Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sopyt!!

Problem - mój facet i mój pies. Nie możemy dojść do porozumienia.

Polecane posty

Gość sopyt!!

Mam psa, już od 5 lat - jest ze schroniska. Jest trochę jak moje dziecko - tzn nigdzie się bez niego nie ruszam, jakieś wycieczki, wyjścia na miasto, czasami (o ile właściciele nie mają nic przeciwko, a przeważnie nie mają:P) biorę go nawet na domówki u znajomych. No i jest też mój facet, z którym jestem od 1.5 roku. Nie akceptuje tego, że traktuję psa jak towarzysza życia, czyli że wszędzie go ze sobą ciągam :o mówi, że chciałby trochę samotności, czasu tylko we dwoje. Powiedzcie, czy ja przesadzam? Temat w ogóle zaczął się od tego, że zaczęliśmy planować wakacje w lipcu no i oczywiście ja nie wyobrażam sobie, że miałabym zostawić psa gdzieś u rodziny - mój M. natomaist nie widzi nas we 3 nad morzem :o Jak z tego wybrnąć do cholery? :o:o może to dla was banalne, ale dla mnie to naprawdę spory problem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowiczka 12
rozumiem Twojego chłopaka, on podejrzewa i z pewnością słusznie ze bzykasz sie z psem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie, niech zaakceptuje psa bo ty go kochasz... my jak gdzies wyjezdzamy, malo kiedy, ale zdarza sie na jeden dzien to czesto zostawiamy ale kogos zaufanego zeby zajal sie psiakami, sama nie wyobrazam sobie zostawic komus tam w rodzinie, zeby pozniej poznac psa po powrocie, a roznie w zyciu bywa, pies zostaje sam bez swojej pani a tu bedzie ktos krzyczal, odepchnie i naprawde mozesz miec pozniej wieksze problemy jeszcze... to taki czarny scenariusz porozmawiaj z nim ze kochasz tego psa, ze ci na nim zalezy, zeby sprobowal sie przekonac, popros o wyprowadzenie, nakarmienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja znajoma miala problem z psem ktorego zostawila "przyjaciolce" bo wszedzie z nia jezdzil, a odkad go zabrala od "przyjaciolki" bal sie wejsc do auta, siusial ze strachu... do dzis nie wie co sie stalo, ale wzywala behawioryste, bo wczesniej z nia jezdzil, a czasami po prostu musiala go wziac ze soba bo jechala np. do rodzicow na weekend, i takie niby nic ale dziewczyna sie zalamala ze cos sie stalo zlego a miala spore problemy, nawet nie wiem czy do dzis nie walczy z tym, urwal mi sie z nia kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej oczywiste
pewnie jak będziecie mieć dziecko, to też będzie je zostawiał u rodziny:( ja kocham zwierzęta i dla mnie pies jest w kategorii dziecka (zaraz mamuśki mi dowalą:( ponieważ dzieci zostawia się rzadko z rodziną czy opiekunką również zwierzęta powinno się zostawiać rzadko, w innym przpadku nie powinno się mieć i dzieci i psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
Ja Ciebie rozumiem, sam lubię psy, miałem i może będę miał. Starałem się o mojego pieska dbać i też nie powierzyłbym go nikomu, kto nie kocha psów i nie wie jak z nimi postępować. Twój chłopak, ma swoją rację, też go rozumiem, ale z mojego punktu wiedzenia, gdybym miał dziewczynę, która nie lubiłaby mojego psa, to dziewczyna miałaby problem :D Gdybym ja był Twoim chłopakiem, to podziwiałbym Cię za to, jak kochasz swojego psa i jak jesteś dla niego dobra. Zastanawia mnie tylko, jak on znosi te domówki? Nie boi się, że jest tyle osób? Nie przeszkadza mu głośna muzyka? Ja mam takie przekonanie, poczucie, że on widział jaka jesteś wobec psa, że powinien brać pod uwagę, Twój związek z psiną. Może się mylę, ale on sprawia wrażenie zazdrosnego o psa, co jest trochę śmieszne. Dla osoby, która ma podobne podejście do psów, Twoja postawa nie byłaby problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gertta 26
to nie jego pies więc nie ma z nim więzi, szkoda ale w pewnym sensie też rozumiem twojego chłopaka, może raz na jakiś czas wyjedź z nim sama, dla świętego spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poooooomocy
