Czy nie przesadziłam z moją agresywną reakcją?

wyszłam wczoraj z moim chłopakiem na uczelni i ubrałam klapki bo myślałam że bedzie ciepło no i fakt że bylo generalnie zimno a ja w klapkach mnie wkurzył w dodatki stopy przyklejały mi sie do klapków jak szłam i wydawały przy tym dźwieki i mój chłopak skomentował to słowami "ale ty słodko kłapiesz tymi laczkami" i wtedy sie wkurwiłam i dostał na ulicy w nos i sie z niego smiałam "hahaha rudolf czerwononosy" ale teraz wydaje mi sie że wtedy chyba przesadziłam, jak myslicie? :-o

Nienormalne to trochę było.

"ubrałam klapki" A w co je ubrałaś, szanowna autorko? W futro z norek czy szal z jedwabiu?

jaki miałas cel w tym drunym poprawieniu gramatyki?

nie przesadziłaś...jesteś baba z jajami?

yyyy.. jeśli na piersi mówisz "jaja" to jest :P

hmm w końcu to też dwa worki - czasem treningowe...

Masz szczęście, że pewnie jest mniejszym agresorem, inaczej by ci tak oddał że szybko wyskoczyłabyś z tych laczków. Co by wtedy klapało?:(

silvergold co to za patologię podajesz....kobieta jak czasem dotknie nosa , to mężczyźnie przecież nie odpadnie :P

masz jakieś problemy psychiczne? bo dla mnie to trochę tak wyglądało... tak szczerze to na miejscu Twojego chłopaka odwróciłabym się na pięcie i Cię tam zostawiła rechoczącą w klapkach...

...to musi byc żart a jesli nie to jestes pierdolnieta....

jestes nadpobudliwa a moze masz zespół touretta ?:P

revolver Pewnie, hihihi--- zależy czym dotknie:):) Może i nie odpadnie ale zrobi się kartofel:(

Autorka pewnie się świetnie bawi swoim żartem a my się podniecamy jak dzieci w piaskownicy:D

Wy od razu myślicie że wszystko co nietypowe to od razu żart Mi sie wydaje że jak on stał na ulicy trzymając sie za swój czerwony nos to mu nie było do śmiechu

klapki,to bardzo sexi