Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatroskana37

Starsza córka nie akceptuje siostry

Polecane posty

Gość eeeeeeeeeeeee..........
ToksycznaKobita Autorka nie mówi o wyręczaniu rodziców, ale o braku zainteresowania. Oczywiście, że nie dzieci maja wychowywać dzieci bo to obowiązek rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee...a ja pisalam o tym ze od 16 letniej osoby nie mozemy wymagac zainteresowania i umiejetnosci zajecia sie tak malym dzieckiem, wkoncu to nie ona rodzila, to nie jest jej dziecko, wiec dlaczego oczekujemy od niej by chciala i umiala sie zając malym dziekciem? zapewne nie ma insytnktu do malej bo to nie jej biol.dziecko,to matka rodzila a nie ona Wiele kobiet ,ktore mają swoje dzieci mówią ze to ciezkie zadanie zajmowac sie maluchem w tym wieku a co dopiero od nastolatki wymagac zainteresowania sie absorbującym dokuczliym maluuchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwefqwefqwef
Rozumiem tę szesnastolatkę. Sądziła że ma rodzinę, coś pewnego w życiu a tu nagle została kompletnie pominięta w pewnej istotnej decyzji. (Może jej wyjaśnijcie że to w istocie nie była "decyzja"?) Nagle stała się tylko jedną z dwójki dzieci. Nagle lata wspólnego życia z rodzicami zostały sprowadzone do "kochamy was obie tak samo". Dziewczyna ma prawo się nie cieszyć. Ma prawo nie chcieć angażować się w wychowywanie młodszej siostry. Zaakceptujcie to i z tej pozycji zacznijcie na nowo układać relacje. (Mojej tego nie zrobię, na pewno zostanie jedynakiem.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana37
Najbardziej boli to, ze ne byla nawet na chrzcinach... kiedy mala byla chora i goraczkowala, ona w ogole nie przejela sie tym. Wydaje mi sie ze mlodsza moglaby umrzec i to nie wzbudziloby w starszej zadnej reakcji. Mala probuje do niej podchodzic, gaworzyc... i spotyka sie z kompletnym ignorowaniem. Wczoraj maz nakrzyczal na starsza ze ma sie zaczac zachowywac normalnie, bo nie jest pepkiem swiata, od wczoraj starsza w ogóle sie do nas nie odzywa, a ja juz doslownie NIE WIEM co mam robic!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie okreslenie
Twoj mąż najwyrazniej nie wie co to znaczy byc pepkiem swiata, bo zachowanie starszej nijak ma sie do tego okreslenia.A awantury z tego powodu to najgorszy pomysl, i macie teraz efekty. Ja sie starszej nie dziwie, rowniez gdy mialam tyle lat ile ona to nie lubilam dzieci, denerwowaly mnie,ktos wyzej napsial ze to nie jest jej dziecko i nie musi czuc potrzeby opiekwoaniasie mala i racja Ja tez w tym wieku nie umialam sie zajmowac dziecmi, i nie przepadalam .Czemu zmuszacie starszą aby na sile zajela sie malą i zaczela sie nia intersowac? widocznie nie czuje takiej potrzeby a na sile sie nie da I tu krzyki, kary powodująjeszce gorszy efekt niz myslicie.Towj mąż jest glupi naprawde, wspolczuje glupiego meza aby wrzeszcec na nia z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nakrzyczec na starszą to jest przegięcie !!! po prostu przestancie sie tym tak ekscytowac ze ona olewa mlodszą siostre. Nabić siostry nie moze, dokuczac nie moze (bo bedzie wawtura z waszej strony) wiec przyjela taktyke ignorowania. To jedyny sposob zeby okazac swoja niechcec do niechcianego czlonka rdoziny. NA SILE JEJ NIE PRZYMUSICIE ZEBY KOCHALA SIOSTRE. Skonczcie ten temat i nie poruszajcie go przy niej ! po prostu bo im bardziej bedziecie nalegac tym bardziej ona bedzie sie odsuwac od siostry i od was bedzie stala przeciwko waszej trojce !! zbuntuje sie totalnie, bedzie sie czula odrzutkiem. A potem znienawidzi siostre ze zjebala jej zycie i was tez nznienawidzi. Jest w trudnym wieku i musiscie to zaakceptowac. na razie tak bedzie. Jedyny sposob - udawajcie ze nie widzicie tego ze ona olewa dziecko. Traktujcie ją tak jak przedtem i jesli nawet ona ostentacyjnie bedzie wyrazala niechec do siostry dajcie jej odczuc ze mimo wszystko ja kochacie tak samo jak przedtem i jest dla was wazna. Moze minac wieeeeele lat zanim ona nawiaze wieź z siostra. Ale nie mozecie jej do tego ZMUSZAC!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ją rozumiem