Autorko - troche przesadzasz z tym,ze wszedzie bierzesz psa....pomysl sobie,ze np. (Nie daj Boze) trafisz do szpitala na tydzien i co wtedy bedzie z psem? Zlamisz mu serce bo tenb tydzien bedzie sam, tzn.bez Ciebie.....Za bardzo przywiazalas psa do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem i nie rozumiem po części rozumiem Twojego faceta. Mój mieszka sam z psem, tzn wlasciwie też juz tam mieszkam. Nie znoszę jego psa, ma koszmarny charakter, rzuca się, gryzie, zachowuje jak opętany, tresura czy szkolenia są bez sensu i nie przynoszą żadnych efektow. wyjazd z tym psem to kompletna porażka, zero odpoczynku, tylko ciągle ciągnięcie na smyczy i ujadaniu (o puszczeniu tego psa nie ma mowy,rzuca sie na ludzi,dzieci, nie slucha sie w ogole).przebywanie z tym psem w 1 pomieszczeniu to udręka. ale z drugiej strony ja tez mam psa - mieszka z moimi rodzicami. zupelnie inny charakter, piekło a niebo:) też ze schroniska, czlonek naszej rodziny, moje sloneczko kochane takie ciapowate grzeczne, wyjscie np na dwor z moim to czysta przyjemnosc, nie interesuje go otoczenie,skupia sie tylko na czlowieku,na wspolnej zabawie,jest przekochana i taka wdzięczna. dwa psy, dwa totalne przeciwienstwa. dlatego na wakacje jedziemy w takie miejsce zeby wziac oba psy,zeby sie mogly wyszaleć. ale mamy rowniez zaplanowane mniejsze wycieczki - bez psow,tylko my,w dwojkę. sztuka kompromisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
Psa można zostawić, ale trzeba wiedzieć komu i znać reakcje swojego psa. Jeden pies może przetrwać rozłąkę w przyjaznym środowisku bardzo dobrze, gdy inny jak wyżej ktoś opisał, może doznać trwałego urazu psychicznego. karolowa Ta osoba u której, twoja koleżanka zostawiła psa, wcale nie musiała mu niczego złego zrobić, po prostu, pies przeżył szok, że nagle został sam w obcym miejscu z obcymi ludźmi. Dla zwierząt to jest wielkie przeżycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem zabieranie psa na wakacje, ale na domówki?! ;O szurnięta jesteś zdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przesadzasz kochana, uzależniłaś pas od siebie, i to z powodów egoistycznych teraz jak psa odstawisz tak drastycznie to on bedzie cierpiał, przestanie jeść i oże nawet Ci zdechnie twój facet ma racje teraz musisz dojść do porozumienia z fcetem, pojedzcie na wakacje razem z psem, ale obiecaj facetowi że postarasz się stopniowo psa uniezależniać, tzn spedzać czas osobno, i tak np ty bedziesz mogła zostać w domu a twój facet niech sm z psem idzie na spacer, albo ty na zakupy a pies w domu, najperw krótkie rozłonki, potem dłuższe, no i zobaczysz jak to bedzie możesz też psu kupić toważystwo, jeśli masz na to warunki, ale wtedy już żadnych wyjść razem, chyba że spacery A TWÓJ FACET POZNAL CIE Z PSEM, POKOCHAŁ Z PSEM, I MUI PSA ZAAKCEPTOWAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krater 0258
dla mnie analogia do dziecka jest trafiona, jak już je masz to zapomnij o luźnych wakacjach, dzieci też wrzeszczą, płączą, histeryzują i nici ze spokojnego opalania:( trzeba ich pilnować żeby się nie pozabijały i zwykle rodzice marzą o chwili samotności ale posiadanie dziecka to obowiązek i poświęcenie, ze zwierzętami jest tak samo, taka bezbronna istota liczy tylko na swojego pana, jemu ufa i daje mnóstwo miłości ale potrzebuje też uwagi, poświęcenia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
Ivalia Pies twojego chłopaka, jest po prostu źle wychowany. Pewnie nawarstwiły się rozmaite złe nawyki, jego pan, nie był wobec niego konsekwentny i psisko robi co chce. Potem trudno to zmienić, może nawet jest to niemożliwe. Co do kompromisu, racja, ale Ty sama rozumiesz problem i jesteś życzliwa psisku, mimo, że to szatan :D Poooooooooooomocy Przyznaję, że masz trochę racji. Warto psa przyzwyczaić do różnych sytuacji, by gdy się coś stało, nie był totalnie zaskoczony, a my mielibyśmy już jakieś pojęcie, o tym jak psisko zniesie niekomfortową sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa i tyle
