Zostawil mnie... Nawet nie powiedzial tego osobiscie

Po 3 latach, trudnych chwilach ktore razem przeszlismy przestal sie odzywac. W dodatku po 2 tygodniowym urlopie jaki spedzilismy razem. Dzis laskawie napisal, ze mam nie dzwonic bo zmieni numer telefonu. Nie porozmawial nawet ze mna, nie powiedzial, ze to koniec osobiscie tylko taki sms. Czuje sie paskudnie, ale wiem, ze to moja wina. Powinnam sie spodziewac. Jest dopiero 14 a ja wlasnie otworzylam piwo, cos czuje ze czekaja mnie okropne dni. Nie wspominajac o latach, bo juz stara jestem wiec to oczywiste, ze spedze reste zycia w samotnosci:(

gdy mnie zostawil, to myslalam ze umre. po 2 latach. myslalam. ale nie umarlam, a wtdy do siebie wrocilismy. gdy zrobil to w ciazy, tzn nie zostawil a olał, bo wiem ze i tak wroci czulam sie nie tyle gorzej, co... walilam rekami po nogach, wyzywalam go i wylam ze zlosci paląc 18 papierosow. dzwonilam prosząc, wroc bo szkoda nerwow i papierosow, bo nie palilam cala ciaze. po tygodniu wrocil. gdy wymiotowalam po 6 papierosie z brzuchem 6 miesiecznym. wina? czy to wazne czyja. odpowiemy za te glupote oboje. nie oceniajcie. czlowiek w roznym gownie sie budzi:(

i jak na zlosc nikt nie mial czasu, nikt! predzej sklepowa by mi ze sklepu pomogla niz pseudo przyjaciele i inni. obiecalam sobie, ze oleje ich wszystkich po tym jak zostalam sama. sama. ze tylko obietnica zemsty trzymala mnie w pionie przez ostatni tydzien. w koncu zadzwonilam i powiedzialam, ze wyrzuce go z serca i na tyle to sie skonczy.

ja nie rozpaczam:) nie placze i nie wariuje. To moja wina, bo juz raz mnie zostawil. W podobny sposob w dodatku:D z tym, ze mi wyjasnil co i jak. Teraz w sumie przykro mi, smutno, czuje sie zalamana, ale nie az tak jak za pierwszym razem. Wtedy to dopiero byla rozpacz. A teraz to juz bardziej zlosc i plakac chce mi sie nie dlatego, ze on odszedl, a ze zlosci i z zalu nad zmarnowanym zyciem.

a jestescie teraz razem?

nie wie co zrobilam , nie zdradzilam, ale zrobilam rzecz ktorej teraz sie wstydze? nie wiem czy wstydze. ale przez tydzien byl kamieniem, nie powinien. szkoda dziecka.

tak jestesmy. cyka juz 7,5 miesiaca. ale nic nie wroci mi tych 18 szlugow czy paczki na dzien. do tej pory popalałam 2-3. nic nie wroci, nie chodzi o to ze sie czegos boje, tylko ze nasze oczekiwane szczescie dostalo nasza zemste na ssobie samych

ile masz lat ??>

po 3 latach? przezyjesz. nie jestes kamien, nie pekniesz na pol.

30. nie chodzi o winę, po prostu nerwy poniosły raz i drugi. cos sie stalo, ze koles wyszedl.

mam 25 lat:O Jasne, ze przezyje, wiem to. Udalo mi sie raz to uda i drugi:) Chodzi o to ze mysmy byli strasznie zwiazani ze soba i dziwi mnie to, ze on potrafi ot tak sobie mnie wyrzucic ze swojego zycia. Za pierwszym razem jak mnie zostawil rozmawialismy codziennie, widywalismy sie, nie umielismy zyc bez siebie. A teraz czuje sie tak jakby oszukana bo widze, ze on nie chce mnie znac:O

TAKIM MATKOM POWINNO SIĘ ODBIERAĆ DZIECI!! POWINNAŚ IŚĆ DO PSYCHIATRY.

po 2-3 dniu wyrzuciłam wszystkie paczki papierosów i karty do telefonu. po tym jak zwymiotowalam po 6 papierosie tego dnia. cisnienie spadło, nerwy też. wtedy przestałam się denerwować. potem zadzwonilam od kogos do niego.oswiadczylam ze to koniec.wrocil. do psychiatry? masz pewnie rację. wczesniej spokojna, ułożona dziewczyna, w ciaży jeden wielki nerw. dlaczego? co sie stalo, ze sie tak zmienilismy.

jesteś w toksycznym związku, dodatkowo jesteś współuzależniona od tego faceta. jedyna istota, której naprawdę szkoda, to dziecko- będzie miało patologiczne dzieciństwo i takie właśnie patologiczne wzorce. aż w końcu samo stanie się kopią tatusia -skurwiela.

kiedyś dziecko ci wypomni, że zmarnowałaś mu życie :o

minał miesiac, teraz zaciskam zeby i nie mowie nic. to nie jego wina, a moja. nerwy mnie ponosily, koles nie wytrzymal. ale to ze potem wyjechal na tydzien i zostawil w tym stanie, nie powinien. dobrze, ze nic sie nie stalo.

...

"o nie jego wina, a moja. nerwy mnie ponosily, koles nie wytrzymal." :D przeczytaj książkę "kobiety, które kochają za bardzo"- jest na Chomiku

ok.poszukam

no coz czytajac ciebie dochodze do prostego wniosku: dzieki Bogu, ze nie mam z moim bylym dziecka. Bez urazy, ale podejrzewam, ze mialabym z nim taka sama szarpanine jak ty ze swoim:(

no widzisz, dlatego mowie, ze ta sytuacja nam sie wydaje zla, a potem sie okaze ze wytrzymasz i to co przeszlas to nic w porownaniu z ciaza i klotnia.

jsdgjdgssdg nie szkoda ci dziecka? Nie chcesz dla niego lepszej przyszłości niż z toksycznym ojcem, które ma je i matkę gdzieś? Jesteś samodzielna finansowo czy uzależniona od łaski faceta? Masz dokąd odejść?

eh... ja i w ciazy z nim bylam:O Poronilam jednak, ale w sumie po tym stresie, ktory mi zaserwowal to bylo oczywiste.

nie opisalam sytuacji dlaczego to zrobil. koncze temat.papapapa

No tak, za trudne pytania dla uzależnionej emocjonalnie laski.

a moze ktos cos napisze do mnie w moim temacie?:P

Ja mogę napisać: skoro dajesz się traktować jak śmieć, on Cię tak traktuje :P Wie, że może sobiepozwolić na wszystko, bo i tak, gdy mu się zachce podupczyć, otworzysz przed nim ramiona. Już raz tak było. Więc skasuj numer do niego i zacznij się uczyć godności i szacunku do siebie samej.

dlaczego nikt nie chce mnie pocieszac? zostawil mnie facet w koncu czy nikt przez to nie przeszedl i nie chce pogadac?

ARIELKA2012 no wlasnie mam szacunek do siebie dlatego nie dalam i nie daje mu podupczyc jak chcial i chce. Nic bez zobowiazan. Po prostu nasza historia jest bardzo skomplikowana, a ja chyba jak poprzedniczka jestem uzalezniona emocjonalnie od tego debila:O

No to czas zacząć pracę nad sobą. Nic samo się nie zrobi. Jeśli nie zmienisz siebie, za chwilę trafisz na podobnego kolesia.