Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bgnjilbsznis

kwestia lojalności - opowiadanie o naszych problemach innym

Polecane posty

Eeee tam nie rozmawiaj z nim.. najlepiej się obraź.. strzel focha- niech się domyśli i co ci chodzi..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgnjilbsznis
tylko ze on je chyba tak stronniczo widzi. a co mowia te laski... nie ustosunkowal sie do tego jakkolwiek pozytynie, nie komentowal. ja nie chce go zostawiac. jak mam to rozegrac mozliwie dobrze dla naszego zwiazku i dla mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej się obraź.. strzel focha- niech się domyśli i co ci chodzi." :D:D:D no no a nóż widelec tak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam myśleć, że on cię pierwszy zostawi...dla którejś koleżanki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy z nas ma bliskiego przyjaciela, przyjaciółkę (czasami pare osób), któremu zwierza się i radzi, także w sprawach związku. Taka potrzeba wygadania się jest typowa dla kobiet. Mam grupę trzech bliskich koleżanek, znamy się bardzo dobrze i można powiedzieć, że wszystkie się ze sobą przyjaźnimy. Jak tylko którejś psuje się coś w związku, to się wszystkich pozostałych radzi i omawia problem. Nie wierzę, że żadna z was nie zwierzała się nigdy ze swoich spraw intymnych przyjaciółce. Faceci zazwyczaj nie mają takiej potrzeby obgadania problemu. Druga sprawa, że facet facetowi z takich rzeczy się nie zwierza. Oni zazwyczaj mają przyjaźnie zadaniowe (żeby coś zrobić, gdzieś pojechać itp.) a nie takie do zwierzeń. Tak mi to kiedyś przedstawił mój przyjaciel, który potrzebował się wygadać i poradzić w sprawach sercowych, a wiedział, że na żadnego kolegę w tej kwestii nie może liczyć. Wtedy przydaje się kobieta, której można się poradzić, wygadać. U ciebie problem jest chyba nie tyle to, że on komuś opowiada o waszych sprawach, tylko to, że czujesz się zagrożona obecnością koleżanek w jego życiu i nie podoba ci się stronniczy sposób, w jaki on im przedstawia problem. Pytanie też czy ma jedną, dwie bliskie koleżanki, z którymi o was rozmawia, czy może paple o was na lewo i prawo? Ja mam bliskiego przyjaciela, faceta. Też go czasami proszę o poradę w sprawach sercowych i nie widzę w tym nic złego. Czasami dobrze jest uslyszeć męski punkt widzenia. Myślę, ze w drugą stronę to działa tak samo. Inna sprawa, że taka relacja wymaga od partnera/partnerki bardzo dużego zaufania. To nie jest łatwe. Myślę, że musisz porozmawiać ze swoim chłopakiem i powiedzieć co i dlaczego ci się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×