Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dobra Kobieta

Chłopak odiwedza chrześnicę sam beze mnie

Polecane posty

Gość Dobra Kobieta

Hej;D Chciałam sie zapytać czy U Was teża tka jest. Bo w moim poprzedniom związku chłopak nie miał chrześnicy wiec nie wiedziałm jak to funkcjonuje. Wiec tak jestem z chłopakiem 1,5roku i od kąd razem ejsteśmy to wszelkie święta które ojciec chrzestny obdarorywuje chrześnicę a wiec: Urodziny, gwiazdka,mikołaj, dnie dziecka, dnie kobiet itd. jeździ sam z matką. Nigdy mnie nie zabiara coś tam kupuję z mamą i jedzie z nią(czasami jeszce z ojcem) sam,beze mnie. Czy wasze drugie półówki zabiaraja Was ze sobą czy nie? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Kobieta
Liczyłąm sie z taka odpowiedzią.Ale powó zeby ot akie cos pytać. On ma 27lat i jego matka ma wielki wpływa na niego. Nawet prezent dla chrześnicy wybrała oczywiście ona, dlatego pytam. Jeździcie czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Kobieta
Krwawa Wilczyca Tak zabieram go, na urodziny imieniny itd. i sprawia mu to rpzyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś pewna, że sprawia mu to przyjemność? ;) Swoją drogą, on jedzie do swojej chrześnicy, to jest JEJ DZIEŃ, nie wpychaj się wszędzie. Ta dziewczyna pewnie cie nawet nie zna, po cholerę ty tam? NIE JESTEŚ RODZINĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie zabiera mnie na
imprezy rodzinne oraz w odwiedziny do chrzesnicy. I w sumie dobrze mi z tym, bo jego matka mnie nienawidzi wiec wole sie z nia nie spotykac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gulooooooooooooo
mnie nawet jak by chciał były zabierać to bym nie chciała byłam tylko na chrzcinach . po co jeździc do głupiego bacjora i udawać, że intetesuje Cię to jak się "chowa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiłam się teraz nieco
pancerna kołdra ma racje- Ty nie jestes rodziną, a jego 'dalsza' rodzina nie ma obowiązku Cię zapraszać na swoje niejako 'prywatne' święta no i tez głupio by było gdyby on sie wpraszał razem z Toba, bo 'Ty chcesz'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Kobieta
Hej,nie wpycham sie wszędzie. Znam jego chrzesnice bo to jeż jego bratanica. Wkurza mnie to że on 1)zawsze jak ejdzie d niej z jakimś prezentem to mnie nie zabiera jakbym nie istniała 2) z mamą i tata to wszędzie jeździ 3)większe znaczenie w tym wszytskim ma jego mama zaczyna mnie to wkurzać. Nawet prezent to ONA musi wybierać,no jakis kosmos z tą kobietą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że zmierzasz do tego, że wg Ciebie matka ma na niego zbyt duży wpływ:P a przynajmniej większy od Twojego. Więc pisz prosto z mostu a nie owijasz w bawełnę. 1,5roku to nie tak dużo, nie każdy jest gotowy by kogoś wprowadzać do rodziny szczególnie przyzwyczajać do kogoś dziecko. Może przywiązujesz do takich rzeczy większą wagę niż on sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiłam się teraz nieco
autorko- dziewczyny przychodzą/ odchodzą a matka jest tylko jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Kobieta
nie nie obwijam w bawłnę, tzn racja ma. Wógóle mam wrażenie że np. on sie nie wyprowadzi z domu dopóki mu matka nie pozwoli. Powiem Wam tak:ja mam brata,ma 28 lat i nie ejst tak uzalezniony od matki,Szanuja ja itd. ale moj chłopak...no ja nie wiem. Tak sobie myśę, ze nie zdzwiłabym sie gdyby np. propozycja zaręczyn wyszła najpierw od niej. Na początku mysłam ze ejst spoko kobitą ale później zauważyłam jak on ejst od niej zależny? np.chce sobie zrobić tatuaż, ale"dopiero na swoimk bo sie będzie mama kłócić itd"Przecież on ma 27lat... A ztą rodziną, matko. koedyś, powiedział mi że teraz to ja z nim tworzę rodzinę a tutaj sie okazuje ze sronie w banie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Kobieta
czyli mam sie rpzyzwyczaić do tego ze ejstem druga? To ejst normalne? Pytam-bo naprawdę nie wiem.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Kobieta
To jest dobre pytanie!Keidy? Rok temu jak była faza totalnego zakochania to mówił ze za rok czyli...teraz?Mieliśmy razem zamieszkać. Powiedziął ostatnio coś co brzmiało jakby chciał zostać jeszce z rodzicami spokojnie rpzez 10 miesięcy.(chodiz o to ze sa mu winni pieniadze i wymyslili ze nie oddadza mu ich,a on bd meiszkał za free przez ten czas) więc min to 10mc. Było mnóstwo sytuacji w których ona porpsru wygrywała? tzn on brał pod uwagę ja i jej zdanie! głupia sprawa garażu: chłopak nie mial gdzie zostawić auta, okolega wyjechał wiec mówiły tak: zosatwisz u niego aż zaoszczędzisz zeby kupić swój włąsny garaż, bo koledze to bd płącił tylko za "czynsz" i ona wtedywpadła do pokoju,kompletnie mnie ignorując i KAZAŁA mu kupić garaż a nie kombinować( a on nie miał tyle kasy, i dlatego kombinowaliśmy) on obrócil wsyztsko w zart i zrobił jak mu mama kaze! :( Martwie sie tym. Nie chce psuć jegor elacji z matką, ale naprawde amrwtie sie ze ejst mamimsynkiem,takim z definicji. !Mój ojciec był takim, i jako 50latek biegał na kazde skinienie mamy, ja tego nei wytrzymam,wiem co wtedy moja mama przezywała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest nienormalne!!!!!!!!! spieprzajodniego albo o tm pogadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak zawsze, bzdurny problem ukrywa dużo większy. Musisz z nim porozmawiać, ale nie możesz obwiniać czy krytykować jego matki, jej sposobu wychowania itp. Obojętnie jak długo byście ze sobą byli, to słuchanie się matki we wszystkim nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Kobieta
Wiem wiem ze nie esjt. O kolejny przykłąd, to dobre beznadzijne i zarazem wszytsko w temecia. Kupiłam żółwia i on jest u niego.Taki malutki pływa w akwarium. I mówie zeby nie ruszać bo sie zestresuje i zdechnie a fajny jest zwierzak z niego. Nastepnego dnia dzwonie do niego i mi mówi że mama przestawia żółwia na parapet żeby mu ciepło było od słońca?! Ej wiem,beznjadziejny przykłąd ale mówi wszytsko. on ma 27 lat! 27! jeszcze dodam,ze mój ojciec ejst alkoholikiem,takim z prawdziwego zdarzenia. i dla mnie to starszny ból rozmawiać ot ym co rpzeżyłam, i wiecie że on powiedział o tym swoim rodzicom? Że mój ojciec pije? bez mojej wiedzy!! Nie wiem czy ojcu,na pewno matce, bo ona jest ciekawska też. Boję sie bardzo wejść między jego matkę a niego. Bo to starsznie trudna relacja;/ on ma brata i żonę i ta żaona mam wrażenie że odseparowała go od matki i żyją sobie swoim życiem, Moze warto z nia pogadać?Moze tez miałą taki problem? Hm..tylko ze ja nie mam zbyt dużego kontaktu z nią...czy to dobra myśl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×