Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Mam kłopot z 5 latką

Czy to właściwe postępowanie odnośnie córki? Proszę o porady ...

Polecane posty

Gość Mam kłopot z 5 latką

Chodzi o moją córkę, lat 5 z hakiem i jej zachowanie. Od jakiegoś czasu jakby diabeł w nią wstąpił. Pyskuje, popisuje się, na moje słowo pada jej 20, szturcha młodszego brata, można by mnożyć. Zastrzegam sobie od razu jedno, zanim ocenicie , że rozpuszczona. Uważam, że nie jest rozpuszczona, z mężem staramy się tak dzieci wychowywać, by były grzeczne, żeby rozumiały, co jest dobre, a co złe, ja z córką dużo, bardzo dużo rozmawiam i tłumaczę jej, ale zauważyłam, że niby rozumie, wysłucha, a za chwilkę przechodzi lekko na inny temat ... zrobiła się butna, czasem jak poproszę, by posprzątała po sobie, to owszem, zrobi to, ale co się nagada i nadyskutuje, że zaraz (co nie trwa chwilkę, trzeba ją napominać wielokrotnie), jeśli karnie odsyłana jest do pokoju swojego, to jest bunt i krzyk, czasem aż histeria, że ona nie chce, nie pójdzie, nie będzie tam sama. Uparta jak osioł. Niestety między nas, a dziecko wchodzi ze swoją polityką jedna z babć. My dajmy na to, upomnimy małą, damy jej karę, to babcia leci i ją głaszcze, przytula, żałuje. Już mąż nie raz powiedział matce , że ma tak nie robić, bo wtedy rodzice źli, a babcia cacy, że dziecko głupieje, że potem to na nas powiedzą, że źle wychowujemy. Druga babcia jest konsekwentna, nie pozwala małej na wszystko, nawet krzyknie jak mała przesadza, ale czuć wpływ drugiej babci, do której charakterkiem mała niestety się upodabnia. I wczoraj była akcja - babcia coś tam źle wg małej zrobiła i odpyskowała babci, że jest taka i siaka. Więc babcia - ta konsekwentna dała jej reprymendę. W odwecie mała powiedziała, że babcia ma nie przychodzić i ona chce drugą babcię (tą, która jej we wszystkim pobłaża i śmieje się , gdy mała nie rozumie co się do niej mówi, przez mała zachowuje się coraz gorzej). Oczywiście mama mi o wszystkim mówi. Postanowiłam więc, że małej pokażemy , na czym polega ponoszenie odpowiedzialności za to, co się mówi. Normalnie mogła pospać do 7 i babcia ją prowadziła na 8. Od dzisiaj, przez kilka dni tak będzie, że budzę młodą przed 6 i o 6.30 wychodzi ze mną, w drodze do pracy ją odprowadzam. Ciężko jej się wstawało, na siedząco spała, no ale odstawiłam ją. Nie powiem, że super się z tym czuję, ale jak inaczej mam ja nauczyć tego, że tak się nie można zachowywać? I tak mam zamiar kilka dni robić, przy czym pytam ją, czy dobrze się wstawało, ona mi odpowiada, że nie, że ciężko, bo spać się chce. Więc powiedziałam jej, że spełniam tylko jej życzenie, że skoro nie życzyła sobie babci, to ja ją zaprowadzę, ale dla niej oznacza to wcześniejszą pobudkę i zmianę zwyczajów porannych. I że to dlatego, że tak, a nie inaczej się zachowała. Ta historia ma oczywiście szerszy zakres, ale nie o tym mowa. Chodzi mi o to, czy uważacie, że to wystarczy , czy powinnam coś jeszcze zrobić dodatkowo, żeby mała poniosła konsekwencje swoich słów? Jak sobie radzicie z pyskatym kilkulatkiem? Dziękuję za porady typu "sprać na kwaśne jabłko"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×