miałam wczoraj urodziny. i zupełnie nikt nie o niech nie pamiętał...

miałam wczoraj 25 urodziny. i chyba tylko moje psy o nich pamiętały, bo były nad zwyczaj grzeczne i synek w brzuchu, bo kopał aż za mocno... do jebanej północy czekałam, łudziłam się, że może ktoś sobie przypomni i durne życzenia sms-em przyśle. nikt. mąż, siostry, mama, koleżanki z pracy, kuzynki, z którymi widzę się codziennie, bo mieszkamy obok siebie.... nikt. i uświadomiłam sobie ile dla nich wszystkich znaczę.

Mama i mąż zapomnieli ??

skoro nawet głupiego "wszystkiego najlepszego" od nich nie usłyszałam to jak inaczej mam to sobie tłumaczyć?

i nie chodzi mi o jakieś prezenty, o imprezę niespodziankę z tortem. o pamięć, o zwyczajną pamięć... jak kładłam się spać to było mi tak strasznie przykro, popłakałam się z tego wszystkiego.

to im to powiedz..

oj chyba za bardzo bierzesz to do siebie. ciesz sie, ze bedziesz miec dziecko i na tym sie skup - masz powody do radosci

W takim razie wszystkiego z okazji urodzin jak najszybszych synka narodzin by w taki szczególny dzień mógł Swoją mamę ukochać i powiedzieć, że zawsze będzie ją kochać Pozdrawiam

cieszę się bardzo, że będę miała dziecko, ale co ma jedno z drugim? u nas nigdy nie obchodziło się imienin tylko właśnie urodziny. i to nie jest tak, że cały dzień z niecierpliwością czekałam na życzenia, w sumie sama dopiero po południu sobie przypomniałam, że to dziś. tylko jak wieczorem sobie usiadłam i uświadomiłam, że kurczę nikt nie zadzwonił, nie napisał.. 3 tygodnie wcześniej urodziny miała moja starsza siostra. i mama dla niej tort upiekła i pojechała z nim 120 km. a ja mieszkam od mamy 11 km dalej...

Właśnie powiedz im to co czujesz a z mojej strony życzę Ci aby synek urodził się zdrowy a następne urodziny minęły Ci szczęśliwie. Pozdrawiam

męża jeszcze mogę zrozumieć, od rana do nocy zapiernicza najpierw na etacie, a później na budowie naszego domu, wychodzi o 4 rano, wraca koło północy i wiem, że jest zarobiony i może nie w głowie mu takie pierdoły, bardziej się dla mnie liczy że dba o nas niż jakieś tam daty i życzenia, ale jakoś tak na serduchu przykro było...

To jest naprawdę przykre ale więcej niż rozmowa z bliskimi nie możesz zrobić.

Ja miałam we wtorek imieniny. Mój mąż również nie pamiętał. Jesteśmy razem 11 lat. I od zawsze obchodzę imieniny 29 maja a On 1 czerwca. Wiedząc o zbliżających się swoich imieninach logiczne, że mógłby pamiętać o moich. Jak mu przypomniałam wieczorem to się zmieszał i wielce zaskoczony "Taaak?? Masz imieniny dzisiaj? Zapomniałem. Sorry." I to wszytko!!! Nie powiedział nawet "Wszystkiego najlepszego" Tylko "Zapomniałem. Sorry." A ja idiotka już 2 tygodnie temu zamówiłam mu 6 kilo tortu, by mógł na swoje imieniny zawieźć do pracy. A na własne nawet "wszystkiego najlepszego" od niego nie usłyszałam. Tym bardziej mi przykro bo teść nawet z zagranicy dzwonił i złożył mi życzenia. Nie mówiąc, że cała rodzina w Polsce pamiętała. Baaaa, zadzwoniła nawet dziewczyna mojego szwagra, którą widziałam może ze 4 razy w życiu!!!

olej ich też. kiedy Ty się starasz, to wszystko pięknie, ale o Tobie nikt nie pamięta. jesli teraz Ty olejesz ludzi, to będą mieli oczywiście WIELKIE ŻALE do Ciebie. To wtedy im powiedz, co myślisz. i tyle. tak to bywa. znam to uczucie.

olej ich też. kiedy Ty się starasz, to wszystko pięknie, ale o Tobie nikt nie pamięta. jesli teraz Ty olejesz ludzi, to będą mieli oczywiście WIELKIE ŻALE do Ciebie. To wtedy im powiedz, co myślisz. i tyle. tak to bywa. znam to uczucie.

