WTF? Kobiety widza we mnie tylko kolege, przyjaciela

Nie wiem co robie nie tak, ale zdecydowana wiekszosc kobiet widzi we mnie tylko kolege, przyjaciela. Zdarzaly sie takie przypadki, ze przedstawicielki plci pieknej pisaly mi wiersze, opowiadania erotyczne, te zajete bedace w zwiazkach (nawet malzenskich) chetnie sie spotykaly, oddawaly ulotnym chwilom namietnosci. Gdy jakas kobieta przypadla mi do gustu, staralem sie przejsc o krok dalej. I gdy tylko wykazywalem sie inicjatywa, probowalem wejsc z nia blizsze relacje ona uciekala, badz dawala sobie spokoj ze znajomoscia. Gdy wszystko zostawalo na stopie kolezenskiej, przyjacielskiej bylo oki - seks, randki itp. Gdy tylko sie otwieralem, chcialem czegos wiecej, zostawalem z reka w nocniku. Gdzie moze tkwic problem?

No wiesz są osoby które nie będą nigdy postrzegane jak partner. Tak jak faceci nigdy nie wezmą pod uwagę jako partnerkę.

Może jesteś nudny? :)

Z tymi zajetymi to bylo najczesciej tak, ze nie przyznawaly sie ze maja faceta, czy meza, badz skrzetnie to ukrywaly. A te wolne liczyly na mile spedzony czas, mala ich liczba byla zainteresowana zwiazkiem. Gdy sie w koncu pojawila taka konkretna, powaznie podchodzaca do relacji damsko-meskich po jakims czasie dawala sobie spokoj ze mna. Nie raz slyszalem wyswiechtana spiewke postaci: "zaslugujesz na kogos lepszego", "nie jestem godna twojej milosci", "jestes super facetem, tylko ja... nie potrafie pokochac".

na koncie, wtedy robiłyyby ci loda jeszcze.