moj facet to meterialista..

tak mi sie zdaje bo nie wiem co myslec o jego zachowaniu. ma prace na etat dosc dobrze platna, do tego prowadzi swoj interes w wekendy-no jak widac praktycznie kazdy dzien pracujacy.a teraz uwaga--pomaga wojkowi w jego interesie - oczywiscie za kase. jak pytam po co mu trzecia pra a bo i tak juz widze ze na ni czasu nie ma to mowi ze potrzebna mu kasa ogolnie zaczal ciaglke mowic o pieniadzach,innymi slowy ciagle mu malo.zaczal narzekac ze kasy nigdy nie za duzo. nie jest jakims skapcem czy cos ale ptrzeraza mnie to jego gadanie o kasie. jak np chce pojechac gdzie na wekend to sie zaczyna gadanie -a wiesz ile trzeba na to pracowac?? dodam od razu ze jatez pracuje,zarazbiam mniej od noego ale nie narzekam ze nie mam kasy i ze mi jej ciagle malo bo mi starcza na moje potrzeby. czy on jest materialista??