Miałam prawie 16 lat kiedy urodził sie mój brat i wcale mnie to nie zachwyciło, nie kumam, dlaczego matki głupio myslą, że młoda dziewczyna będzie się ekscytować niemowlakiem, który z jej punktu widzenia jest głośny, upierdiwy i nie ma z nim co robic... Nie można nic głośniej powiedzieć, bo dziecko śpi, niemożna trzasnąć drzwiami bo dziecko śpi, potem podrośnie trochę, to zaczyna grzebać w twoich rzeczach, często coś zniszczy, przychodzą do ciebie znajomi to dziecko się wkręca do pokoju i nie można go wyprosić, bo matka chce mieć trochę spokoju.. W sobotę rano nie można pospać, bo dziecko wstaje o 6 rano i śpiewa akurat od twoimi drzwiami, wszędzie walają się zabawki a matka ciągle mówi - pobaw się z nim, bo musze zrobić obiad, wyjdz z nim na dwór, bo muszę zrobić pranie, boze jaka jestem zmęczona a ty mi nic nie pomożesz itp Potem taka matka wchodzi na kafe i chrzani, jakie to późne macierzyństwo fajne, tylko w domu to wygląda zupełnie inaczej niestety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
ToksycznaKobita Ależ ja sie zgadzam z tym co piszesz i z tego co rozumiem autorka też o tym wie. Problem nie w tym by starsza wychowywała młodszą córkę, ale o tolerancję braku zainteresowania............. a to nie jest normalne. Rozumiem, że nie lubi starsza dzieci, nie chce się zajmować( bo to obowiązek rodziców) itp. Ale sam instynkt nakazuje, że np. jeżeli dziecko podchodzi do gorącego pieca to każdy reaguje. Dla mnie jedynym wytłumaczeniem to okres dojrzewania. Krzyk tutaj niewiele pomoże. Bardziej słuchanie córki!!!!! Słuchanie tego co czuje, myśli i potrzebuje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora82
Powiem tyle rozumiem starsza corke.Ona doskonale wie co sie bedzie dzialo jezli zaiteresuje sie mloda. Od zawsze rodzice uwazali za normalne j est to iz starsze rodzenswto musialo sie zajmowac mlodszym-nie wazne ze przy tym te starszaki po czesci tracily beztroskie dziecinstwo. Tak bylo jest i bedzie. A starsze rodzenstwo ma o to slusznie pretensje. Twoja corka obrala dobra metode. Wie ze olewajac mlodsza nie wcisniecie jej do pilnowanie jej i niezrobicie z niej darmowej nianki na pelne etat. Ma swoje zycie swoich znajmoych i nie ma tam meijsca na nianczenie. Bo to sie zaczyna niewinnie. Najpierw to zajmij sie na chwile bo musze zrobic obiad albo to pobaw sie z malo bo musze wyskoczyc do sklepu itd itp.Pozniej to juz bedziecie myslaly ze to przeciez do niej nalezy. Nie zmuszajcie jej do milosci a tym samym nie traktujcie starszej inaczej. Niech wie ze nie starcila waszej milsoci czy zaiteresowania. Moze z czasem sie to zmieni. NIC na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenkanie chce mi sie spac
co za ludzie przesiadauja na tym forum czytam i nie wierze ! jest jej siostra i ma obowiazek sie do tego przylozyc! pomoc mamie przy siostrze ! ona jest w takim wieku 14-17 wiek buntu i dlatego sie tak zahcowuje ale to nie jest normalne zachowanie ze ją siostra nie obchodzi! nie wyobrazam sobie tego ze kiedys jak sie moja mlodsza siostra urodzila ze jej nie wzielam na rece nie przytulilam, to dziwne ze nie kocha siostry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora82
magdalenkanie chce mi sie spac Jaki obowiazek o czym Ty mowisz???!! To jej wina ze rodzice zaliczyli wpadke??!! I to przez to ona ma zmieniać swoje dotychczasowe zycie i poswiecic sie zajmowaniem mala. CHORA jestes. Autorka sama powiedzila ze starsza nie chiala rodzenstwa wiec o co CI CHODZI!! ma jak na komeda zaczac ja kochac i sie nia zajmowac. CHORE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest duża róznica
