dziewczyna wydaje mi się

że przestała mnie szanować, chociaż ona się tego wypiera,zresztą często ma do mnie pretensje,czasem słuszne,a czasem o pierdoly,że na przykład położę się wcześnie spać. Poza tym uważa że za dużo się uczę ,i nie pasuje jej że się w czasie nauki do niej nie odezwę. Potrafi mi powiedziec prosto z mostu"spierdalaj",albo "mam na ciebie wyjebane",jeśli tylko coś jej nie pasuje. Jeśli ja próbuje powiedziec o jakimś swoim problemie to mówi że wymyślam,albo że panikuje,chociaż ja chce jej rady co do tego problemu. Nie wiem czy jest sens bycia razem dalej,kiedyś miała inne nastawienie co do mnie,teraz zaczęła tylko dostrzegać to co złe, a dobrych rzeczy nie widzi. I kompletnie nie wiem po co się czepia a drobne mało istotne według mnie rzeczy

to jej to wszystko powiedz, a nie nam. ona pewnie nie wie jak to odbierasz.

Związek się rozpada powoli i do siebie zapewne nie pasujecie! Źle się dobraliście! Młodzieńcza potrzeba i chęć akceptacji naiwna?

spowszednieliście sobie radziłbym urlop, musisz znowu zrobić coś żeby jej zależało niestety za babami nie nadążysz

tutaj widzimy tylko jedną stronę, autora. rozmowa z dziewczyną powinna wyjaśnić sprawę, ale jezeli mówi do Ciebie: mam na Ciebie wyjebane, to nie ma o czym gadać. jakas prostaczka, wulgarna:)