Ja miałam we wtorek imieniny. Mój mąż również nie pamiętał. Jesteśmy razem 11 lat. I od zawsze obchodzę imieniny 29 maja a On 1 czerwca. Wiedząc o zbliżających się swoich imieninach logiczne, że mógłby pamiętać o moich. Jak mu przypomniałam wieczorem to się zmieszał i wielce zaskoczony "Taaak?? Masz imieniny dzisiaj? Zapomniałem. Sorry." I to wszytko!!! Nie powiedział nawet "Wszystkiego najlepszego" Tylko "Zapomniałem. Sorry." A ja idiotka już 2 tygodnie temu zamówiłam mu 6 kilo tortu, by mógł na swoje imieniny zawieźć do pracy. A na własne nawet "wszystkiego najlepszego" od niego nie usłyszałam. Tym bardziej mi przykro bo teść nawet z zagranicy dzwonił i złożył mi życzenia. Nie mówiąc, że cała rodzina w Polsce pamiętała. Baaaa, zadzwoniła nawet dziewczyna mojego szwagra, którą widziałam może ze 4 razy w życiu!!!

a co mam im powiedzieć? mam się o życzenia upominać? "cześć mamo, dzwonię Ci powiedzieć, że zapomniałaś wczoraj mi życzenia złożyć.."

nie o życzenia bo teraz to i tak za późno, powiedz że jest Ci przykro że zapomnieli

mika raine > też miałam 29 maja imieniny :) (Magda) i też mąż zapomniał. Przypomniałam mu po południu, ale drocząc się, bez fochów. Też powiedział "sorry, zapomniałem" i dodał "wszystkiego najlepszego". Pomyślałam że odbębnił, było mi trochę przykro, ale postanowiłam nie kłócić się o takie pierdoły. Gdy poszłam do łazienki, chyłkiem przemknął do kwiaciarni i kupił bukiet róż. I dopiero wtedy złożył porządne życzenia :D Co do autorki - straszne, nie chce mi się wierzyć.Matka zapomniała? A może to Tobie pokićkały się daty?

Najlepsze, najserdeczniejsze życzenia :) Uszy do góry. A na przyszłość zabezpiecz się zawczasu rozsyłając zaproszenia, zacznij wszystko organizować z kilkudniowym wyprzedzeniem. Dzięki temu bliscy na pewno nie zapomną - zwłaszcza mąż, narażony na kilkudniowy przedurodzinowy stres ;) A może by tak jakieś poprawiny w ten weekend, co? I nie rób ludziom wyrzutów, że nie pamiętali - żyjemy w takim pędzie, że i sprawy pierwszorzędne potrafią umknąć. Grunt to nie przejmować się za bardzo i w miarę możliwości nadrobić niedociągnięcia. Ty masz taką szansę, bo zapraszając na niedzielne popołudnie mamę, kuzynki, przyjaciół przypomnisz, że nie pamiętali, zarazem nie okazując urażenia.

ja tez wczoraj mialam 25 lat :) jak milo ze ktos tez sie starzeje hehe Nie przejmuj sie tym ze zapomnieli. Pewnie ci przykro, ale jak oni beda mieli urodziny i ty bedziesz pamietac bedzie im glupio.. Jak znam siebie przypomnialabym przy okazji ze mialam urodziny, tym bardziej takie okragle. Pewnie sie spesza :P

"I nie rób ludziom wyrzutów, że nie pamiętali - żyjemy w takim pędzie, że i sprawy pierwszorzędne potrafią umknąć." dla mnie to kiepska wymówka. co to kurwa znaczy, że żyjemy w takim pędzie? gówno prawda. ma sobie sama organizować za kasę przyjęcie, żeby dać innym do zrozumienia, że ma urodziny? chore. chodzi o zwykłą czekoladę za 2zł, a nie o przyjęcie.

