Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulunamoscie.

Tylko moja rodzina - czy to normalne???

Polecane posty

Gość lulunamoscie.

Jestem mężatką, mamy 3 dzieci, po trzydziestce (my oczywiscie, nie dzieci) :-P Zanim jeszcze zostałam mamą, byłam bardzo towarzyska osobą, a w czasach liceum czy na początku studiów to już w ogóle, prawie nie przebywałam w domu. Potem kolezanki zaczęły się wykruszać, wiadomo, porozjeżdzały sie, kazdy zajęty swoją rodziną. Ale mimo to zanim urodziły sie dzieci, towarzysko się udzielałam - a to jakas wyprawa, wspólne wakacje, kino, teatr, sylwester itd... Bardzo ubolewałam nad tym, ze jestem jedynaczką, bo uwielbiałam ludzi, duże zgromadzenia, marzyły mi sie zawsze gromadne święta itd... Ale od pewnego czasu zauważyłam tendencję wręcz odwrotną - najlepiej mi w domu, z moimi dziećmi i mężem, ewentualnie samej ze sobą. Lubię czytać książki, interesuję sie geografią, dzieci podrosły, znowu zaczynamy podróżować, zwiedzać, wychodzimy do teatrów czy muzeów.... Czasami, powiedzmy raz w miesiącu, spotykamy się z moim bratem ciotecznym, z którym mam serdeczne relacje, i z jego rodziną, no i z bratem meża. Jego dzieci są w wieku naszych dzieci. Wiec robię to bardziej dla dzieci, a przy okazji dobrze się bawie, ale żeby mnie jakoś ciągnęło na te spotkania to nie powiem. Jak mam gdzies wyjsc z koleżanką, to nie chce mi sie, nie mam takiej potrzeby, no ale idę, jak już pójdę, to świetnie się bawię, ale właśnie nie mam tej potrzeby. Czy to normalne???? też tak macie??? Ogólnie kontakty z innymi ludźmi poza rodziną szczerze mogę określić jako: mam to w dupie :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszulka bezzzzzzzzz
mam indentycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga.w
Mam podobnie kolezanki tylko w pracy lub pogadam z kolezankami ,mamami dzieci gdy ide po dziecko do szkoly bo znam je jeszcze z tzw podworka ale zeby Sie spotykac umawiac to mi sie nie chce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabasterkaaa
hehe - tez. To się nazywa... dojrzewanie ;) Każdy wiek ma swoje prawa. Trzeba się w życiu wyszaleć, jest czas na to a później przychodzi pora na co innego. Kiedyś nie było tygodnia żebym nie zaliczyła dyskoteki, codziennie widywałam się z jakimiś znajomymi - miałam ich mnóstwo. Dom = hotel, w którym właściwie tylko spałam i jadłam. A teraz wyciągnąć mnie na imprezę - odpada (jeszcze córeczka jest za mała), jak spacer, spotkanie czy wyjście na zakupy to tylko z dzieckiem - uwielbiam ją brać ze sobą... To normalne - kobieta kiedy założy rodzinę i posiada dziecko to zmieniają się całkowicie jej priorytety - mam tu na myśli normalną, zdrową, niezaburzoną kobietę. NIENORMALNE jest to kiedy dzieje się inaczej - kiedy kobieta patrzy wyrwać się z domu a opieka nad malcem czy obowiązki domowe są dla niej przykrą koniecznością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulunamoscie.
dzięki za odpowiedź, bo już myślałam, ze to ze mną jest coś nie teges, jakieś dziwactwo czy coś ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaTAKA
do alabasterkaa to ja jestem nienormalna chyba, bo jednak marzę, żeby z domu się wyrwać, a opieka nad dziećmi sprawia mi umiarkowaną przyjemność... Chyba nie do końca tak jest z tymi etapami w życiu... Każdy jest indywidualnością i o tym nie należy zapominać. Chęć przebywania w domu wiązałabym nie tylko z wiekiem... Choć i on ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piesia Dobra Rada
Ja nie mam jeszcze dzieci i mam 25 lat, ale tez nie lubie sie ruszac z domu, a kiedys to codziennie jakies wyjscie czy impreza :) W sumie odkad mam stalego partnera to on jest dla mnie najwazniejszy i jak gdzies wychodze to z nim, a ze znajomymi nie lubie wrecz sie spotykac, on tez nie. Nawet sie smiejemy z siebie, ze jestesmy "aspoleczni", ale co z tego? Autorko jesli jest Ci dobrze tak jak jest to sie nie przejmuj, to Twoje zycie i zyj tak jak Ci wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Historyjka
Mam dokładnie tak samo, z tym że ja potrzebuję dużo czasu dla siebie i często zostawiam dzieci z meżem, by pobyc samej :-P wtedy basen, jogging, fryzjer, zakupy - ale właśnie sama, bez psiapsiółeczek :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×