Ani dziecka ani psa nie mozna uczyć bycia ze soba 24h na dobę bo potem sie dziwić ze mu wali na glowe jak cie straci z oczu. Pomysl jak bedzie starszy i bedzie chory na ten przykład i musi zostać u weterynarza na noc czy kilka dni... Piekło przejdzie. Dzieki komu? Dzieki zeschizowanej paniusi ktora psem leczy jakieś kompleksy. Robisz krzywdę swojemu psu tylko. Jak nie rozumiesz tego to lepiej bys tym bardziej dzieci nie miala. Znałem babke ktora tak traktowala swoje psy i dzieci tez. Jak poszła do szpitala bo złamała cos sobie na kilka dni to masakra po prostu. Idiotka dopiero wtedy zrozumiała jak dzieci z trauma wylądowały u psychologa a psy spierdolily gdzies chcąc jej szukac. Jestes jebnieta bo nie znasz umiaru a poza tym krzywdzisz psa. W lozku z wami śpi? Weź idz sie lecz kobieto zanim za pozno nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, jest źle wychowany, to prawda ale zdaję sobie sprawe że każda rasa ma inny charakter - mój jest mieszanką labradora dlatego jest taką kluchą. Ja mieszkam z moim facetem wlasciwie od ponad roku i wierzcie mi - nie da się wiele z tym psem zrobic, to są takie zachowania instynktowne jednak niesamowicie męczące :/ a najbardziej go nie lubię za te 3 pary zjedzonych butów i bieliznę w strzępach.......;] wszystko sobie sam wyciągnął z szafy i szuflad. a wywalenie wszystkiego z kubła i roz*ebanie po calym mieszkaniu to standard na porządku dziennym, więc sami widzicie - jest słodko;) nie jest to dla mnie wygodne ze bede sie z takim psem debilem męczyc jeszcze kilka lat ale co zrobic, jego pies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sopyt!!
Nie, no dobra, to była prowokacja, chciałam was trochę rozruszać :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poooooomocy
sopyt - idiotka:P:P:P A tak w ogole to sa ludzie,ktorzy wszedzie biora ze soba psa i nie mozna takiej sytuacji porownac do dziecka! Przeciez z dzieckiem nie mozna byc non-stop bo wychowa sie np.maminsynka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sopyt!!
no są, zainspirowała mnie pani, która weszła dzsiaj ze swoim labradorem do sklepu z wędlinami, na którego drzwiach jak byk napisane jest NIE WPROWADZAĆ PSÓW :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poooooomocy
hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
Dziękuję za rozruszanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje zdanie jest takie, że powinniście o tym porozmawiać na spokojnie:) http://supersluby.pl/nie-ma-milosci-bez-zazdrosci-a132.html Bo racje masz i Ty i On:) Słuchaj...Rozumiem, że pies jest ważną postacią w Twoim życiu i był przy Tobie kiedy nikogo nie było...jednak to nie z nim będziesz zakładała rodzinę. Mimo wszystko..to tylko zwierzę. Tez czuje, też tęskni, jednak to zwierzę, nie człowiek. Sądzę, że branie psa nad może, to fajny pomysł:) I wytłumacz to Twojemu facetowi tak, by zrozumiał, że zwierzak jedzie jako "dodatek" a nie jako pełnoprawny członek wyprawy:) Bo mimo tego, że będzie gdzieś tam obok Was, to możecie mieć masę chwil tylko we dwoje. Po prostu się zdystansuj. Nie popadaj w skrajności, bo sądzę, że Twój facet jest po prostu zazdrosny, ze tak traktujesz psa...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sopyt!!
:D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy przypadkiem zabieranie psa na imprezę nie jest przesadą? nie mam przekonania, czy zwierzę lubi taki halas. akurat wyjazd na wakacje z psiakiem rozumiem, ale wyjście do znajomych na kilka godzin? bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza czrownicaa
ty chyba nie pracujesz co??(jak na domowki bierzesz psa) a jesli tak to co sie wtedy dzieje z psem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza czrownicaa
aaaa dopiero teraz doczytalam koniec i widze ze to prowo. dobre, a jednak sa tacy ludzie co maja chopla na punkcie zwierzat, taki jeden terser mowil mi tak " ty ty w stadzie jestes dowodca a nie pies" i tego sie czeba trzymac ze najpierw ludzie na koniec pies, poogladajcie sobie rozne programy gdzie taka laska terserka pomaga wlasciecla psow dac sobie z nimi rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×