanuje. Twój były,widocznie tego nie robił. A skoro nie robił to lepiej ,że rozstaliście się teraz niż za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulebłe
"Nie bylismy dlugo ze soba w sumie i mimo, ze chce znaleźć jakies wady nie potrafie." Właśnie dlatego nie potrafisz znaleźć wad, na początku każdy wydaje się być idealny, wymarzony, po jakims czasie dostrzegasz, że nie szoruje pięt lub dłubie w nosie, robi bałagan, o wszystkim zapomina , nie możesz na niego liczyć :classic_cool: ile byliście razem ??? "Nawet to, ze wrocil do niej tlumacze sobie tak, ze ona byla lepsza " Ją znał lepiej z pewnością, wiedział czego może sie po niej spodziewać itp , pewnie dlatego do niej wrócił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
przypomnij sobie kazda lze spowodowana przez niego, kazdy podniesiony glos, kazda chwile kiedy bylo Ci przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×