Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nyanka.

Nie mogę tego znieść...

Polecane posty

Gość ale czego oczekujesz?
Słuchaj, nie chciałam na Ciebie jechać. Trochę źle sformułowałaś myśli, bo na tamtym topie wydawało się, jakby chodziło Ci głównie o to, że nie możesz skakać koło chłopa non stop i jeździć na szmacie w chałupie, bo pracujesz. Teraz widzę, że chodzi o to, że pracę masz gównianą, jesteś chora i przemęczona. Posiadanie roboty, od której chce ci się rzygać i beczeć wykańcza psychicznie, wiem. Nie bagatelizuje tego, ale naprawde nie wiem, co Ci poradzić. W tym kraju tak syfiaście się żyje... O wszystko trzeba walczyć z pazurami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nyanka.
Nie mam możliwości zmiany pracy. A czemu? Bo chwilowo nie mogę sobie pozwolić na brak pracy zmarnowany na czas poszukiwań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nyanka.
Wiem, że w tamtym sprawiałam takie wrażenie... Starałam się okroić temat, nie chciałam ruszać pewnych rzeczy, ale już trudno. Co do przemęczenia - pracuję już 6 lub 7 dzień pod rząd, bez dnia wolnego. Ale nie mogę się postawić kierownictwu... Szef daje popalić każdemu, kto cokolwiek powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego oczekujesz?
Nyanka, przykro mi, naprawdę. Jesteś kolejną ofiarą systemu. Mnie zostało to oszczędzone (krótki po studiach znalazłam pracę w zawodzie, oczywiście PO ZNAJOMOŚCI :O ), ale mój mąż przeżył już wszystko - gówniane roboty, gówniane płace, oszukiwanie pracowników, poniżanie, łamanie prawa pracy... Teraz jest tylko trochę lepiej (szef nie jest aż taką ostatnią mendą). Ale tylko trochę. Taki kraj, szukaj czegoś lepszego, może jakieś znajomości masz, jakiekolwiek? Popytaj po rodzienie, znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nyanka.
Nie mieszkam w rodzinnym mieście. Wyprowadziłam się od toksycznej rodziny, nie mam tu zbyt wielu znajomych oprócz osób z grupy na byłej uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×