Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jan.stark

Fatalne zauroczenie (w pracy)

Polecane posty

Gość żona zauroczonego
Jestem żoną takiego męża zauroczonego koleżanką z pracy. Trwa to już wiele miesięcy. Bolało. Dzisiaj już nie. Prosiłam, walczyłam. Bezskutecznie. On z nią przeciwko mnie. Nie, nie są parą. Ona ma kompleksy z powodu braku urody i karmi się jego fałszywymi komplementami. On jej kadzi, bo ma nadzieję ją zdobyć. Odpuściłam. Chciałam odejść ale zatrzymały mnie łzy dziecka. Dziecka, które nigdy od ojca nie usłyszało "uśmiechnij się". Tamta ciągle to słyszy. Od miesięcy. Co jest? Utrata poczucia bezpieczeństwa. Utrata szacunku do męża. I poczucia, że można na nim polegać jak na Zawiszy. Zdeptana milość. Wierzyłam, że jest mężczyzną z zasadami, dla którego rodzina i jej bezpieczeństwo są najważniejsze. Cóż pomyliłam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zauroczonego
Ja też byłam zauroczona w innym mężczyźnie w przeszłości. Do szaleństwa. Zdarza się. Ale wtedy pojawia się pytanie: co jest dla mnie najważniejsze w życiu? Rozwalić rodzinę i lecieć za motylami? Czy rozgonić motyle, bo pod nimi kryje się miłość do mężczyzny, któremu ślubowałam uczciwość i wierność małżeńską? Wybrałam to drugie. To byla droga przez męki. Ale przez cały czas powtarzałam sobie, że ta miłość do męża nie mogła ot tak wygasnąć. Nie czułam jej. Czułam do tamtego. Marzyłam o tamtym. Ale nie przestawałam walczyć. Pamiętałam o rodzinie. Nie mogłam jej zawieść. Było ciężko ale... wygrałam. I okazało się, że miałam rację, gdy motyle odfrunęly na nowo czułam miłość do męża. Mój mąż nie chce walczyć. Nie przejmuje się tym, że dziecko źle znosi napiętą i kłótliwą atmosferę w domu. Że rozwalił udane małżeństwo. On chce mieć i tu, i tam. I chociaż go kocham, to czekam na dzień, kiedy mnie od siebie uwolni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zasługujesz na żadną skoro tak się zachowujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, jestem mezatka i doskonale Cie rozumiem. Mam to samo co Ty w pracy. Ludzie, ktorzy Cie hejtuja nigdy takiego czegos nie przezyli. Mysla, ze to tak latwo ot tak oduroczyc sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×