Taka postawa roszczeniowa - mnie się należy (pamięć, czekolada, kwiatki) powoduje właśnie takie sytuacje jak powyżej + kwasy gratis. Trzeba wyjść do ludzi, pokazać im swoją życzliwość, a oni z czasem sami z siebie się zmienią na dobre. Tak to działa przynajmniej w moim otoczeniu - sposób niezawodny i sympatyczny. Nie wszyscy mają wrodzona empatię, nie każdy ma w głowie kalendarz. Nie usprawiedliwiam tego oczywiście, ale takie życzliwsze podejście z reguły rozwiązuje sprawę.

Postawa rozczeniowa??? Bo chce, żeby ktoś pamiętał o jej urodzinach?? No kurwa. Zwłaszcza gdy ona pamięta o innych??? Chyba ktoś na głowę tu upadł. W jakich czasach kurwa zyjemy, że proste złożenie życzeń na urodziny osobie z rodziny, podklreślam, a nie jakiemus znajomemu, którego widzi się raz na rok, jest czymś kurwa nadzwyczajnym. Autorko posta, ja bym Ci radziła zrobic to samo, może jesteś za dobra dla nich, a nikt tego nie docenia. Będą urodziny matki, milcz jak zaklęta, niech zobaczy jakie to uczucie. Ja bym się kurwa obraziła, bo co to ma być, to jest twój dzień, a ludzie powinni sami z siebie pamiętać, Ci najbliżsi. I tak zasługujesz na to, żeby zrobili ci niespodziankę i kupili tort. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej i że oczekiwanie zyczeń w urodziny to postawa rozczeniowa. No padłam po prostu po ostatnim komentarzu.

o moich też nie pamięta nikt z rodziny, tylko znajomi . :O a każdy tylko sie dopomina jak jest ich ''dzień'' :O

postawa roszczeniowa, bo w urodziny liczyłam na tel od mamy albo sióstr? aha... no spoko. bo to tak wiele. to może zapomnijmy o rodzinie, olejmy to, że komuś coś może sprawić przyjemność i w ogóle nie utrzymujmy kontaktów, bo po co... może zapomnę o głupim dniu matki, dniu babci, dniu kobiet, o świętach... może życzenia urodzinowe to i jest pierdoła średniego znaczenia, ale według mnie właśnie dzięki takim pierdołom w rodzinie jest tak jak być powinno.

ja zapomniałam o innych i jakoś ci inni nie mają do mnie pretensji. widocznie wychodzi na to, że zawsze byłam głupia, bo po co się starać:) a teraz mam święty spokój i nie obchodzę żadnych dni.

W zasadzie nic dodać, nic ująć. Każdy, kto tak stawia sprawę z czasem zostaje sam.

u nas każde urodziny są wielką celebracją i nie wyobrażam sobie jak można o kimś bliskim zapomnieć, w kalendarzu na czerwono każdy ma zapisane co kto kiedy ma, faceci też nie zapominają, nawet jak jakiś wujek zadzwoni dzień później. Może dziś czy jutro mama się skapnie, że zapomniała...Mąż i mama powinni pamiętać, no bez jaj...A za zapominalstwo powinnaś w niedziele dostać upieczone wielkie ciacho. Ja bym się obraziła i wypomniała to i owo. Tak jak jest Ci teraz przykro, to nic innego nie udawaj i przy najbliższej okazji powiedz amie, co czujesz.

"AS26 Każdy, kto tak stawia sprawę z czasem zostaje sam." No autorka właśnie w swoje urodziny czuła się sama i zapomniana.

Ja miałam niedawno urodziny i pamiętał tylko 2 osoby mój przyjaciel z Polski i mój mąż. A mam 2 braci i 2 siostry.Rodzice juz nie żyją. Najbardziej zawiodłam się na siostrze do której zawsze dzwonie i wysyłam upominki jak jest taka okazja.Trzeba zmienić się i tez ich olać bo jak inaczej to wytłumaczyć.