mam starszego brata i on czasami po prostu musiał zająć się mną, jak za często to wkurzało to go ale takie czasy wszyscy pracowali i nie miał kto ze mną posiedzieć np w sobotę bo przecież były pracujące, jak przychodzili do niego koledzy czy dziewczyny to oczywiście chciałam siedzieć z nimi :P co też czasami było mu nie na rękę ale nie mogę powiedzieć żeby mnie nie kochał od początku wybierał dla mnie imię, zabierał na spacerki mimo że nie musiał, bawił się ze mną, zabierał na sanki, ubierał ze mną choinkę, jak wyjeżdżał na wycieczki to kupował pamiątkę dla mnie, nauczył mnie jeździć na rowerze, kupił pierwszą książkę dla nastolatek o antykoncepcji, narkotykach itp Sama też mam dużą różnicę między dziećmi i jako jedną z pierwszych osób jakiej powiedzieliśmy że jestem w ciąży to nasza córka, bardzo to przeżyła aż dostała pierwszą miesiączkę z wrażenia, Zaczęliśmy z nią dużo rozmawiać na temat dziecka, jak myśli jaka płeć, wybieraliśmy imię, doradzała mi co kupić na wyprawkę itd jak urodziłam to przyszła z tatą zobaczyć braciszka, doktor jej pogratulował, wszyscy pytali się czy jej się podoba brat, nawet w szpitalu kilka osób pamiętało jak się urodziła (mieszkamy w niedużym mieście) później mąż i córka poszli z okazji tego święta razem na pizze. Obowiązków przy bracie nie ma ale mówi że jest to najpiękniejszy niemowlak na świecie. Przychodzi do niego pogadać, całuje go w główkę i mówi mój mega słitaśny braciszek. Oczywiście bywa zazdrosna ale na to jedynym lekarstwem jest rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, przytulać bo choć duże też tego potrzebuje i postępować tak aby nie czuło się gorsze od maleństwa pod żadnym względem. Więc nie rozumiem wpisów powyżej mówiących o tym że rodzeństwo nie ma instynktu i nie musi kochać dziecka jakie pojawiło się w rodzinie, dla mnie to trochę zaburzone - pokolenie samolubów i egoistów. Jeśli chodzi o autorkę to myślę że na jej problem złożyło się kilka rzeczy: wychowanie jedynaka jako epicentrum świata, trudny wiek córki - dzieci różnie to przechodzą i podejrzewam że za mało uwagi poświęcone córce w momencie kiedy wiadomo było o ciąży i po narodzeniu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z własnego doświadczenia napiszę tak: mój brat urodził się jak miałam 6 lat, mój świat jedynaczki się zawalił w jednej chwili, prosiłam babcię w listach by zabrała mnie z domu bo już nikt mnie nie kocha, byłam wychowywana na małą księżniczkę egoistkę a tu raptem nikt się mną nie interesuje bo pojawiło się "coś wrzeszczącego", przeszłam traumę, nie chciałam brata i nie chciałam pomagać w jego dorastaniu, później było jeszcze gorzej, matka wróciła do pracy a ja musiałam go zaprowadzać i przyprowadzać najpierw ze żłobka a potem z przedszkola, wszystkie obowiązki spadły na mnie, zarywałam przez to swoje własne przerwy w szkole by "gnojem" się zająć, wstydziłam się że mam tak nieodpowiedzialnych starych którzy wszystko na mnie zwalają... teraz po latach wcale mi nie do śmiechu jak sobie przypomnę i wcale się nie dziwię Twojej już 16letniej córce, że się buntuje, ja miałam 6 lat i byłam zła na cały świat a co dopiero dojrzewająca panna za kilka miesięcy sama zostanę mamą i jeżeli zdecydujemy się na drugie dziecko to w bardzo krótkim odstępie czasu by później nie było takich sytuacji, zrobiliście córce niespodziankę nie ma co, może porozmawiaj z nią, wytłumacz że to była "wpadka" i, że Kochacie ją tak samo, może coś pomoże a może będzie jeszcze gorzej..czas pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piesia Dobra Rada
Ja mam 16 lat starszego brata i on tez byl strasznie zazdrosny jak sie urodzilam, wyganial mnie ze swojego pokoju jak do niego przylazilam, ogolnie olewal mnie. Ale ja nie mam do niego absolutnie o to zalu czy pretensji. Dopiero jak mialam 14-15 lat to zaczelismy lapac kontakt, bo juz mozna ze mna bylo dorosle pogadac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×