sex opowiadanie prawie że

Nawet 4 scenariusze życiowe mam. 1. Wpadnięcie do szkoły średniej niby w odwiedziny do pani wychowawczyni. Nauczycielka biologii :P Zawsze mi się marzył sex z nią. Miała taki fajny kantorek. Kurde przez 3 lata średniej zalewałem ją w marzeniach dzień w dzień spermą. 2. Na studiach profesorka. Bardzo ja lubię i zawsze po zajęciach jeździmy razem windą. Bo muszę nosić z nią mikroskopy bo same baby na roku. 3. Raz do pracy badała mnie taka seksowna lekarka. Była tak ładna że jakbym tam jeszcze spędził 10 min to woziłbym i zgwałcił. A jak mnie dotykała scetoskopem to dreszczy dostałem. 4. W mieszkaniu mam taką idealną. Zawsze podobały mi się rude. No i dziś w kościele sobie tak pomyślałem. Że wracam kiedyś nocą jak zawsze 22 np. Zaglądam do mieszkania. A ta się masturbuje i drze. Pukam i wchodzę niby zapytać czy mnie wołała. Nie słyszała że pukałem i patrze jak sobie dogadza. Pytam się czy jej pomóc i biorę się do lizania. I tak się bawimy. Potem przyjeżdża jej matka. Ma niemal identyczną matkę. No i tam jedziemy ostro. Za chwile przyjeżdża 2 ga współlokatorka. Poszła do pokoju ale okrzyki nie dają jej wysiedzieć i przychodzi nas opierdolić. Trzymamy ją razem z koleżanką, a matka rozbiera. Drze się więc ją kneblujemy. Mamusia wyciąga ogromny wibrator z torebki. I wkłada jej z całej siły. Aż polała się krew. Bo okazało się że była 27 letnią dziewicą. Kurwa pojebany jestem :) No ale od tego mojego prawictwa mi już odbija :( Zawsze marzyłem o nauczycielkach w szkole. A jakoś tak do żadnej ani żadna...