Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Derpinka

Narzeczony mężem raczej nie zostanie.

Polecane posty

Gość bxc
nad nerwami też trzeba umieć panować... mogłabyś liczyć na zmianę gdyby on wykazywał jakąkolwiek chęć 'nauczenia się partnerstwa'. gdyby było widać, że chce tylko nie potrafi. ale on ma podejście "ja- pan, ty- sługa", uważa że to normalne że ty masz robić wszystko a on leżeć przed tv. to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku nie reagowałam, zagryzałam zęby i myślałam, że może tak musi być. i Ty się dziwisz, że ktoś Cię traktuje jak praczke, sprzątaczke, poniewiera Tobą ? jak się godzisz, to masz co chciałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Jeżeli cię nie szanuje, to naprawdę cię nie kocha, tylko potrzebuje dobrej kobiety do zaspakajania swoich potrzeb. Kochający mężczyzna dba o swoją partnerkę i stara się zdobyć jej serce, nie tylko jej ciało. Tacy mężczyźni istnieją, więc nie marnuj swojego życia na rozpieszczonego przez mamę maminsynka. Każdy człowiek w doborze partnera ma wolny wybór, jak sobie wybierzesz, tak będziesz żyła. Nikt za ciebie nie będzie płakał, cierpiał i narzekał na swój los. A gdy będzie ci naprawdę źle, to współczuć ci będzie tylko twoja rodzona kochająca mama. Zastanów się, czy chcesz tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W obecnym związku siedem lat i nigdy ale to NIGDY nie usłyszałam takich słów jak: spierdalaj, odpierdol się, wypierdalaj, czy też innych wulgaryzmów. Jestem po dwóch rozwodach i wierzcie mi że nie zawaham się gościa kopnąć w dupę gdybym usłyszała takie słowa pod moim adresem. Za dużo takich słów było w poprzednich związkach a dziś wiem co to szacunek i poważanie partnera. Droga autorko jeżeli facet po pół roku wspólnego mieszkania mówi ci spierdalaj, to ja zadaję pytanie? Co ty tam jeszcze robisz, na co czekasz? - chyba na to, żeby ci następnym razem kopniaka zasadził i zamknął za tobą drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Derpinka
wodka- nie reagowałam i zagryzałam zęby na brzydkie słowa, krzyki- nie chciałam się po prostu wdawać w kłótnie, które nie miałyby końca. Na jego brak zainteresowania obowiązkami domowymi reagowałam od razu, a to że to trwa już jakiś czas, to dlatego, iż myślałam, że nadejdzie taki piękny dzień, kiedy on się do tego poczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proffesional_Dreamer nei rozumiem , jak mogls tak dlugo wytrzymac z takim tyopem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia też tego nie rozumiem;) byłam głupia. na domiar złego wyprowadzka z domu kosztowała mnie i moich rodzicó dużo nerwów,oni nie byli 'za' bo przed ślubem, ja chcialam zeby sie 'dotrzeć' i tak 2 lata sie z gnojem męczyłam, glupio mi bylo spytac rodzicow czy moge wrocic do domu, nie mają pojęcia do dzis jakie mialam tam piekło:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Derpinka
Sytuacja jest taka, że jestem trochę uzależniona od niego a on ode mnie. Oboje zarabiamy tyle, że na samodzielne mieszkanie nas nie stać (Warszawa), rodziny mamy w innym mieście. Nie stać mnie teraz na wyjście z domu, zapakowanie mebli, zwierząt na plecy i pójście, bo i dokąd. Siostra wyjeżdżając z rodziną za granicę zostawiła mi komplet mebli, pralkę, lodówkę, łóżka- tu komplikacja, bo jakbym się uparła na mieszkanie z kimś innym to mam ze sobą cały inwentarz- a przeważnie w każdym mieszkaniu już to jest. On się też nie wyprowadzi, bo jest w podobnej sytuacji. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuazajazhygdhd
Autorko, czy ty OSZALALAS??? Rzuc chama i zmiataj stamtad. To, ze Cie przeprasza to w przypadku takiego chama oznacza jedynie ze dobrze wie co robi kied ytaki slow uzywa a mimo to uzywa ich i tak! Trelemorele, nerwy mial. No wez mnie nie rozsmieszaj! Nad nerwami to moze 2-latek nie panowac a nie dorosly facet. I wogole to on ma takie "nerwy" z powodu takiej bzdury, ze mu jeszcze maja kompletnie racje mowisz, ze rower zardzewieje?? Matol, osiol i prymit z niego a ty sie w to pchasz??? I co? Ty mu to kupujesz, ze on nad nerwami nie panuje? A w pracy szefowi on tez mowi "spierdalaj" jak mu cos nie pasuje? Tak? No bo przeciez na nerwami nie panuje? Czy moze on tylko nad nerwami w stosunku do Ciebie nie panuje? Dziewczyno, otrzasnij sie. Tego kwiatu pol swiatu. Jestem po 40-tce, po 2 rozwodach i obecnie w szczesliwym zwiazku. Poznac mozna kogos zawsze :) A zaden z moich bylych nigdy w zyciu sie nawet tak do mnie nie odniosl. Rozwody byly z mojej winy bo mam ciezki character. Mimo tego ja tez nikogo nie wyzywalam. Kopa facetowi w dupala i niech szuka innej wycieraczki. A na odchodne powiedzialabym jeszcze jego rodzicom o tej sytuacji i zapytala o ich metody wychowawcze bo chcialabym w swoim zyciu takich uniknac jak bede miala dziecko zeby nie wyrosl na podobnego chama, lenia i furiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Derpinka
3 lata. Mieszkamy razem od grudnia 2011.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, trudna sytuacja. ale dojdzie w końcu do tego że nie będą interesowały Cię te meble, to wszystko, ta cała otoczka, tylko bedziesz chciala zrobic wszystko żeby od niego uciec :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Despinka - w czyim mieszkaniu mieszkacie i na jakich zasadach? tzn. kto płaci czynsz, rachunki, jak się tym dzielicie? to jest ważne, żeby ustalić pewne bowiązki jakie macie w stosunku do siebie choćby jako współlokatorzy. chociaż na twoim miejscu nie chciałabym już z tym kolesiem mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Oddałaś swoje serce facetowi - draniowi. Taka wrażliwa dziewczyna się przy nim marnuje, potrzebuje pomocy innych ludzi. W prawdziwym związku wszystkie problemy rozwiązuje się razem poprzez szczerą rozmowę z partnerem. Dlaczego on z tobą rozmawia i tylko wtedy, jak coś od ciebie chce. I co z tego, że ciebie przeprasza i przytula, ty chyba tylko za to go kochasz. Taki z niego materiał, miły w dotyku, szorstki w noszeniu. Taki materiał wymaga porządnego prania, żeby się dobrze nosił. Nie uprałaś go na początku, tylko od razu założyłaś i cierpisz na niewygodę. W tej chwili po pół roku, jak go upierzesz, może się rozedrzeć i będziesz musiała go wyrzucić. Dobry przykład?:) I nikt ci tu nie pomoże, bo jesteś ślepa i głucha na porady mądrych osób. Nie chcesz odejść, bo boisz się samotności, zegar biologiczny też ci tyka na sfinalizowanie tego pseudo związku. Masz nadzieję, że on się kiedyś zmieni i zacznie cię szanować. Nie zmieni się, nie miej złudzeń, sama się kiedyś o tym przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba rozstanie będzie jedynym racjonalnym rozwiązaniem.Z tego co piszesz, to sytuacja jest naprawde trudna, bo tłumaczenie mu czegokolwiek nie ma chyba sensu, i tak robi swoje, Ciebie ma w dupie, Twoje potrzeby ma w dupie, nie szanuje Cie, poniża i wykorzystuje.Ciekawe jak on w ogóle wyobraża sobie małżeństwo, Ty zapierdalasz, on nie robi w mieszkaniu zupełnie nic. A co by było, gdyby dziecko było, strach pomyśleć, niedość, że wszystko byś musiała robić, to jeszcze cisza, bo dziecko a on sie uczy, albo odpoczywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Derpinka
Wynajmujemy mieszkanie i wszystkie opłaty- czynsz i rachunki dzielimy po połowie. Co do mieszkania to kiedyś podczas jednej kłótni powiedział, że umowa z właścicielem o najem mieszkania tylko ja podpisywałam, więc on może z dnia na dzień wyjść i mnie zostawić z rachunkami itp. Wynajmujemy dwa pokoje, pomyślałam więc, że może dopóki nie będę w stanie się wyprowadzić, czy nie odłożę jakiś pieniążków, to może rozejdziemy się i będziemy mieszkać jako współlokatorzy- jednak wątpię, żeby to się sprawdziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze jak sie oświadczył to teraz sobie Ciebie ulepi jak plastelinkę żeby mieć wygodnie jak pączek w maśle:/ prawdziwy facet lubi sie czuć potrzebny, lubi wyręczyć kobietę, pomagać, sprawić jej przyjemność żeby czula ze ma przy sobie faceta a nie chlopczyka://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA OD 20 LAT OD MEGO MĘŻA
nigdy nie usłyszałam jakiegokolwiek wulgaryzmu w moja stronę!!! TO NA CO TY SIĘ GODZISZ AUTORKO PRZYPOMINA SYTUACJĘ W RODZINACH ALKOHOLIKÓW-UZALEŻNIENIE I WSPÓŁUZALEŻNIENIE I WSZELKIE TEGO KONSEKWENCJE- tylko substytut inny,twoje życie twoja decyzja możesz usprawiedliwiać jak chcesz ,że on jednak czasem kochany że nie możesz się wyprowadzić itp.... ale godząc się na takie traktowanie w duchu uważasz ,że na nie zasługujesz i nie jest tak źle....albo go będziesz ratować...czyli dokładnie symptomy rodzin AA-zapłacisz sobą szybciej niż się obejrzysz ,zobaczysz co stanie się z poczuciem twojej wartości w takim układzie z własną psychiką i na własne życzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Derpinka
Być może tkwię w tym, bo w tym się wychowałam. Moja mama miała z ojcem również problemy (pił i był agresywny), chociaż akurat w domu robił wszystko (z wyjątkiem dni, w które pił) i nigdy nie odeszła- najpierw bała się reakcji rodziców- ileś lat temu rozwody były wstydem, później były dzieci a na koniec się rozchorowała przeszła na rentę i finansowo uzależniła się od ojca. Starsza siostra nie ma lepiej, szwagier za kołnierz też nie wylewa, robi długi a wyzwiska w tym domu są na porządku dziennym- siostra nie ma odwagi odejść i wychodzi z założenia, że każdy facet taki jest, prędzej czy później. By spłacić długi musieli wyjechać za granicę, bo tu by ich nigdy nie spłacili. Ja wiem, że nie każdy facet taki jest, byłam wcześniej w 5-letnim związku, w którym jak chłopak powiedział mi raz spieprzaj to na oczy mi się miesiąc ze wstydu nie pokazywał. A pomoc mojej osobie w czymkolwiek powodowało, że czuł się bardziej potrzebny i bardziej męski. Nie mieszkałam z nim jednak, więc ciężko mi powiedzieć, jakby to wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wynajmujemy mieszkanie i wszystkie opłaty- czynsz i rachunki dzielimy po połowie." w takim razie jego zasranym obowiązkiem wypełniać też wszystkie obowiązki współlokatora, tzn. przynajmniej utrzymywanie w czystości połowy mieszkania. z jedzeniem się odseparuj i rób tylko dla siebie. tzn. kupujesz produkty, robisz coś na szybko a jak on chce coś zjeść, to drzesz się na niego, że to twoje i ma nie ruszać :P "Co do mieszkania to kiedyś podczas jednej kłótni powiedział, że umowa z właścicielem o najem mieszkania tylko ja podpisywałam, więc on może z dnia na dzień wyjść i mnie zostawić z rachunkami itp." a to świnia. szukaj sobie gdzieś pokoju, nic mu nie mówiąc i odstąp od umowy bez jego wiedzy. ty możesz go wywalić z dnia na dzień, bo jesteś jedynym najemcą i on o zakończeniu umowy nie musi wiedzieć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zoną i co z tego
Calluna79 m rację, znajdz wspollokatora a jemu powiedz, ze ma np. 2 tyg na wyprowadzkę, a jak dalej tu bedzie to wezwiesz policje i tyle on nie ma prawa tam mieszkac przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Albo znajdz kogos na drugi pokoj a mu wypowiedz umowe" też dobry pomysł. właściwie on tam mieszka bez umowy, więc możesz mu kazać wypierdalać w każdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 236048723854
widać, że masz obciążenie dziedziczne, bo wychowałaś się w lekko patologicznej rodzinie i to, w czym zyje twoja siostra to też patologia. Brzmi to brutalnie, ale musisz sobie zdać sprawę z tego. Jestes na najlepszej drodze, do strworzenia sobie takiego samego piekiełka, jakie miała twoja mama i jakie ma twoja siostra. Musisz mieć jasność tego i jasno zobaczyć, jak chcesz, by wyglądało twoje życie. Czego absolutnie nie jesteś w stanie zaakceptować. Czemu rozstałaś się z tym dobrym chłopakiem, z którym byłaś poprzednio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamten chłopak poszedł do wojska, tam robił karierę, daleko od mojego miejsca zamieszkania i tak powoli nasze drogi się rozchodziły i się rozeszły na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 236048723854
dobrze, że z nim byłaś, bo przynajmniej masz porównanie, że może być inaczej. To, co piszesz o swoim obecnym narzeczonym to go niestety kompletnie dyskwalifikuje, chyba, żeby przeszedł jakąś cudowną metamorfozę. Pamiętaj, że ludzie się nie zmieniają. Jeśli na początku związku jest tak źle, to będzie tylko gorzej. Gdyby do mnie facet powiedział "spierdalaj" to by mnie więcej nie zobaczył. Posłuchałabym go dosłownie. To NIE jst normalne i żadne nerwy tego nie tłumaczą, zresztą, nerwy z jakiej okazji? Deszczu na balkonie? Pozbądź się strupa, najprościej wywalić go z mieszkania i wziąć sobie współlokatora/kę. I od razu ustalić grafik prac domowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Wywal kolesia i daj ogloszenie o wpolokatorke. Takie tlumaczenie ze to przez meble itp to tylko po to ze nie chcesz odejsc. Glupie gadanie. Nie rozumiem, gdzie w dziewczynach podziala sie godnosc, szacunek do siebie.. Jak mozna pozwoluc zeby ktos tak mowil do nas i to jeszcze ta najblizsza osoba. A nie reagujac na to - jak to napisalas bojac sie klotni- dalas mu przyzwolenie.. Jak juz pisalam na innym watku. jestem z mezem 12 lat i jakos nie odezwal sie tak donie nigdy. Klotnia nie klotnia szacunek musi byc. Jak sie kocha to nawet w nerwach czlowiek uwaza na to co mowi a takie tlumaczenie sie, ze nie odejde bo uczucia jest zalosne. Jak mozna kochac kogos kto nas pobiza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×